Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

MOJA DEPRESJA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 60, 61, 62 ... 67, 68, 69  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DELFINEK
wielki mistrz pisarstwa stopnia VI 1500



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BIALYSTOK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Środa 11:19:44, 28 Marzec 2012, Środa , 87     Temat postu:

witam...Smile Ewa moj psiak jest bialy ..ma brazowe latki...a jest tak ruchliwy ze wszedzie go pelno....ale jest kochany..teraz jest na etapie wychodzenia na smyczce na spacerki..jest po 2 szczepieniu i juz pomalu wychodzi ...zdazyl juz zjesc kawalek chodniczka ...tapeta mu bardzooooooooooooooo smakuje ....papucie ...chowamy rozne rzeczy ale on tak szybko wszystko lapie i ucieka ...a je za dwoch ..gotuje mu rzy z marchewka i kurczakiem...a oprocz tego je suchy pokarm dla juniorkow...teraz tak trzeba bo rosnie i jest ruchliwy...ciagle lata do kuchni i sprawdza czy juz w miseczce cos jest do zjedzienia....sika i kupki jeszce robi w domu...ale dzis zrobil pierwsza na podworku...to dla nas z mezem taka odskocznia ....juz jestesmy starzy ...dzis maz konczy 61 lat..ale ten maly psiak wniosl do naszego domu radosc...milosc ..mamy z kim wyjsc na spacer..wieczorem razem popsocic i sie posmiac ...Smile

a co do mego zdrowia to jest bez zmian...dalej sama nie wychodze ..z mezem i corka ide juz daleko ..a teraz z psiakiem bedziemy robic dlugieeeeeeeeeeeeeeeeee spacery...czasem placze ...czsem ma ataki paniki..najczesciej w sklepie ..ale jakos walcze z tym i wiem ze juz tak bedzie do konca mego zycia....Smile

pozdrawiam wszyskich WIOSENNIE...przesyalm buziaki...Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewa 67
wielki mistrz pisarstwa stopnia V 1000



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Niedziela 16:49:28, 01 Kwiecień 2012, Niedziela , 91     Temat postu:

U mojej Sary unormowało się z jedzeniem . Je raz dziennie późnym popołudniem . Wcześniej wydawało się , że jest ciągle głodna ale taka jest reakcja u psów ze schronisk , zaspakajają głód oraz jedzą ,, na zapas '' . Sara ma to już za sobą . W ciągu dnia ewentualnie zje jakąś dobrą szyneczkę Smile , na nic innego się nie skusi ale za to później pięknie zje to co jej ugotuję .

Pozdrawiam Cię Marta . Życzę Ci zdrowia , radości z Bemaza oraz dobrego tygodnia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZMĘCZONY80
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 04 Sie 2011
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Środa 18:23:19, 25 Kwiecień 2012, Środa , 115     Temat postu:

Witaj Delfinku.
Oczywiście, że nadejdą lepsze dni , głowa do góry. Pamiętaj , że musisz myśleć pozytywnie, a nie się jeszcze dołować. Zmiana pogody na taką wiosenną, letnią, też na mnie zawsze źle wpływa. Poziom lęku się nasila, bez powodu jestem rozdrażniony, ale jestem przekonany, że to minie - nic nie trwa wiecznie, nawet te złe chwile wreszcie przeminą. Ten codzienny ,,rytuał" który opisałaś wygląda mi jakoś znajomo, wprawdzie, nie gotuję Smile ale każdy ma swoje codzienne obowiązki i tęskni za tym lepszym , piękniejszym światem, ale trzeba też docenić to co się ma. Pomyśl jak urozmaicić sobie codzienną szarzyznę, oczywiście możesz narzekać bo to bardzo ludzka rzecz, ale spróbuj z tym również walczyć. Serdecznie pozdrawiam i życzę wytrwałości - Jutro będzie lepszy dzień Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DELFINEK
wielki mistrz pisarstwa stopnia VI 1500



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BIALYSTOK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sobota 10:40:28, 09 Czerwiec 2012, Sobota , 160     Temat postu:

witam....zle sie czuje...mama moja miala lekki zawal serca i bardzo to przezylam..terz jest juz w domu ale kazdego dnia jak sie budze to mysle czy sie nie pogorszy jej stan ..a i ja czuje sie gorzej..jestem zmeczona...nie wiem co przyniesie nowy dzien...mz ma te guzy na calym ciele i rosna sa coraz wieksze ..tez zle sie czuje ..a tu tyle obowiazkow ..eh...;( dobrze ze corka pomaga nam ..jest super dziewczyna..zeby nie jej wsparcie i pomoc to bym sie chyba znowu zalamala ...pozdrawiam wszystkich...wstawialam do galerii nowe zdjecia mego BEMAZA....jest juz taki duzy i rosnie ....bedzie chyba duzym psem...Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewa 67
wielki mistrz pisarstwa stopnia V 1000



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sobota 16:57:32, 09 Czerwiec 2012, Sobota , 160     Temat postu:

Witaj Marta , pojawiły się trudniejsze dni , problem za problemem ale wiesz , że dasz radę . Masz wsparcie i Bemaza .
Piszesz , że jesteś zmęczona to sygnał organizmu , żebyś pomyślała o sobie . Chodź na spacery , miej czas aby się w ciągu dnia chociaż na chwilę położyć , może posłuchać ulubionej muzyki , poczytać , zadzwonić do koleżanki albo spotkać się z nią . To ważne aby odzyskać siły fizyczne . Wiesz jak to jest wysiada ciało a później psychika . Nie możesz dopuścić do tego .
Myśl pozytywnie , te negatywne myśli zamieniaj od razu na pozytywne , to ważne i działa.
Ważne jest również to , że masz wsparcie córki .
Bemaz to kochany psiak , na pewno daje Ci dużo radości i chyba również sił do radzenia sobie z tymi problemami jakie na Ciebie spadły .

Odzywaj się częściej Delfinku . Właśnie dzisiaj o Tobie myślałam , co tam u Ciebie .
Pozdrawiam Cię , życzę zdrowia , optymizmu i dużo sił .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DELFINEK
wielki mistrz pisarstwa stopnia VI 1500



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BIALYSTOK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Niedziela 18:44:15, 10 Czerwiec 2012, Niedziela , 161     Temat postu:

dzieki ewa za wsparcie...jak bede miala wolna chwile to popisze ..czytam co na forum duzo ale nie zawsze mam sile pisac....pozdrawiam wszystkich...ewa dzieki..Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DELFINEK
wielki mistrz pisarstwa stopnia VI 1500



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BIALYSTOK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czwartek 19:19:16, 28 Czerwiec 2012, Czwartek , 179     Temat postu:

witam..mojego bemaza musialam oddac do domu z ogrodkiem ..w bloku sie meczyl..nie umial sie zaklimatyzowac....tam jest szczesliwy..musi sie wybiegac..to pies nie do bloku..tesknilam za nim bardzo ..plakalam prawie dwa tygodnie ale zycie musi sie toczyc dalej ..corka widzac moja rozpacz i zalamanie nerwowe myslala ze zwaruje i w niedziele podarowala mi beti ..mala psine..dzis jest po pierwszym szczepieniu....wstawiam jej zdjecia na forum...mam nadzieje ze bedzie z nami dlugo i bedzie zdrowa i radosna ...bardzo ja kocham..wniosla duzo ciepla do do domu i radosci..a co do mego zdrowia to roznie ...napisze o tym za pare dni..pozdrwiam wszystkich i zycze dobrej nocy...Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DELFINEK
wielki mistrz pisarstwa stopnia VI 1500



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BIALYSTOK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czwartek 19:45:40, 28 Czerwiec 2012, Czwartek , 179     Temat postu:

Wysłany: Czwartek 16:22:24, 28 Czerwiec 2012
Temat: Błagam o pomoc !
Jak dalej żyć?
Witam serdecznie wszystkich !
Nie wiem dokładnie czy dobrze trafiłem....,bo mam bardzo nie typowy problem. Jestem bardzo załamany bo nie wiem co mam dalej ze sobą zrobić....,nawet chodzą mi po głowie myśli samobójcze,ale to jest dosyć długa historia i myślę,że najpierw napiszę to wszystko w open office a potem tu wkleję. Dzisiaj przypadkiem trafiłem na ten portal i pomyślałem sobie,że spróbuję Wam wszystko dokładnie opisać i może się uda że mi pomożecie.
Szczerze mówiąc....,to nawet nie wiem od czego mam zacząć,bo wszystko zaczęło się od nieudanego małżeństwa. W między czasie śmierć mojej mamy...,mój tata mi umarł jak miałem 16 lat. W 2003 roku umarła mi również moja siostra...,znalazłem jej zwłoki w jej mieszkaniu...,leżała martwa od poprzedniego dnia..Potem rozwiodłem się z moją żoną bo miała i ma do dzisiaj problem alkocholowy i przy okazji drugim powodem do rozwodu były zdrady. Dzisiaj oprócz mojej córki,która mieszka z moją byłą żoną i ma trójkę dzieci,nie mam już nikogo. Córka tylko mi współczuje ale nie może mi w żaden sposób pomóc ponieważ sama się boryka z problemami finansowymi. W 2006 roku po rozwodzie poznałem panią z Włocławka...,myślałem,że poznałem prawdziwą miłość bo "zaiskrzyło" między nami od samego początku. Mieszkałem z nią w związku konkubinackim siedem lat. Po dwóch latach zaczęło między nami się psuć i okazało się że mnie zdradza,a ostatnie dwa lata z tych siedmiu, okazało się,że oferuje swoje sex usługi w internecie na sex portalach,pokazując swoją pupę. Pracowałem u producenta garniturów w Bydgoszczy i jego samochodem prowadziłem sprzedaż na targowiskach we Włocławku. W 2010 roku dał mi wypowiedzenie bo zamykał firmę .Ponieważ ja po rozwodzie sprzedałem mieszkanie w Bydgoszczy i pieniądze ze sprzedaży podzieliłem po połowie,z mojej części zainwestowałem w działalność gospodarczą. Kupiłem samochód dostawczy i przystosowałem go do handlu. Zatowarowałem go garniturami i dalej prowadziłem sprzedaż na targowiskach we Włocławku. To było właśnie ostatnie dwa lata z tych siedmiu. Psychika już mi siadała bardzo mocno...,żyjąc ze świadomością działalności tej pani,z którą byłem. Przez te dwa lata byłem bliski zawału serca...,nawet brałem tabletki na wyrównanie pracy serca,na nadciśnienie i chyba na rozrzedzenie krwi. Starałem się wyciszyć nerwowo bo chciałem na sto procent ustalić i się upewnić. W 2011 roku w listopadzie już psychicznie byłem na tyle wykończony,że wyprowadziłem się z Włocławka do mojej córki do Bydgoszczy,córka akurat w tym czasie mieszkała na wynajętym mieszkaniu bo też chciała siebie i dzieci uwolnić od widoku wiecznie pijanej mamy i babci. Ponieważ nie chciałem być dla niej ciężarem finansowym,więc dokładałem się do opłat i życia,a to już uszczupliło mój budżet na tyle,że już nie wystarczało mi na utrzymanie działalności. Córka zdecydowała,że pójdzie z powrotem mieszkać z dziećmi do matki a ja znalazłem panią w Chełmnie starszą ode mnie o trzy lata bardzo Wierzącą i praktykującą. Chcę nadmienić,że ja też jestem mocno Wierzący i praktykujący. Owa pani powiedziała,że mam się do niej przyprowadzić,że mnie zamelduje na pobyt stały żebym miał siedzibę działalności. Po trzech miesiącach stwierdziła,że nie pasujemy do siebie i że muszę się wyprowadzić. Znalazłem kawalerkę w Chełmnie za 550zł plus czynsz plus opłaty. Wierzyłem,że handel się rozkręci, że jakoś dam radę. Okazało się...,że po pierwszym miesiącu zamieszkania na wynajętym mieszkaniu już nie mogę zarobić na opłatę ZUS-u i na wynajem mieszkania. Psychicznie jestem zdruzgotany...,bo nie wiem jak dalej żyć ! Co dziennie mam bardzo silne stany lękowe , chodzą mi po głowie myśli samobójcze. Pomimo,że oszczędzam już na jedzeniu,to i tak nie zarabiam tyle żeby mi wystarczyło na opłatę ZUS-u i na wynajem mieszkania. Samochód parkuję na parkingu strzeżonym,mam trochę własnych rzeczy takich jak kilka garniturów,kurtek,spodni,koszul,rzeczy osobistych i nie wiem gdzie ja mam to wszystko podziać. BARDZO LICZĘ NA WASZĄ POMOC W ZNALEZIENIU JAKIEGOŚ MIESZKANIA I WSPARCIA FINANSOWEGO BO CZEKA MNIE ZAGŁADA A TEGO NIE PRZEŻYJĘ. Szukałem już pomocy w Urzędzie Miejskim i powiedzieli mi że ludzi oczekujących na mieszkanie jest długa kolejka. W Starostwie mi powiedzieli,że żadna dotacja mi się nie należy pomimo,że stawałem na komisji do spraw orzekania o niepełnosprawności i przyznali mi grupę umiarkowaną,czyli dawniejszą II grupę inwalidzką.
Jest do wglądu moja historia leczenia bo moje stawy i kręgosłup są we fatalnym stanie,jak nie opłacę ZUS-u to nawet nie będę miał leczenia. NIE MAM GDZIE SIĘ WYPROWADZIĆ BO ZA KILKA DNI BĘDĘ MIAŁ DO OPŁACENIA WYNAJEM MIESZKANIA. jAK WŁAŚCICIEL MIESZKANIA MNIE WYRZUCI TO STRACĘ WSZYSTKO CO MAM Z MOICH RZECZY BO NIE BEDĘ MIAŁ GDZIE TEGO PODZIAĆ.DLATEGO BŁAGAM WAS O POMOC.
Z poważaniem Marek Tews.

P.S
Na wszelki wypadek podaję mój nr konta:
ING Bank Śląski 76 ***** ***** 1000 0023 0220 3233
Podaję do mnie kontakt
email : [link widoczny dla zalogowanych]
tel. 509 253 727

dostam taka wiadomosc na pw....prosilam zeby zalozyl swoj temat ale mu to skopiowalam zeby nie musial drugi raz pisac ..trzeba jakos pomoc ...ale jak...Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
staryst
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Piątek 11:46:57, 29 Czerwiec 2012, Piątek , 180     Temat postu:

też taką wiadomość otrzymałem. Nic sensownego nie mogę wymyślić jak mu udzielić pomocy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewa 67
wielki mistrz pisarstwa stopnia V 1000



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Piątek 18:26:05, 29 Czerwiec 2012, Piątek , 180     Temat postu:

Witaj Delfinku . Bemaza oddałaś dla jego dobra . Przecież nie musiałaś tego robić ale chciałaś , żeby był jeszcze szczęśliwszy .
To , że tęskniłaś to normalna reakcja . Masz innego pieska . Zaraz będę oglądała to Twoje cudo .
Życzę Ci dużo zdrowia Marta. Jak będziesz miała lepsze samopoczucie to odezwij się .

Bemaz podobny do mojej Sary , tyle , że moja psina ma łaty czarnego koloru a Beti jest śliczna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 60, 61, 62 ... 67, 68, 69  Następny
Strona 61 z 69

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin