|
Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anastazja0828
pisarz powyzej 7 postow
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgorzelec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wtorek 19:12:15, 23 Marzec 2010, Wtorek , 81 Temat postu: Wyleciec za swoja miloscia czy męczyc sie z przyzwyczajeniem |
|
|
Bardzo prosze o pomoc.Naprawde juz niewiem gdzie jej szukac.Mam 20 lat, jestem w zwiazku 4 lata,bywalo roznie ale tak uzaleznilam sie od tego czlowieka ze teraz nie widze drogi rozwiazania.7miesiecy temu urodzilam nasze dziecko. Wydawalo mi sie ze tak poprostu byc musi,ze taka kolej rzeczy,ze nie ma dla mnie juz szans..Caly czas wmawialam sobie ze musze z nim byc bo przeciez-bedziemy mieli dziecko.. W przerwie naszego zwiazku (po 2 latach) poznalam innego faceta.Swietnie sie rozumielismy,byl mily czuly wrazliwy-zupelne przeciwnienstwo bylego ktory byl w stanie nawet mnie bic. A ja to wszystko wybaczalam.Jego napady zazdrosci i zlosci w wiekszosci przypadku konczyly sie sincem pod okiem.Ale wydawalo mi sie ze bez niego-NIE DAM RADY. Rozstalam sie z tamtym-bo ciagle myslalam o bylym.Jednakze z czasem zaczelam tego zalowac.Gdyby nie to ze mieszka i pracuje w Angli mozliwe ze byloby inaczej.I tak ciagle bywalo-klotnia -siniec- pogodzenie.Bo przeciez bez niego nie ma swiata.Zaszlam w ciaze,zamieszkalismy razem.To wszystko stalo sie takie monotonne.NIE KOCHAM GO.Mozliwe ze nigdy go niekochalam-bylam mloda i glupia,wydawalo mi sie ze tylko on jeden jest na swiecie. A przeciez kilkaset kilomentrow ode mnie jest KTOS kto czeka na mnie..Kto mnie kocha.Utrzymujemy kontakt-potajemny bo przeciez wiadomo co by sie stalo gdyby ten sie dowiedzial,az wole niemyslec.Rodzice sa nastawieni na slub ,ze moze juz niebawem -wkoncu jestesmy kochajaca sie rodzina.Mieszkamy z moimi rodzicami,oni niepotrafia przyjac do wiadomosci ze chcialabym sie zwiazac z kims innym,ciagle sa o to awantury gdy tylko pod nieobecnosc mojego partnera rozpoczynam rozmowe na ten temat.A ja tesknie za Tamtym,teraz wiem ze przeoczylam milosc swojego zycia.Czy jest dla mnie jakas szansa?Czy moge cos z tym wszystkim zrobic?Wiem,ze moi rodzice nie zaakceptuja nikogo innego(stara data).Jestem w totalnej rozsypce,niewiem co robic.Blagam,pomozcie:(:(((
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|