Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[M.]

Nie? A skąd jego żona wiedziałaby że masz na imię Beata i masz wodogłowie?

Zresztą wiem Beata że Ty też liczyłaś na coś z Robertem... wklejał mi to.

[M.]

Zresztą sam to mówił.... i że nawet adres mu wcisnęłaś....

[Black_Bird]

[Black_Bird]

[M.]

E tam, bez urazy ale znając Ciebie (po tej historii z Anaą) i tak znowu mu zaufasz i znowu i znowu.... Wystarczy że znów napisze... Że po raz kolejny się wyżali jak mu źle... Że to co napisałam to nieprawda.... Tak bardzo potrzebujesz uczucia że ufasz KOMUKOLWIEK kto wyciągnie do Ciebie rękę. Zastanów się nad tym.

[loose_eye84]

Proponuję sprawy prywatne zachować dla siebie. Jeśli będziemy pisać tu emocjonalne wynurzenia w rodzaju powyższych, zachwiana zostanie granica między naszym zaangażowaniem w czat, a w życie. Tu mówimy o oszustach, naciągaczach i o niczym więcej.

[Black_Bird]

[Black_Bird]

[M.]

I tak oszczędziłam wielu szczegółów np. z tego co Kasia (jego żona) wie i mówi np. o Anie1984, ponieważ nie chcę jej publicznie upokorzyć (Anyy). Z tego jak Kasia (zona) wyrażała się o Beacie... a skąd miałaby te informacje? No skąd? Oczywiście tylko od jednej osoby. Roberta, który sprawia wrażenie fajnego, godnego zaufania faceta.

A nawet jeśli nie powiedział jej tego wprost, to ona czyta jego rozmowy na gg.
Sama nie wiem co gorsze...

Wcale się nie zdziwię jeśli i o mnie coś opowiada innym i wkleja innym moje rozmowy z nim na gg.

Ciesz się że Kasia nie ma Twojego nr telefonu, wydzwaniałaby na okrągło, po czym Robercik by dzwonił i mówił że ma Cię dość (bo Kaśka zmusiła, bo Kaśka stoi obok), a zaraz potem by przepraszał.

Kto chce niech wierzy, kto nie chce - nie musi.
Ostrzegłam. Mam czyste sumienie.

Trzymajcie się laski. Nie ufajcie nigdy żonatym facetom którzy się skarżą na żony.

[Black_Bird]

Jasne... Spoko. Dziękujęmy...