Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[DELFINEK]

misia kochanie dobrze ze lepiej sie czujesz ....wiesz ja wierze ze bedzie dobrze ....bo jezeli tata sam poszedl sie leczyc to znaczy ze cos zrozumial...a jezeli ma komorke to zadzwon do niego i powiedz ze sie cieszysz i ze go popierasz ...ze dobrze zrobil i ze napewno da rade ...twoje zdanie tez sie bedzie dla niego liczyc .....pozdrawiam cie serdecznie ,,,dobrej nocy .....

[misia]

Delfinku tak,trzymam sie nadal uff:)ale wiesz moze tez poszedl tam,bo juz nie dawal rady sam ze soba...zobaczymy...zadzwonie do niego,ale jeszcze nie teraz...musze sie jakos tak w sobie zebrac,bo to moze byc ciezka rozmowa...dzwonil do mamy...ale nadal nie chce zeby przyszla...ze ma wszystko...nic nie potrzebuje...mi sie wydaje,ze wstydzi sie...ale spokojnie poczekamy...niech sobie tam pozbiera mysli,nic na sile...chociaz mialam mala nadzieje,ze zadzwoni do mnie 1 czerwca...no ale nic...trudno...

[DELFINEK]

misia ....bedzie dobrze ...wierze w to ze bedzie dobrze ...bo jak juz jest tam tyle czasu i nie zwial ...to znaczy ze naprawde chce sie leczyc ...moze na starość nabrał rozumu ....a ty kochana sie trzymaj i zyj teraz swoim zyciem....przed toba wekend ma byc cieply ...zrob cos dla siebie...idz na spacer ...odpocznij ...zrob sobie maseczke ....zrelaksuj sie ..odprez ....dobrej nocy kochana...pozdrawiam i buziaczki przesyłam....

[DELFINEK]

dobrej nocy kochanna..

[misia]

Delfinku kochana...piekna ta kartka z rozyczkami...dziekuje...no oby wytrzymal tam nadal i zaczal naprawiac swoje bledy,ale czas pokaze...moj wekeend cieply,to prawda,a ja znow dzisiaj nigdzie nie wysciubilam nosa z domu,i znow zaluzje zasloniete...nie jest bardzo zle...nie nie...ale ten spokoj we mnie znow gdzies ucieka...wczoraj jeszcze zdazylam wysprzatac cale mieszkanie,prania dwa zrobilam a juz wieczorem zaczelo mnie dopadac...taki smutek w sobie czuje i ogromna pustke...i siedze sama tylko komputer przerywa ta cisze...swoim buczeniem...i znowu posmecilam ehhh...

[DELFINEK]

misia ...a nie mozesz pojechac gdzies ..wiesz chyba gdzie .... moze byloby razniej we dwojke ....a tak samej to smutno...ja bym chyba nie wytrzymala sama w domu ...to rozne mysli do glowy przychodza i napewno nic sie nie chce ...
a co do taty jak jest juz tam tak dlugo to będzie dobrze misiu ...napewno..on juz wie ze musi sie leczyc ....juz chyba to najgorsze za nim jak tak dlugo wytrzymal....
a ty nie siedz w domu..pogoda teraz ladna to idz troche na sloneczko ...choc na podworko wyjdz i posiedz na laweczce ...buziaczki....dobrej nocy kochana..pa .........

[DELFINEK]

hej kochana gdzie jestes ....nie mozesz nas zostawic ....o nie nie pozwalam i nie zgadzam sie na to ....
napisz co u Ciebie i co u taty i jak mama.....
a moze jestes chora ????? martwie sie misia ......pisz mi tu zaraz co i jak prosze ....dobrej nocy zycze i buziaczki przesylam....

[Beti2501]

Pozdrawiam serdecznie

[golka]

hej misiuniu,jestes?
jak zyjesz w tych upalach i co u ciebie???
buziolki

[misia]

Kochane moje...jestem jestem...nigdzie nie odchodze...i nie mam zamiaru Was opuszczac....juz wczoraj chcialam napisac,ale nie moglam...cos mi sie stalo w komputerze i nie moglam wyswietlic tej strony:( jeszcze przyjaciel probowal mi pomoc przez tel zebym mogla cos z tym zrobic,ale sie nie dalo...ja to taka nie bardzo w komputerze bystra i niestety sie nic nie dalo zrobic...jeszcze na niego nakrzyczalam jak wariatka....a teraz mi wstyd,ale na szczescie sie na mnie nie gniewa uff...dzisiaj znow probowalam uruchomic ta strone i nic...az w koncu sciagnelam sama!!! jakas inna przegladarke i wlasnie do Was znowu moge pisac....i to mnie cieszy i wychodzi na to,ze chyba az taki glupolek ze mnie jednak nie jest :)ale to tylko tyle dobrego...niestety szczesliwego konca nie bedzie jednak...ojciec juz wrocil ze szpitala...nie wiem czemu tak szybko,chyba lekarze tak uznali...ale rozmawial z mama i niestety...rozwod bedzie...rozmawiali na spokojnie...nie beda robic sobie problemow,ale no coz tu dodac kochane...smutno mi bardzo,ale jak tak postanowili to ja nic juz nie moge zrobic...nic...staram sie trzymac jakos z tym,ale ciezko...emocje puszczaja...i te upaly to tez jak wiekszosc z nas wykanczaja...ale ale moje kochane...jak zobaczylam dzis Wasze wpisy do mnie tutaj to az milo i tak razniej czlowiekowi sie zrobilo...bo o mnie pamietacie i dziekuje Wam za to z calego serca...

Jak dobrze wiedziec,ze czlowiek nie jest sam....