Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[Gosia12124]

Witajcie. Potrzebuje Waszej pomocy lub rad..
4 lata temu zakończył się związek z H. (trwał 3 lata). Poznałam chłopaka z problemami, któremu pomagałam stanąć na nogi (jak przyjaciółka) H rozumiał to bo wiedział że to przyjaźń. Jednak w pewnym momencie zgubiłam się, Chłopak ktoremu pomagałam (R.) zakochał się we mnie, H. poszedł do pracy i na studia, miał nowych kolegów. Brakowało mu czasu dla mnie, R. z kolei dbał o mnie i był ciągle mną zainteresowany. Sprawy między mną a R zaszly za daleko. Chciałam to zakończyć bo wiedziałam że bez H nie mam po co życ. R jednak szantarzował mnie samobójstwem i mówił ze ma chore serce. że nie moge go zostawić. Tysiąc razy próbowałam ale on nagle dostawał ataków paniki i duszności. Bałam się że coś stanie mu się z mojej winy. H nie wiedział co się dzieje. Ale sprawa się w końcu wydała. H odszedl (koledzy go odizolowali ode mnie na tyle że nie mialam szansy ani wyjasnic ani przeprosić) Kiedy H przez rok się do mnie nie odzywał, pojechałam za granice do taty. Uciekłam a R nie wiedząc gdzie jestem ułożył sobie życie. po powrocie liczyłam na odzyskanie H. ale sytuacja się nie zmieniła. Od 2 lat mieszkam na stałe w niemczech z moim narzeczonym M. Wydawało mi się że o H zapomne. z M. bylismy przyjaciółmi od podstawówki a teraz jesteśmy para. Dobrze nam ze soba. za poł roku bierzemy ślub. Tyle że H jest w mojej głowie. Kiedy zasypiam mysle o nim, marze że jesteśmy znów razem. Dzis zobaczyłam na FB profil H (którego nie chciałam szukać, chciałam zapomnieć, nie wiedzieć co u niego, bo przecież od rozstania minely 4 lata, a od prawie 3 lat go nie widzialam. Widziałam się w maju z ojcem H który powiedział że H jest sam (od kąd rozstał sie ze mna z nikim sie nie spotykał) Dzis na FB zobaczyłam że wyjechał do Anglii a moje serce zamarlo. Ręcę się mi spociły a nogi jak z waty. Nie wiem co robić
Z M jest mi dobrze i nie umiałabym od niego odejść bo chyba jesteśmy szczęśliwi ale myśli o H zawalają mi mój swiat na głowę. Nie chce tego... doskonale wiem i jestem swiadoma ze Z H to koniec na zawsze, więc czemu tak na niego reaguję? Wiem że będziemy z M szczęśliwi i założymy rodzine wiec czemu nie mogę wymazać H z pamięci.
Może któś zna sposób na zamknięcie tego rozdzialu w moim życiu??

[paulina27-1984]

Mi się wydaje,że oszukujesz samą siebie. Rozsądek karze Ci pozostać przy swoim partnerze...a serce rwie się do innego...jesteś pewna,że chcesz się bronić? Wyjdziesz za mąż...i co dalej. A co zrobisz gdy kiedyś na Twojej drodze życia stanie ten którego naprawdę kochasz? Ten o którym nie jesteś w stanie zapomnieć?

[Karolina]

No własnie mi też się wydaje że to jest oszukiwanie samej siebie, lepiej jeszcze dobrze się zastanów nad swoją decyzją bo małżeństwo to jednak jest jakieś zobowiązanie.

[egocentryczka]

może to stare ale posłuchaj co podpowiada Ci serce...

[barteksmolinski]

Zawsze możesz zrezygnować ze ślubu jeśli myślisz że to niedobry wybór. Z czasem myślę że powinnaś znaleźć odpowiednią osobę na swojej drodze z którą będziesz mogła się dogadać.

[pola]

Małżeństwo to jest jednak poważna decyzja, która powinna związać 2 osoby na całe życie. Wnioskuje, z tego co napisałaś że nie jesteś do końca szczęśliwa, cały czas myślisz o tej drugiej osobie, tak nie powinno być, przemyśl wszystko jeszcze raz i podejmij właściwą decyzję, powodzenia

[fela]

Im bardziej od czegoś uciekamy (chcemy zapomnieć) tym więcej o tym myślimy i to jest chyba ten problem.

[Zombek]

Dla mnie nie powinnaś wychodzić za mąż za osobe ktorej nie kochasz, później bedziesz sie tylko.męczyć-zaufaj sercu