|
Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Savathus
Gość
|
Wysłany: Środa 9:50:17, 20 Maj 2009, Środa , 139 Temat postu: Próba samobójcza drugiej połowy, psychiatryk... i co dalej? |
|
|
Ok. miesiąc temu zdarzył się spory konflikt między mną i moją połową, mniejsza o powód, sprawa nie była tak całkiem błaha, ale wyjaśniłyśmy sobie wszystko po kilku dniach i potem było już dobrze. Później, z przyczyn niezależnych od nas, nie miałam z nią żadnej możliwości kontaktu przez ponad tydzień. W końcu dostałam od niej wiadomość, że ma mnie dość, czuje się wykończona psychicznie i że już nie ma siły. Oczywiście zdziwiłam się bardzo, bo jak ostatnim razem się widziałyśmy wszystko było ok... A to, co mi napisała było zupełnie niepasujące do tego jak się zachowywała wtedy Wiem, że ostatnio miała dużo problemów ze swoimi rodzicami, którzy (świadomie lub nie) wykańczają ją psychicznie, dużo mi o tym mówiła. W ostatnią niedzielę dostałam od niej jedną jedyną wiadomość, w której pisała po prostu, że idzie się zabić. Próbowałam dowiedzieć się, co się stało, dzwoniłam bardzo długo i czekałam, aż odbierze... Byłam po prostu przerażona, bo kiedyś po kolejnym nieprzyjemnym zajściu z rodzicami, mówiła mi, że wybrała sobie drzewo w lesie obok którego mieszka, na którym się powiesi... Zadzwoniłam na policję i powiadomiłam o tym wszystkim. Okazało się, że była cały czas w domu i zamknęła się w swoim pokoju. Do tej pory nie znam szczegółów tego zdarzenia, ale wiem, że karetka zabrała ją do szpitala psychiatrycznego, policja mówiła coś o śladach samookaleczenia...
Jak mam do tego podchodzić? Już ze szpitala pisała mi, że nie jest na mnie zła, ani że nie ma pretensji... Tak poza tym to nie mam z nią kontaktu, bo nie wolno jej posiadać tam telefonu. Chciałabym się dowiedzieć, co z nią, ale kontaktowanie się w tej sytuacji z jej rodzicami uważam za więcej niż niezręczne... Zastanawiam się, czy będą próbować zrzucić za to winę na mnie. Pamiętam, jak mówiła im o tym, że chciałaby iść do psychiatry, że źle się ze sobą czuje, a oni wtedy ją wyśmiali.
Zupełnie nie wiem, jak się zachować wobec niej, gdy już wyjdzie ze szpitala. Nie chciałabym się narzucać ani jej stresować, ale chciałabym się dowiedzieć, jak się czuje i być przy niej.
Całej tej sytuacji też nie rozumiem. Bo gdy ktoś naprawdę chce dokonać samobójstwa, to nie pisze o tym tylko po prostu to robi. Chciała mnie ukarać za nasz ostatni konflikt? Może i tak, ostatnio się popieprzyło między nami, ale tak jak mówiłam, wszystko sobie wyjaśniłyśmy i nikt nie miał do nikogo żalu, więc... Dlaczego? A może chciała pokazać, że nie radzi sobie i wysłała tego smsa do jednej najważniejszej osoby - czyli akurat mnie? Nie mam pojęcia.
Bardzo się tym wszystkim przejmuję i pewnie długo bedę się jeszcze denerwować. Jak myślicie, jakiego rodzaju mogą to być zaburzenia psychiczne? Jak powinnam odnieść sie do tej wiadomości, którą mi napisała? No i, dlaczego najpierw do mnie napisała a potem chciała zrobić sobie krzywdę?
Czy ktoś wie, ile może ona tam być? Bo każda osoba daje mi na ten temat coraz to inne informacje. Policja mówiła, że zostanie tam "na obserwacji", a niektórzy straszą mnie, że może to być 6-8 tygodni albo i dłużej. Gdzieś czytałam, że nie może być to dłużej niż 10 dni, ale czy to akurat ten przypadek??
Wiem, że może to jest napisane trochę nieskładnie. Liczę na jakieś wasze opinie na ten temat...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Malgorzata_
wielki mistrz pisarstwa stopnia IX *3300
Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 4640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Piątek 9:35:16, 22 Maj 2009, Piątek , 141 Temat postu: |
|
|
witaj, pobyt w szpitalu po probie samobojczej mysle, ze bedzie trwal conajmniej 6 tygodni...
Moze odwiedzilabys ja w szpitalu, ona teraz potrzebuje szczerej rozmowy...jesli bylyscie ze soba na tyle blisko...
Pozdrawiam cieplo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Savathus
Gość
|
Wysłany: Piątek 21:21:25, 22 Maj 2009, Piątek , 141 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Moze odwiedzilabys ja w szpitalu |
Niestety, to niemożliwe. Jest na oddziale zamkniętym i dopuszczalne są odwiedziny tylko najbliższej rodziny. Jeden plus w tym wszystkim, że (wczoraj się dowiedziałam) mogę z nią rozmawiać z oddziałowego telefonu od 8 rano do 22. Nie jest tak źle jak myślałam, mówiła mi, że dostaje leki przeciwdepresyjne i czuje się całkiem dobrze... Uff, kamień spadł z serca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
letna
mistrz pisarstwa stopien IV 500 postow
Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sobota 0:10:36, 23 Maj 2009, Sobota , 142 Temat postu: |
|
|
Savathus
Myślę, ze teraz najistotniejsze, by miała wsparcie w bliskich, także Tobie... Staraj się spokojnie z Nią rozmawiać i pozwól Jej mówić o tym o czym ona chce... Mieć kogoś bliskiego w takich chwilach, jego zrozumienie i poparcie, to najważniejsze...
Pozdrawiam Ciepło ^_^*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|