|
Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ekscentryczka
pisarz stopien III 400 postow
Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Poniedziałek 8:57:09, 31 Grudzień 2012, Poniedziałek , 365 Temat postu: |
|
|
Morumas, zycze Ci Szczesliwego Nowego Roku, wytrwalosci w dążeniu do obranego celu, by sie poukladalo wszystko, co niepoukladane i rozsupłało wszystko, co zle zasupłane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grazyna_50
wielki mistrz pisarstwa stopnia VIII2900
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 3265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bremen Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wtorek 3:28:34, 01 Styczeń 2013, Wtorek , 0 Temat postu: |
|
|
dolaczam sie do zyczen
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ekscentryczka
pisarz stopien III 400 postow
Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wtorek 8:08:45, 22 Styczeń 2013, Wtorek , 21 Temat postu: |
|
|
Czesc Morumas : ) !
Jesli jeszcze tu zagladasz napisz jak sobie radzisz i co u Ciebie.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
morumas
pisarz powyzej 10 postow
Dołączył: 16 Lis 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mezczyzna
|
Wysłany: Piątek 13:43:14, 01 Luty 2013, Piątek , 31 Temat postu: |
|
|
Cześć Ekscentryczko. Dziękuję za pamięć. Zaglądam od czasu do czasu. Radzę sobie, myślę, że całkiem dobrze. Pracy nadal nie mam, ale jestem na dobrej drodze by to zmienić. Nie wyjechałem. Wbrew wszystkiemu poznałem kogoś i chyba drobnymi krokami ułożę sobie życie. Chcę. Wciąż napadają mnie chwile słabości, myślenia o tym, co straciłem, ale coraz rzadziej. Poprawiłem nawet swoje relacje z najbliższą rodziną, przynajmniej taką mam nadzieję.
Jeszcze raz dziękuję za pamięć i wsparcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ekscentryczka
pisarz stopien III 400 postow
Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wtorek 10:23:41, 19 Luty 2013, Wtorek , 49 Temat postu: |
|
|
Czesc Morumas : )
Milo mi czytac, ze sie poprawia, ze nadzieje odzyly i pojawily sie nowe szanse .
Z calych sil trzymam za Ciebie kciuki !
Serdecznie pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewa 67
wielki mistrz pisarstwa stopnia V 1000
Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsko-Biała Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wtorek 16:26:06, 19 Luty 2013, Wtorek , 49 Temat postu: |
|
|
Witaj Morumas . Cieszę się ,że u Ciebie wszystko pozytywnie się układa . Nie wiem co Ty o sobie sądzisz ale ja uważam , że jesteś silną osobą , masz mocną osobowość i negatywne życiowe wydarzenia tak szybko Cię nie złamią . Wspaniale sobie radzisz co mnie bardzo cieszy . Pozdrawiam Cię , życzę wszystkiego dobrego .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
morumas
pisarz powyzej 10 postow
Dołączył: 16 Lis 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mezczyzna
|
Wysłany: Czwartek 11:19:35, 21 Luty 2013, Czwartek , 51 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wam za pamięć. Jak jest u mnie - pracy stałej nadal nie mam, choć intensywnie szukam. Tak jak już wspomniałem poznałem kogoś. Mimo, że czasem napadają mnie myśli, wspomnienia jak wiele straciłem ( długo by pisać ) to są one bardzo rzadkie w porównaniu z czasem gdy się tu zalogowałem. Chcę ułożyć sobie życie, zapomnieć o przeszłości, kochać i być kochanym pokazując, że na to zasługuję.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cappuccino
pisarz tylko jednego postu
Dołączył: 13 Mar 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Środa 22:03:41, 13 Marzec 2013, Środa , 71 Temat postu: |
|
|
Przypadkiem znalazłam to forum i przeczytałam Twoją historię. Jest trochę podobna do mojej. Widzę jednak, że u Ciebie się niebo rozjaśnia i odnalazłeś w tym wszystkim siebie, a u mnie ciągle szaro buro.
W okolicy listopada zeszłego roku ja również kogoś straciłam. Tak jak u Ciebie różnica wieku była spora, ja 22 a on przed 30. Była to moja pierwsza prawdziwa miłość, uczucie do bólu mnie przenikało, czułam że żyję tylko dla niego. Jednak on nie odwzajemniał go tak samo, nigdy nie usłyszałam że mnie kocha, mimo że wydawał się ze mną szczęśliwy. Ostatnie miesiące związku wymagały ode mnie niemałej cierpliwości, dawałam mu czas na uporanie się z problemami, nie naciskałam na spotkania, cierpliwie na niego czekałam i starałam się wspierać, gdyż miał trudny okres w życiu. Po jakimś czasie zaczęłam dostrzegać, że tak naprawdę nie zależy mu na mnie, traktuje mnie jak koleżankę. Okropnie mnie to bolało, chciałam coś naprawiać, a on delikatnie dawał mi do zrozumienia, że nie da się tego uratować. Nadal łączyła nas przyjaźń, ja dawałam mu czas na uporanie się ze wszystkim. Jak się później okazało oszukiwałam sama siebie, a może to on mnie oszukał, bo powiedział że się z kimś spotyka.
Zerwałam z nim wszystkie kontakty, on nie dzwonił, nie pisał, widocznie mu to odpowiadało. Po około 4 miesiącach myślałam już, że potrafię od nowa żyć, przestać go kochać, nawet zaczęłam rozmawiać z innymi mężczyznami. Niestety niedawno przypadkowo na niego trafiłam, rozmawialiśmy krótko, lecz formalnie. I wtedy patrząc na niego serce znów biło jak szalone, a ja nie potrafiłam ukryć zdenerwowania. Nie mogłam zasnąć, wszystkie uczucia wróciły i znów straciłam poczucie rzeczywistości. Krótko po tym dowiedziałam się, że jest z kimś w związku, wydaje się szczęśliwy, choć mi kiedyś powiedział że nikogo nie chce, że on się nie nadaje do związku i to nie moja wina, że się rozstajemy. Teraz wspominając te słowa nie umiem sobie poradzić z ogarniającym mnie smutkiem, tracę poczucie własnej wartości, zastanawiając się czemu nie chciał mojej miłości, której było we mnie tak dużo. Dlaczego to on zaczął układać sobie z kimś życie, a mnie spotyka ciągle tyle krzywdy..
Chciałabym kiedyś tak jak Ty uwierzyć, że z czasem ułożę sobie życie, ale w tej chwili nie jestem w stanie nikomu zaufać. Nie jestem w stanie się na niczym skupić, choć za parę dni mam obronę pracy. Dlatego tu piszę. Mam nadzieję że wybaczysz mi, że do wygadania posłużyłam się Twoim wątkiem. Mam nadzieję że ktoś mnie tu zrozumie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ekscentryczka
pisarz stopien III 400 postow
Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czwartek 8:50:41, 14 Marzec 2013, Czwartek , 72 Temat postu: |
|
|
Witaj na forum Cappuccino : )
Dobrze, ze sie odezwalas, zostan z nami i pisz. Mozesz tez sprobowac zalozyc wlasny wątek na forum. Slowa wyplakane slimaczkami liter czesto przynosza ulge, pozwalaja ulac troche zalu do swiata i ludzi, a forum daje komfort anonimowosci.
Na Milosc nikt jeszcze nie wymyslil zlotego srodka, nie ma recept na bol po stracie ukochanej osoby. Jednak ja uwazam, ze obwiniasz sie o cos, na co Ty sama wlasciwie nie mialas wplywu. W zakochaniu sie w drugim czlowieku nie ma nic zlego, zle jest wykorzystywanie tej milosci. Osobiscie uwazam, ze kazdy powinien miec odwage by porozmawiac z drugim czlowiekiem jesli widzi milosc z jego strony, a sam czuje, ze nic z tego nie bedzie. Wynika to chociazby z szacunku do uczucia i do czlowieka. Czesto jednak brakuje nam odwagi, bo to delikantna sprawa, nikt nie chce zranic i patrzec na bol, ktorego byl przyczyna. To dlatego w obiegu wciaz sa “nie jestem gotowy/wa do zwiazku” czy “zaslugujesz na kogos lepszego, zostanmy przyjaciolmi”. Pozornie obwinia sie samego siebie, a wiec nie rani, a tak naprawde sprawia sie tymi slowami taki sam bol jaki by sie sprawilo mowiac cala prawde. Zawiedziona milosc boli tak samo, nie wazne w jakie slowa ubierze sie odrzucenie. Nie chce nikogo oceniac, jednak z tego, co napisalas uwazam, ze to ten Mezczyzna niepotrzebnie Cie zwodzil, kazal czekac, dawac sobie czas, sklamal z gotowoscia do zwiazku, a pozniej nawet sie nie odezwal i zwiazal z kims innym. Jednak byc moze brakowalo mu odwagi do szczerej rozmowy, moze myslal, ze odsuwajac Cie od siebie stopniowo rozlozy bol rozstania na mniejsze dawki. Tobie ciezko sie z tym pogodzic i to zrozumiale. Jednak uwazam, ze nie ma w tym Twojej winy, milosc jest niezalezna od nas. A bol po stracie trzeba “przetrawic”, dac czasowi czas aby zabliznil rane. Nie ma sensu “pospieszac” siebie, zmuszac do szukania milosci, bo czesto wtedy “wpada sie z deszczu pod rynne” i coraz ciezej nam uwierzyc w siebie i w sens zwiazkow. Na pytanie "dlaczego?" w kwestii milosci chyba nie ma odpowiedzi, bo zakochaniu brak racjonalnosci. Jestem pewna, ze kiedys zaufasz komus, ze sie zakochasz i bedziesz kochana, mimo, ze Tobie dzis ciezko w to uwierzyc.
Trzymam kciuki za obrone pracy, powodzenia ! Daj znac jak poszlo .
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
morumas
pisarz powyzej 10 postow
Dołączył: 16 Lis 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mezczyzna
|
Wysłany: Poniedziałek 18:54:51, 15 Kwiecień 2013, Poniedziałek , 104 Temat postu: |
|
|
Cappuccino no jak mógłbym się złościć.
Mam nadzieję, że poradzisz sobie z serduchem.
U mnie na szczęście wszystko dobrze, jestem szczęśliwy, Gosia okazała się być wspaniałą kobietą i nadała nowego sensu mojemu życiu. Jak by tego było mało zwierzała się, że przez 10 lat była w związku ze sporo starszym facetem, teraz nie wie dlaczego, bo przez 2-3 spotkania dałem jej podobno więcej od siebie niż otrzymała od niego, przez 10 lat. Tak sobie pomyślałem, że facet po przejściach i kobieta z przeszłością...
Nie wiem, czy o tym pisałem, ale jestem zapalonym wędkarzem, Przez większość mojego życia to wędkarstwo było dla mnie najważniejsze i wokół niego kręciło się moje życie. Nawet ta, przez którą szukałem pomocy była wędkarką, poznaliśmy się na forum internetowym. Ale do rzeczy - w kilka dni po moim wyprowadzeniu się do nowego miasta ktoś włamał się do kantorka, gdzie były moje rzeczy i ukradł moje skarby - wędki, kołowrotki i przede wszystkim sztuczne przynęty. Policja miała to gdzieś, wszystko przypadkiem tak się działo, że nie było szans na odnalezienie sprawcy (mimo kamer miejskiego monitoringu oraz świadka zdarzenia!) no i przepadło, ale... ale po pierwsze mniej to bolało niż rozstanie (może dlatego, że nigdy nie byłem materialistą i nawet rzeczy wygrane w zawodach czy otrzymane w inny sposób mimo, że miały wartość emocjonalną pozostawały tylko przedmiotami) a dwa, że mam dla kogo żyć i choć oczywiście ciągnie mnie nad wodę, to NIE MUSZĘ iść tam, jedynie mam chęć.
Dowiedziałem się też, że była, po której tak płakałem przez jakiś czas umawiała się na sex spotkania z kolesiami na czatach (mam tylko nadzieję, że już po rozstaniu a nie jeszcze przed) a teraz jest "związana" z kolesiem z Kielc, do którego jeździ, tyle tylko, że on jest żonaty - jego żona jest obecnie na Wyspach więc jej a i jemu najwyraźniej to nie przeszkadza. Żeby było śmieszniej w swoim otoczeniu chwaliła się jak to "zdobywa" facetów i najwyraźniej dumna jest z tego, że ma łatkę dziwki. Trochę mi jej szkoda, b była naprawdę fajną dziewczyną, ale wybrała swoją drogę, a ja na szczęście nie muszę mojej z jej krzyżować a i o niej myśleć.
Niestety żeby nie było za fajnie kilka dni temu straciłem kolegę z pracy. Pan Zdzisiu od jakiegoś czasu leczący się na depresję, który naprawdę sporo w życiu wycierpiał, odszedł od nas na zawsze i wiele wskazuje na to, że był to jego własny wybór. Jako osoba mimo wszystko wierząca mam nadzieję, że Bóg się nad nim zlituje.
Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi, za to, że mogłem się wyżalić i wyczytać słowa otuchy. Chciałbym zapewnić, że będę zaglądał i może samemu próbował pomagać, ale nie mam dostępu do neta na co dzień więc i nie mogę obiecywać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|