 |
Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Malgorzata_
wielki mistrz pisarstwa stopnia IX *3300
Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 4640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Środa 18:53:34, 15 Lipiec 2009, Środa , 195 Temat postu: Szczęście online - artykul z Charakterow |
|
|
Kontakty przez Internet mogą być szczególnie ważne dla osób, które w rzeczywistym świecie mają nie najlepsze relacje z ludźmi
Czego ludziom potrzeba, aby czuli się szczęśliwi? Psychologowie na ogół zgodni są co do tego, że zadowolenie z życia, zwane też subiektywnym dobrostanem (psychological well-being), dają nam kontakty z ludźmi, posiadanie przyjaciół i związane z tym poczucie społecznego wsparcia oraz postawa ogólnego zaufania do ludzi. Właściwości te określa się czasem jako społeczny kapitał osób, grup i całych społeczności.
W latach 1998–2002 prowadziliśmy badania wśród młodych Polaków. Pokazały one, że są oni tym bardziej szczęśliwi, im bardziej ufają innym, im więcej mają przyjaciół i im silniejsze są ich więzi społeczne. Jednocześnie z Europejskiego Sondażu Społecznego wynika, że Polacy są bardzo nieufni, najrzadziej ze wszystkich nacji w Europie spotykają się z ludźmi i znajdują się na szarym końcu pod względem liczby organizacji i stowarzyszeń, do których należą. Więzi społeczne słabną, zresztą nie tylko w Polsce: więcej czasu spędzamy samotnie, przed telewizorem lub monitorem komputera. Coraz więcej ludzi, zwłaszcza młodych, używa dziś Internetu nie tylko jako środka zdobywania informacji, ale także do kontaktu z innymi. Bezpośrednie kontakty są więc zastępowane kontaktami mediowanymi, które stanowią ersatz społecznego spotkania. Czy w związku z tym musimy być nieszczęśliwi?
Tej sprawie poświęciliśmy kolejne badania. Przypuszczaliśmy, że szczęście i kapitał społeczny budują tylko realne kontakty z innymi ludźmi, a kontakty zapośredniczone (oglądanie telewizji, słuchanie radia, rozmowy telefoniczne czy używanie Internetu) ów kapitał niszczą. W jednym z badań uczniowie szkół średnich wybierali z przedstawionych im par kontaktów bezpośrednich bądź mediowanych (np. oglądanie rozmowy w telewizji vs. pogaduszki z kolegą z klasy, buszowanie w Internecie czy rozmowy w klubie). Okazało się, że młodzi ludzie zdecydowanie preferowali kontakty mediowane. Co więcej, częstszy wybór bezpośrednich kontaktów osobistych nie wiązał się ani z większym zadowoleniem z życia, ani z większą ufnością, ani też z wyższą aktywnością społeczną i polityczną. Może więc nie wszystkie kontakty zapośredniczone są złe? Wydają się łatwiejsze: można bowiem ukryć przed rozmówcą swoje słabości, łatwiej wycofać się z kontaktu, można swobodniej wyrażać poglądy i emocje.
Psychologowie nie są zgodni co do konsekwencji używania Internetu. Z jednej strony pozwala on na częste kontakty z wieloma odległymi fizycznie osobami i na realizowanie wielu ważnych potrzeb społecznych: tworzy emocjonalne więzi „niewidzialnych przyjaciół”, buduje poczucie przynależności do wspólnoty opartej na zainteresowaniach, a także poczucie zrozumienia i wsparcia społecznego. Z drugiej zaś strony pozbawia człowieka znacznej liczby informacji niewerbalnych, które są niezbędne dla nawiązania i utrzymania zadowalających relacji interpersonalnych.
Pierwsze podłużne badania nad konsekwencjami używania Internetu przeprowadzili w 1998 roku R. Kraut i jego współpracownicy. Wykazały one dewastujący wpływ tego sposobu kontaktowania się z ludźmi na dobrostan człowieka i jego społeczne relacje. Osoby, które przez pierwsze dwa lata korzystania z Internetu dużo czasu przeznaczały na kontakty online, miały wyższy poziom depresji, większe poczucie samotności, mniej kontaktów bezpośrednich z innymi członkami rodziny i były mniej aktywne społecznie niż te, które nie poświęcały na takie kontakty tak wiele czasu. Badacze proponują dwa wyjaśnienia zaobserwowanych prawidłowości. Pierwsze to proste przemieszczenie społecznej aktywności z rzeczywistości realnej do wirtualnej. Jeżeli tak, to intensywne korzystanie z Internetu miałoby takie same skutki jak częste oglądanie telewizji. Drugie wyjaśnienie wskazuje na to, że niektórzy próbują zastępować związki słabej jakości relacjami lepszymi, budowanymi przez Internet. Czasem się to udaje, czasem nie. Jeżeli się nie udaje, to osoby te pozostają depresyjne – ale nie dlatego, że używają Internetu. Przyczyną jest raczej to, że ich relacje z ludźmi w rzeczywistym świecie są z różnych powodów niezadowalające.
Ci sami naukowcy przeprowadzili cztery lata później kolejne badania, które pokazały pozytywne efekty sieciowych kontaktów. Ten odmienny wynik tłumaczą oni przede wszystkim wzrostem dostępności Internetu, a tym samym większą niż poprzednio liczbą osób, z którymi badani mogli się w ten sposób kontaktować.
Komunikacja przez Internet ////nie cenzuralne slowo///administrator//// się względną anonimowością, brakiem bezpośredniego kontaktu, subiektywnym bezpieczeństwem. Właściwości te psychologowie wskazują jako blokady prawdziwego, bezpośredniego kontaktu. Zarazem jednak dzięki nim Internet jest dla niektórych ludzi atrakcyjnym sposobem porozumiewania się. Chodzi tu o osoby, które obawiają się prawdziwych kontaktów, bo nie potrafią radzić sobie z krytyką lub niezadowoleniem partnera, boją się wyrażania swoich potrzeb czy emocji. W jednym z badań porównaliśmy umiejętność bezkonfliktowego i skutecznego porozumiewania się z innymi (tzw. kompetencja społeczna) u osób często i rzadko korzystających z Internetu. Tak jak się spodziewaliśmy, osoby, które korzystały z niego często, miały znacznie mniejsze umiejętności społeczne niż te używające go rzadziej.
Czy zatem ludzie, którzy intensywnie i od dawna korzystają z Internetu, zyskują kompetencje i zadowolenie z życia, czy raczej coś tracą? Aby odpowiedzieć na to pytanie, posłużyliśmy się ogólnopolskimi danymi zebranymi od blisko 10 tys. osób w projekcie badawczym „Diagnoza społeczna 2003”. Porównaliśmy grupy wyodrębnione ze względu na intensywność korzystania z Internetu (mierzoną w godzinach użytkowania tygodniowo): light users – czyli użytkowników sporadycznych (7-9 godz. tygodniowo), heavy users – użytkowników intensywnych (powyżej 21 godz. tygodniowo), non users – czyli osoby niekorzystające z sieci. Uwzględniliśmy też staż korzystania z Internetu (mierzony w latach).
Użytkownicy Internetu deklarowali wyższy ogólny dobrostan psychiczny (mierzony pytaniami o ocenę własnego życia w przeszłości i teraźniejszości) niż osoby niekorzystające z niego. Najbardziej zadowoleni z życia byli ludzie intensywnie używający tego medium (heavy users). Co więcej, im dłuższy był staż korzystania z Internetu, tym wyższy dobrostan badanych, szczególnie w zestawieniu z dobrostanem osób, które z sieci nie korzystały.
W porównaniu z osobami niekorzystającymi z Internetu jego użytkownicy deklarowali, że mają więcej przyjaciół i że czują większe wsparcie społeczne. Im częściej i dłużej ktoś zagląda do sieci, tym wyższy jest jego kapitał społeczny.
Odmienny jest sposób korzystania z Internetu przez light i heavy users. A co za tym idzie, prawdopodobnie inna jest też ich motywacja do używania tego medium. Light users kontaktują się z mniejszą liczbą osób, korzystają z mniejszej liczby usług, głównie z podstawowych i asynchronicznych (e-mail, WWW), a heavy users znacznie częściej sięgają po usługi zaawansowane (m.in. grupy dyskusyjne, IRC, gry sieciowe). Korzystanie z różnego rodzaju usług zaspokaja odmienne potrzeby użytkowników (np. informacyjne vs. społeczne). To, czy ktoś będzie intensywnym użytkownikiem, zależy od wewnętrznych cech osoby, takich jak ekstrawersja czy neurotyzm, umiejscowienie kontroli, kompetencje społeczne. A zatem Internet może odgrywać u ludzi odmienną rolę w różnych sferach funkcjonowania.
Jak widać, kontakt przez Internet nie musi oznaczać pogorszenia jakości komunikacji interpersonalnej. Sądzimy, że budowaniu dobrostanu i społecznego kapitału służą oba rodzaje relacji: bezpośrednie i za pośrednictwem sieci. Kontakty internetowe mogą być szczególnie ważne dla osób, które w rzeczywistym świecie mają niewiele kontaktów lub nie najlepsze relacje z ludźmi. Internet pozwala realizować naszą społeczną naturę. Przykładem może być działanie młodych internautów, którzy w kwietniu tego roku niezwykle sprawnie organizowali spotkania ludzi przeżywających śmierć Papieża. Dzięki temu doświadczali także silnego poczucia wsparcia i więzi. Każda aktywność, która łączy nas z ludźmi, jest dla nas dobra – wszystko jedno, czy odbywa się to bezpośrednio, czy też przez Internet.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|