 |
Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nieistotne
pisarz tylko jednego postu
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mezczyzna
|
Wysłany: Poniedziałek 16:51:51, 09 Kwiecień 2012, Poniedziałek , 99 Temat postu: Czy ta walka ma sens? |
|
|
Witajcie.
Żeby dokładnie opowiedzieć moją historię musiałbym stworzyć chyba najbardziej gigantyczną wiadomość jaka jest tylko możliwa, więc tego nie zrobię aby nie zanudzić czytających. Jeżeli ktoś zechcę mi odpisać i pomóc, to najwyżej cała reszta i wszystkie niejasności wyjdą w trakcie.
We wrześniu ubiegłego roku, po ponad 2 latach związku rozstałem się ze swoją partnerką. W zasadzie można powiedzieć, że to rozstanie nastąpiło już na początku sierpnia, jednak jeszcze wtedy podejmowałem próby ratowania naszej miłości. Walczyłem do końca, jednak za każdym razem w odpowiedzi na takie starania słyszałem „To nic nie da”, „Nie wrócę do ciebie”, „Zrozumiałam, że związki ograniczają”, „Nie chcę być z tobą” i inne podobne rzeczy. Czasami nawet pojawiały się wulgaryzmy. Nasza ostatnia kłótnia była tak silna, że zakończyła całą znajomość i w zasadzie urwała kontakt.
Było mi przykro, ponieważ wiedziałem, że kiedy jesteśmy obok siebie to ona jest zupełnie inną osobą – czułą, dobrą, opiekuńczą, kochaną, której nie są w głowie awantury. Jednak był to związek na odległość, więc częste spotkania nie były nam dane i niestety większość czasu naszego związku opierała się na przynoszącej kłótnie rozłące, choć wystarczyło poczekać jeszcze kilka miesięcy aby ona się na dobre zakończyła.
Kiedy widziałem, że moje wszystkie starania spełzają na niczym (co nigdy nie miało miejsca w naszym związku, zawsze coś pomogło) pomyślałem sobie „Musisz się nauczyć żyć z tym cierpieniem. Innego wyjścia chyba nie ma, tym bardziej że ona cię już nie chce jak sama mówi”. Więc żyłem z tym, chociaż było ciężko. Z czasem jednak wszystko zaczęło się tworzyć na nowo. Znowu się uśmiechałem, znowu cieszyłem się życiem.
I takie względne szczęście trwało aż do początku marca kiedy to dowiedziałem się, że moja była partnerka jest znowu w związku. Spodziewałem się, że taki moment prędzej czy później nadejdzie jednak nie spodziewałem się, że aż tak mnie zaboli. Od kilku tygodni znowu nie mogę sobie znaleźć miejsca na świecie
Kiedy początkowy szok i niedowierzanie ustąpiły, zacząłem zastanawiać się co mam dalej ze sobą zrobić. W pewnym momencie pojawił się pomysł aby o nią zawalczyć. Początkowo odrzucałem tą myśl, bo nigdy nie uznawałem rozbijania związków, ale tym razem nie dawała mi ona spokoju. Postanowiłem więc tą walkę podjąć.
Wiadomości, które pojawiły się na przestrzeni kolejnych kilkunastu dni dały mi jasno do zrozumienia, że nie jestem bez szans, ponieważ ze sprawdzonych źródeł dowiedziałem się, że moja była, jak sama mówi „nie wiąże z tamtym chłopakiem większej przyszłości”. Ponadto, podobno niekiedy wciąż wraca do pamiątek po naszym związku, np. wspólnych zdjęć, czy listów.
Jednak walka ta trwa już miesiąc, a jej efekty są bardzo nikłe Może potrzeba trochę więcej czasu, może bym wszystko chciał za szybko Mam bardzo utrudnione zadanie, ponieważ jestem daleko, a tamten chłopak jest bliżej, więc nie wiem czy ta walka ma sens Niedługo chcę się do niej wybrać na kilka dni, porozmawiać jeśli będzie chciała, zobaczyć ją, być może już ostatni raz...
Jak myślicie? Czy mam jakieś szanse w tej nierównej walce, a jeśli mam walczyć to co jeszcze mógłbym zrobić? Jak na razie idę bardzo pod prąd. Znajomi się ode mnie odwracają, mówią że zwariowałem, że mi już nie będą pomagać w cierpieniu wynikającym z tej sytuacji, bo się ich nie słucham i nie stosuje się do ich rad tylko jeszcze bardziej się dobijam Być może tak jest, ale czuję że jeżeli nie spróbuję, to będę żałował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Betka
pisarz powyzej 15 postow
Dołączył: 05 Lis 2014
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czwartek 9:04:02, 06 Listopad 2014, Czwartek , 309 Temat postu: |
|
|
Każda walka ma sens .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|