|
Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Angie
pisarz stopnia II 200 postow
Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Poniedziałek 12:20:12, 06 Kwiecień 2009, Poniedziałek , 95 Temat postu: Asertywność i stawianie granic |
|
|
Asertywność i stawianie granic
Swego czasu asertywność była hasłem , które można by określić jako “trendy”. Mówiło się dużo o byciu asertywnym , a treningi asertywności były niezwykle popularne. Każdy chciał się nauczyć mówić “nie”. Pop-psychologia uprościła trochę to zagadnienie i ludzie zaczęli wierzyć , że asertywność to umiejętność mówienia “nie” w każdych okolicznościach. A sprawa jest trochę bardziej złożona.
Asertywność to tak naprawdę zdolność związana z umiejętnością stawiania granic , zdawaniem sobie sprawy z praw swoich i innych ludzi. Asertywność to także wyrażanie szacunku wobec potrzeb , zarówno swoich jak i osób , z którymi się stykamy.
Nasze granice , czyli to , co nas psychologicznie oddziela od innych ludzi i określa kim jesteśmy , mogą wyglądać bardzo różnie. Są osoby , które mają całkowicie otwarte granice i wpuszczają wszystko i wszystkich. O nich zwykło się mówić , że nie są asertywne , bo nie potrafią nikomu odmówić. Zgadza się , w tym przypadku osoba nie ma szans na obronę samej siebie i nie kontroluje tego co do niej przychodzi. Na drugim krańcu mamy ludzi , których granice są całkowicie zamknięte , nie dopuszczają do siebie nikogo ani niczego. Z pozoru nie mają problemu z odmową , ale często stosują wykręty i wymówki , nie wchodząc w bezpośrednią komunikację lub stają się agresywne. Jeśli oglądaliście film “Jestem na tak” (”Yes man”) , to główny bohater przechodzi drogę od totalnego zamknięcia do całkowitego otwarcia. W efekcie widzimy , że ani jedna ani druga skrajność nie jest dobra.
Dobre granice , to granice elastyczne , które świadomie dostosowujemy odpowiednio do sytuacji , naszego samopoczucia , woli , chęci. Możemy się zamknąć przed czymś , co uważamy za niebezpieczne , albo na co nie mamy akurat ochoty. Możemy otworzyć się na coś , co nas ciekawi albo czego potrzebujemy. Ważna jest świadomość , że możemy sami podejmować decyzje z tym związane. Co więcej , mamy prawo komunikować się na ten temat z resztą świata. Osoby , które mają kłopot z asertywnością często chcą odmówić , ale nie potrafią zrobić tego wprost. Zjada je poczucie winy , że powinny inaczej albo , że nie mogą ranić innych osób swoją odmową. Dlatego brak asertywności często związany jest z niskim poczuciem wartości i dużą potrzebą akceptacji przez innych.
Nataniel Braden , psycholog zajmujący się samooceną , asertywność definiuje jako “szanowanie własnych pragnień , potrzeb , wartości i poszukiwanie właściwych form wyrażania ich w życiu“. Mówi się też o pewnych “prawach asertywności” , których należy mieć świadomość przy asertywnej komunikacji. Herbert Fensterheim sfromułował kilka takich praw:
* Masz prawo do wyrażania siebie , swoich opinii , potrzeb , uczuć - tak długo , dopóki nie ranisz innych.
* Masz prawo do wyrażania siebie , nawet jeśli rani to kogoś innego - dopóki Twoje intencje nie są agresywne.
* Masz prawo do dysponowania swoim ciałem , czasem i własnością , jeśli to , co robisz jest dobre dla innych.
* Masz prawo do przedstawiania innym swoich próśb - dopóki uznajesz , że oni mają prawo odmówić.
* Są sytuacje , w których kwestia praw poszczególnych osób nie jest jasna. Zawsze jednak masz prawo do przedyskutowania tej sytuacji z drugą osobą.
* Masz prawo do korzystania ze swoich praw.
Jak widać , asertywność opiera się między innymi na otwartej komunikacji. Jeśli nie podoba ci się to , co robi/mówi druga osoba , jeśli czujesz się zraniony , wyrazem szacunku dla ciebie i dla niej będzie otwarte powiedzenie o swoich uczuciach. Chowanie się , ściemnianie , czy przemilczenie sprawy sprawia , że osoba zraniona gorzknieje i raczej nie ma wewnętrznego spokoju , a osoba raniąca może nawet nie zdawać sobie sprawy z tego , co robi. Jak możemy inaczej zmieniać swoje zachowanie , niż poprzez branie pod uwagę informacji zwrotnych od innych ludzi? A jak możemy zmieniać cokolwiek , jeśli informacji zwrotnej jest brak?
Oczywiście , zdaję sobie sprawę , że czasem trudno jest o “komunikację wprost”. Na przeszkodzie mogą stawać różne rzeczy. Czasem nikt nas najzwyczajniej tego nie nauczył i nie mamy odpowiednich wzorców. Czasem boimy się opinii czy reakcji drugiej osoby. Czasem czujemy się źle i nie mamy ochoty z nikim gadać , a tym bardziej otwarcie. Jednak każdy krok przekraczający własne bariery owocuje nowymi , wartościowymi doświadczeniami. Później okazuje się , że warto jest wyrażać swoje potrzeby i emocje , bo to wzbogaca nasze życie i relacje z innymi. Może też się okazać , że otoczenie nie jest przyzwyczajone do nowego sposobu komunikacji (”Zawsze był taki cichy , spokojny i uprzejmy , a teraz coś takiego z niego wyłazi”) i reaguje w niezbyt przyjemny sposób. Cóż , czasem trzeba to przełknąć , bo w końcu każdy ma prawo do własnej reakcji. A my mamy prawo do wyrażania siebie , bez względu na to , co myślą na ten temat inni. Jeśli nie mylimy asertywności z agresją lub nadmiernym bronieniem się , wszystko ostatecznie powinno być ok. Poza tym , co to za otoczenie , które nie respektuje naszych praw? Może trzeba coś zmienić.
Chciałam jeszcze wspomnieć o pewnej technice , którą jak zauważyłam w mojej pracy warsztatowej , często stosują kobiety , uznając , że jest to zachowanie asertywne. Chodzi mi o stosowanie uników i wycofywanie się “dla świętego spokoju”. Wracamy do kwestii informacji zwrotnej. Jeśli ktoś przekracza naszą granicę , a my robimy coś “na odczepnego” , nie informując jasno , że nie życzymy sobie takiego traktowania , osoba ta uznaje (nawet nieświadomie) , że jej strategia jest skuteczna. I będzie tak nadal robić. Stawianie granic polega na aktywnym działaniu , uniki nie są efektywne. Z drugiej strony , ostatecznym barometrem jest nasze samopoczucie. Czasem coś nas po prostu nie obchodzi i “spływa jak po kaczce” , wtedy zignorowanie czyjegoś ataku jest spójne z naszą postawą i w efekcie staje się postawieniem granicy.
Zdarza się czasem tak , że gdy już zbierzemy się w sobie (ja tak czasem mam) , to pod wpływem emocji , przejęcia całą sytuacją i solennych obietnic , że będziemy bronić swoich praw , zamiast komunikatu asertywnego , czyli pełnego szacunku , wychodzi ostre “grrrrr”… Ale asertywność , jak każda inna zdolność , wymaga treningu. Uważam , że jeśli ktoś zawsze dawał sobą pomiatać i nagle zaczyna się bronić , nawet w złości i agresywnie , to jest to pierwszy krok w dobrym kierunku. Zresztą , przeżywana złość i gniew często są wewnętrzną informacją , że ktoś przekroczył nasze granice. Czasem trzeba je ujawnić , dobrze się im przyjrzeć i zdać sobie sprawę z tego , co się stało. Kontakt z emocjami jest podstawą dobrych i zdrowych relacji z innymi i z samym sobą.
Asertywność to tak naprawdę tylko jakieś hasło. Po rozmowie z moją znajomą , doszłam do wniosku , czym przyznaję jej rację , że tak naprawdę chodzi o słuchanie siebie , swojego wewnętrznego głosu i podążanie za nim. Do tego trzeba dołożyć uważne słuchanie głosów i potrzeb innych i nasze działania niejako z natury stają się asertywne. I uczenie się asertywności jako zestawu pewnych zachowań ma swoje ograniczenia , bo może się okazać , że są wewnątrz nas części , które się z tymi zachowaniami nie zgadzają. Wtedy trzeba się im przyjrzeć i porządkować sprawy od wewnątrz. Z drugiej strony , czasem wiemy , że nasze zachowanie nie jest spójne z wewnętrznym poczuciem , ale nie wiemy jak można zachować się inaczej. Wtedy wsparcie z zewnątrz i trening zachowania może być bardzo przydatny. Czyli tak naprawdę zmiana powinna zachodzić dwutorowo - na poziomie świadomości wewnętrznej i na poziomie zewnętrznych zachowań.
Podsumowując , co nam daje asertywność , czyli działanie spójne ze swoimi własnymi potrzebami? Przede wszystkim więcej luzu psychicznego , czyli redukuje stres związany z relacjami z innymi ludźmi. Nie musimy już walczyć , tylko w jasny sposób stawiamy swoje granice. Nie musimy czuć się podle , bo znowu ktoś nas wykorzystał , tylko potrafimy zadbać o siebie i swoje samopoczucie. Komunikujemy się otwarcie i konflikty zamiast eskalować , są rozwiązywane na najwcześniejszych etapach. Jest mniej nieporozumień i błędnego widzenia rzeczywistości. Inni ludzie nie muszą zgadywać co czujemy i wiedzą jak się w stosunku do nas zachować. Czujemy się szanowani i mamy szacunek dla innych , co zawsze przynosi wiele radości w kontaktach międzyludzkich.
(mgr. Joanna Boj) [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|