Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[betoniarka]

Mam 24 lata i poczucie, ze marnuje sobie życie. Im częściej o tym mysle, tym trudniej jest mi cokolwiek zmienic. Im czesciej o tym mysle, tym bardziej mi zle. Koncze studia i nie wiem co dalej, bo to co studiowalam wogole mnie nie interesuje, zalosne!!! ale ja wogole nie mam zainteresowan! byc moze z tego powodu nie mam znajomych, przyjaciol i jestem sama. jakis czas temu spotykalam sie z jakimis ludzmi, ale zaczelam zle sie z nimi czuc. fakt, ze w swoim zyciu spotkalam sporo zlosliwych typow, nie wiem dlaczego, ale czesto takich spotykam, zlosliwych i zarozumialych i dlatego zaczelam uciekac od ludzi. bo czulam sie (i nadal) przy nich taka bezwartosciowa, pusta, glupia. nigdy nie mialam dobrego kontaktu z ludzmi, zawsze uchodzilam za osobe niesmiala, niestety z ta niesmialoscia nie walczylam a teraz przerodzilo sie to w fobie. strasznie mnie to wszystko doluje, nie mam zadnej odskoczni, bo niestety w domu same awantury. wiem, ze w duzej mierze sama sobie zawdzieczam to jakie prowadze zycie, i ze powinnam wziac sie w garsc, ale ostatnio jakos nie potrafie. po przeczytaniu Waszych postow az glupio mi tu pisac, bo wlasciwie sama sobie stwarzam problemy. ale trudno jakos samemu. mam Kochana Siosie, ale czasami nadajemy na innych falach. ja wegetuje i jestem juz tym zmeczona. a jak sie probuje do czegos zabrac to ogarnia mnie jakas niemoc, potworne znurzenie. mieszkam w duzym miescie, niby duzo rozrywek, jest co robic, ale jak tak ide przez miasto, bo musze to chce mi sie ryczec, jak widze tych "szczesliwych" ludzi. nie cierpie tego miasta! nie potrafie nawiazywac kontaktu z ludzmi, ////nie cenzuralne slowo///administrator//// sie na zaboj w facetach ktorych nie znam. ostatnio rozpaczliwie tesknie za Wielka Miloscia, której niestety nigdy nie przezylam,mam wrazenie ze tylko to jest w stanie mnie uratowac z tego dola. i oczywiscie mam obiekt w ktory lokuje swoje "uczucia". na razie tyle,przepraszam za tego posta

[NiEwAzNyAvE]

Hm... Tak dokonca Cie napewno nie rozumie, bo ja nigdy nie mialem problemow z nawiazywaniem kontaktu... Moze jestem nietolerowany ale mam grupe znajomych... Ale dlatego, ze nigdy nie bylem niesmaly, nie wiem co Ci poradzic... Wiem co czujesz idac ulica, nieraz odczuwam to samo... Zwlaszcza w swieta... To nic Ci nie da, to co ja tu pisze... Ale napewno nie jestes sama... Ja Ciebie rozumie poczesci, sa napewno osoby, ktore czuja to samo co Ty... Dlatego pisz tu i nie przepraszaj... Trzymaj sie.

[betoniarka]

dzięki Ave:)

[FunikaNewYork]

widzisz,ja dopoki mieszkalam w Polsce tez nie mialam zbytnio znajomych i przyjaciol,jak juz to doslownie -3-4 osoby.Po wylocie wszystko sie zmienilo,bo zmienilam swoje zycie i nastawienie do niego.Dowartosciowalam sie,stwierdzilam,ze musze sie wziasc za siebie,Uciekalam ze starsznej depresji bo przez pol roku moje zycie bylo istnym chorrorem,takim starsznym,ze mialam dosyc.TEraz mimo,ze mam lekko depresje bo moja ciotka ktora mialam w USA skreslila mnie z rodziny to jednak jakos zyje i codziennie sobie mowie,ze jutro bedzie lepiej
3mam za Ciebie kciuki

[Gość]

Dzięki że się otworzyłaś i za to że jesteś z Nami. Nie załamuj siem nie jesteś sama masz Nas.Czatuj z Nami to pomaga.Sam walczę z depresją lękową tio Cię rozumiem.Mam nadzieję że siem w końcu zakochasz we właściwym menie!!! Życzę Ci tego z całego serca bo to jest dobra odskocznia. Pozdro.

[BratJezusa]

sorki bo siem zalogowalem dopiro .To cio napisałem wyżej jako gość to ja

[stefan]

nie jestes sama , masz juz nas i forum , , na czacie poznasz ludzi tobie podobnych , na czacie w naszym pokoju i tutaj na forum, to forum jest od pisania o tym co piszesz, pisz i nie przepraszaj , dzieki za otwartosc.


zaak333 pozdrawiam

[betoniarka]

Dzieki za te słowa otuchy!!! przepraszam, ale musze to z siebie wyrzucic! nienawidze swojego domu! to przykre:( jestem po milion setnej awanturze "bez powodu" i calkowicie bez sensu i mam dosc! dla nas nie ma juz ratunku! ZERO zrozumienia pomiedzy nami! nadajemy na innych czestotliwosciach! tego sie nie da juz naprawic w moim odczuciu jedynym wyjsciem jest rozłąka, tylko gdzie uciec, a poza tym pojawiaja sie wyrzuty sumienia...

[stefan]

znam to z autopsji , to b przykre ale inaczej widac nie mozna, mocno jestem z toba
, pisz wszystko , rozmawaij z nami, to pomaga i nie przepraszaj od tego jestesmy by sobie pomagac , tacy jak ty, ja i inni ....



pozdrawiam zak333 alias stefan

[betoniarka]

dzisiaj nie jest lepiej. to seria tych klotni kiedy obrazamy sie na siebie przez kilka dni. ostatni czesto tak jest. przyzwyczajam sie. przez dwa dni nie wychodzilam z domu, bo nie ma do kogo i dokąd na szczescie mam pokoj tylko dla siebie...pozdrawiam!