|
Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kropka1
Gość
|
Wysłany: Sobota 7:14:57, 21 Sierpień 2010, Sobota , 232 Temat postu: samotność |
|
|
Początki depresji? Nie wiem czy gdy wstaje się rano, wcześniej niż powinno się wstawać normalnie, siada się na łóżku, a łzy same płyną...to depresja? Mam 22 lata.
Od kilku miesięcy czuję się więźniem własnego umysłu, doskwiera mi samotność. Nie potrafię się odnaleźć w świecie, który otacza mnie przecież już od tak dawna. Chyba się wypaliłam, przyszło znudzenie..od roku studiuję dodatkowy kierunek studiów oprócz mojego macierzystego, próbowałam wielu dodatkowych zajęć. Chciałam wypełnić sobie czas po brzegi, żeby nie mieć czasu na nic, żeby nie mieć czasu myśleć. Szybko się chwytałam i równie szybko rezygnowałam, bo to nie były próby wynikające z pasji, tylko z samotności. A samotność chyba nie jest w takim przypadku najlepszą motywacją. Miałam znajomych, teraz zostały już pojedyncze osoby. Większość z nich jest w stałych związkach, powoli wkraczają w dorosłe życie, nie zawsze (a w zasadzie bardzo rzadko) mają czas na zwykłe pogaduchy. Te wakacje spędziłam w domu, bo nie chciałam grać roli przyzwoitki. Odsuwam od siebie tych, którzy chcieliby mieć ze mną jakiś kontakt, bo nie chcę się zmuszać, nie chcę "przyjaźnić się" z kimś na siłę, tylko dlatego, że nikt inny się ze mną nie spotyka. Może zbyt wysoko się cenię, może powinnam ugryźć się w język i zmusić się? Też próbowałam. Spotkania z zegarkiem w ręku i 15 tysięcy sztucznych uśmiechów i ta ulga, gdy wracałam do domu..Nie chcę takiego życia. Nie mogę spotkać osób wartościowych, z którymi chciałabym się widywać, a jeśli już spotykam to mają już swoich partnerów i często izolują się w pewnym stopniu od życia typowo towarzyskiego, mają inne problemy, rozterki. I marzę o miłości:) To takie...dziewczyńskie, prawda? Smutno mi, gdy widzę dookoła zakochane/ zaręczone koleżanki, a ja nawet nie wiem co to seks. Gdy wychodzę z domu jestem dla wszystkich miła, uśmiechnięta, staram się być "normalna", jak wszyscy. Jestem lubiana, a mimo wszystko samotna. Cała ta notka brzmi żałośnie, ale w wielkim skrócie opisuje mój stan ducha. Nie wiem po co to napisałam...chyba z nadzieją, że jest na to jakiś cudowny lek, który sprawi, że jutro będzie inne...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Malgorzata_
wielki mistrz pisarstwa stopnia IX *3300
Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 4640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sobota 8:28:47, 21 Sierpień 2010, Sobota , 232 Temat postu: |
|
|
witaj,
mysle, ze tesknisz za prawdziwa miloscia....a nielatwo ja spotkac....
ona przyjdzie wtedy, kiedy nie bedziesz sie jej spodziewala....
aby odpedzic smutki, moglabys zaczac pomagac innym....rozejrzyj sie wokol siebie, mozesz pomoc swoim bliskim, sasiadom czy calkiem obcym ludziom....wtedy nie bedzie pustki, samotnosci, poczujesz, ze jestes potrzebna, poczujesz jednosc ze swiatem....
pozdrawiam cieplo i zapraszam na rozmowe do naszego pokoju....
Depresja....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Avanti28
pisarz powyzej 40 postow
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Avanti.lost@gmail.com Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Środa 23:25:38, 20 Październik 2010, Środa , 292 Temat postu: |
|
|
witaj (:, mi podobnie jak tobie doskwiera samotność choć leczę się na depresje już dosyć długo były dobre chwile i złe które były ciągiem na przemian, podobnie jak ty próbowałam sobie z tym radzić, nawet w obecnej chwili, tak samo wypełniam myśli zajęciami jakimi tylko aby nie dać się pogrążyć, oprócz depresji mam jeszcze mnóstwo innych problemów zdrowotnych i też czasami mam uczucie że życie mi umyka, nie mam zbyt dużo znajomych siedzę w domu bo nie mogę podjąć pracy z powodu całkowitej niezdolności, niebawem zacznę studia już trzecie, i to prawda te znajomości gdzie zanikają, owszem może inne jest tu mnie tylko to że mam chłopaka, ale powiem ci ze nie da się całkowicie poświecić dla miłości nawet gdy się ma długi staż związku tęskni się za przyjaciółmi, znajomymi i czuje się napływającą samotność. na pewno jest trudno ponieważ człowiek ciągle szuka swojego miejsca w życiu, ale trzeba chcieć zawalczyć przełamywać się do ludzi, doświadczam tego każdego dna i coraz bardziej potrzebuje rozmowy z kimś innym niż chłopak.. czasem wchodzę na czat by sobie z kimś pogadać. ot tak ... to jednak nie zastąpi kontaktu z ludźmi realnie. Czy w depresji można pomagać innym ... może tak może i jest to jakaś odskocznia. Cóz mi pozostaje życzyć ci powodzenia... na pewno nigdy sobie nie wmawiaj ze będziesz sama bo życie potrafi być przekorne . Trzymam za ciebie kciuki nie poddawaj się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
piotr211
pisarz tylko jednego postu
Dołączył: 01 Lis 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Poniedziałek 20:11:20, 01 Listopad 2010, Poniedziałek , 304 Temat postu: |
|
|
Witajcie nie wiem czy mam prawo wypowiadać się na forum gdzie piszecie o tak poważnych sprawach. Ale spróbuje. Sam cierpiałem kilka lat temu na depresję. Spowodowane było to moją sytuacja i uwikłaniem sie w związek który był toksyczny i niedobry. Jakoś sobie z tym poradziłem i wszystko poszło do przodu. Słońce zaczęło świecić a ja uśmiechać. Przypominało to stan maniakalny troszkę, wszystko wychodziło a ja pracowałem w kilku miejscach naraz. Teraz mimo że moja sytuacja jest dość stabilna jestem smutny. Dopadł mnie smutek który wyszedł chyba z tych kilku lat ciągłego zabiegania, nerwów. Bierze się też faktu że jestem samotny, nie sam a samotny. Nie ma nikogo komu można by opowiedzieć o swoich problemach, boje się że wszystko by wyszło a został bym uznany za wariata. Ciągle udaje że jest ok a widzę że nie jest.Czuje pustkę i mimo że nieźle zarabiam to nie sprawia mi to radości. Ale to co trzyma mnie to myśl że to wszystko się poukłada i znów będe odczuwał tą wielką radość i poczucie spełnienia. nawiązując do KROPKI to jestem przekonany że znajdziesz świetnego faceta bo na niego zasługujesz, uwazam że to kwestia czasu i trzymam kciuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|