Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[skorn]

no to mamy podobnie, w zasadzie to chyba jestem mizantropem

siedze w domu i nie chce mi sie wychodzić, szukac pracy, nie mam żadnej motywacji, pieniadze nigdy dla mnie nią nie były

cały dzień przed kompem w zasadzie

[Gość]

A kto placi za internet,swiatlo i Twoje jedzenie ?




===============
moze gosciu bys sie przedstwil , pytasz tak brutalnie, wtydzisz sie siebie goscu, zarejestruj sie na forum i pisz ale z sensem , nie docinaj nam, moze o sobie najpierw pare slow napisz a potem tak brutalnie pytaj,

masz odwage?



.....................admin

niekasuje tego postu zebys mial o czym pmyslec - gosciu

[betoniarka]

skorn! pieniadze tez nie sa dla mnie motywacja. nie jestem tez specjalnie ambitna wiec ciezko bedzie po tej magisterce, na utrzymaniu mamy przetrzymam co najwyzej do wrzesnia, ale pozniej bedzie sajgon!! pracowalam juz troche ale byla to raczej rozrywka, a kase do tej pory nie wiem jak spozytkowac owszem, fajnie byloby np popodrozowac, ale jakos o tym nie mysle bo nie mam z kim i wlasnie to jest dla mnie wazne, najwazniejsze, zeby kochac i byc kochana, kasa sie nie liczy byle by starczylo do pierwszego no wlasnie..........ale poradzimy sobie

[betoniarka]

wieczne awantury. klotnie. wypominanie. i tak milion razy dziennie. wrzaski. wyzwiska. nie ma rekoczynow, ale wzajemne wyniszczanie sie psychiczne. kazda ma "swoje racje". kazda inaczej postrzega sytuacje. zero porozumienia - w kazdej sytuacji, zawsze mamy inne zdania jakby na przekor sobie. jak jedna strona chce cos naprawic to w danej chwili nie ma podobnej inicjatywy z drugiej strony. BŁĘDNE KOŁO!!! dokad uciec? najlepiej na koniec swiata!

[betoniarka]

zastanawia mnie dlaczego nie potrafie rozmawiac z ludzmi? od zawsze mialam z tym problemy. jako male dziecko postrzegana bylam jako osoba niesmiala. niesmiala grzeczna nieszkodliwa dziewczynka. nie przeszkadzalo mi to. wszyscy cieszyli sie na moj widok. w podstawowce mialam jakies kolezanki, z ktorymi spotykalam sie kiedy one mialy na to ochote. ja nie mialam zdania na ten temat. w liceum uchodzilam za osobe ktora nie miala swoejgo zdania. coz....jak wogole nie mowilam to trudno zeby wyrobiono sobie na moj temat inne zdanie. rzadziej spotykalam sie z ludzmi. no i tez kiedy chcieli ewentualnie. na studiach ja zaczelam robic innym laske ze sie z nimi spotykam. przez dwa lata mialam z kim w miare i nagle TRACH, jakas totalna BLOKADA, niechec. dotarlo do mnie ze fatalnie sie z tymi ludzmi czuje. ze jest mi znimi zle!! ze sprawiaja mi przykrosc!! ze jest mi zle w ich obecnosci!! ze nie potrzebuje ich. tylko ze ta blokada powstala przeciwko wszystkim ludziom. zaczelam od nich uciekac. wybiegalam z zajec jak szalona zeby tylko nie natknac sie na nikogo na przystanku. ZDZICZAŁAM!!! jak sie tylko ktos do mnie odezwal, czy calkowicie obcy czy znajomy, to dostawalam jakiegos paralizu. i tak jest do dzis. stronie od ludzi. a jak juz sie zkims spotykam to "odlatuje". nic nie mowie, czasami nic nie slysze, odlatuje. ZNIENAWIDZILAM SIEBIE!!! za to jaka sie stalam. poprostu BARDZO zaczelo mi przeszkadzac ze malo mowie, bardzo!!! a dlaczego nie rozamawiam, nie umie rozmawiac? moze dlatego ze w moim domu wszystkie "rozmowy"koncza sie, a wlasciwie zaczynaja awantura! to nie sa rozmowy. u mnie sie nigdy nie rozmawialo. ja przynajmniej nie pamietam takich czasow.

p.s. bardzo chcialabym do Was zajrzec na czat, zeby chociaz Was poczytac, ale ostatni mam problemy z wejsciem trzymajcie sie!!!

[dopamina6]

Hej Bet...! jest takie powiedzenie"Mezczyzna w samotnosci kwitnie kobieta wiednie" cos w tym jest.W ub roku przszłam załamanie nerowqe dosłownie, stałam na moscie w Krakowie i myslałam DLACZEGO MNIE TO SPOTKAŁO, DLACZEGO i od tamtej pory .......wszystko szlag trafił.Ludzi, zaufanie tylko uciekac uciekac uciekac i to nie jest DZICZ.Nie jestem wstanie w codziennym natłoku zdarzen i wydarzen odpoczac od TEGO co miało miejce ponad ROK TEMU.Ciagle gna mnie z miasta.Ratuje sie netem i tym cudnym pokojem, który odkryłam"depresja".Ale to nie rzeczywiste, chociaz bardzo pomaga.Zatem nie umierajmy w samotnosci chetnie porozmawiam na czacie, a mnie osobiscie ksiadz czyt.spowiedz ogromnie pomogła.Pozdrawiam ciepło

[stefan]

witaj bet... zmienielem , dopisalem sie do jednego postu do ciebie pisanego przez goscia , jesli si nie zgadzas z moja opinia to napisz prosze


pozdrawiam

[betoniarka]

spoko zaak;)

[stefan]

.


ok pozdrawiam


.

[betoniarka]

znowu powrocil do mnie okres takiej niemocy, nicnierobienia tepego gapienia sie w sciane, nic mi sie nie chce, na nic nie mam sily, nie potrafie sie do niczego zmusic, nawet tutaj nie chce mi sie zagladac, ani na czat, nie mam sily tu pisac, nie wiem co pisac, nie wiem po co ja teraz pisze, nie chce mi sie czytac, nawet myslec...........................