Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[joker1]

Dzień dobry kochani,jestem tutaj nowy, mam nadzieję że zostanę ciepło przyjęty, bo tego ciepła na co dzień brakuje, a gdzie go szukać jak nie u ludzi dotkniętych bólem, cierpieniem ,rozczarowaniem.Na imię mam Robert moją pasją i drugą miłością jest lotnictwo ,tylko tam na niebie czuje się wolny beztroski i gdyby można było tam zostać...........ach.Dziś mija 10 lat kiedy to u kolegi z pacy, poznałem jak mi się wydawało wtedy, sens swojego życia, nie śmiała ,nie winna ,delikatna i bardzo nieszczęśliwa.Oboje czuliśmy że ta miłość nie ma szans,Karolina była w związku z facetem dużo starszym, a co gorsza ,gość się nad nią znęcał, ale to on zajął się nią po śmierci jej rodziców, był dla niej jak ojciec.Spotykaliśmy się ukradkiem ,dwa razy w tygodniu piękne chwile obiecaliśmy sobie, że zawsze będziemy razem, że umrzemy razem.Daleko od siebie mieszkaliśmy około 50 km dzwoniła do mnie ,że chce mnie zobaczyć, jechałem po nocy, po to tylko, żeby zobaczyć swoją ukochaną przez okno, ale było warto choć przez moment ją zobaczyć. Facet z którym żyła nie dbał o nią, więc ja się o nią troszczyłem nie chciała tego, broniła się po prostu się wstydziła, brałem kredyty oddawałem praktycznie swoją pensje naprawdę byłem szczęśliwy ,widząc jak cieszyła się z każdej małej rzeczy którą jej dałem.Trwało to 10 lat, i przez te 10 lat nigdy na siebie się nie zdenerwowaliśmy, nigdy się nie pokłóciliśmy, to było coś wyjątkowego magicznego.Pewnego dnia zadzwoniłem do niej i do dziś dnia nie usłyszałem już głosu swojego sensu życia,nie wiem gdzie jest, co robi nie szukam jej, choć bez niej to wszystko takie szare i kwiaty już tak nie pachną.Ktoś mi kiedyś powiedział,że frajerek jestem i tyle, może i tak ale warto było dla tych chwil z nią.Nawet nie mam żalu do niej ,może jest ktoś lepszy ktoś kto dał jej więcej szczęścia.Mam taką nadzieję że jeszcze zakocham się z takim oddaniem, bo tak jak to powiedziała mama Foresta ,życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiesz co ci się trafi.Dziękuje że mogłem napisać co czuje i może ktoś to przeczyta i ma ochotę napisać coś od siebie będę wdzięczny.Dziękuje kochani

[morumas]

Cóż napisać, wiem doskonale, że czego nie napiszę zabrzmi jak banał. Sam teraz przeżywam podobny okres, może mi lżej, może ciężej niż Tobie.
Najbardziej boli nie to, czego nie mamy, ale to, co straciliśmy. Nie trać więc nadziei, czego i sobie życzę, a gdy już ból nieco minie podnieś dumnie głowę i leć.

Trzymaj się.

[joker1]

[Aurellia_]

Sprawdziłeś czy żyje? A może jej partner (wobec którego nie była jednak szczera ) zabronił jej kontaktów ? Dlaczego mimo że Cię kochala, nie odeszla od niego ? 10 lat to dużo... 10 lat ... Trzymaj się ! Jesli kocha , da Ci znak ...

[paulina27-1984]

Dlaczego jej nie szukasz....za miłością się idzie,o miłość się walczy....chcesz żyć ciągle mając nadzieję,że się odzewie? Że może któregoś dnia napisze? Zadzwoni? Nie wiesz dlaczego zniknęła...może warto ją odszukać po to byś mógł żyć normalnie....nie mając złudzeń

[zuk2007]

Jesteś smutny ? Chcesz poprawić sobie humor ? Sprawdź link i dowiedz się jakim zwierzakiem jesteś! goo.gl/BZLv6H

[karolgrzelak10]

Spróbuj skontaktować się z tą osobą. Może bardzo sie rozchorowała lub ma inne poważne problemy i czeka na twoją pomoc.

[TenOdpowiedzialny]

Powinieneś nawiazać kontakt z osobą, którą utraciłeś przed 10 laty. Nie jest to znowu tak długi okres, żebyś nie był w stanie tego zrobić. Być może ona też myśli o Tobie, ale nie ma śmiałości?