Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[ewa 67]

Witaj Delfinku , tak bardzo się cieszę ,że jesteś. Serce się raduje gdy widzę Twój optymizm . To prawda pogubiliśmy się trochę . Nie ma na forum tylu fajnych osób . Ale , odezwą się i rozkręcimy tę ostoję naszych smutków , zmartwień , trosk oraz radości i sukcesów . Będzie dobrze .
Dziś jeszcze odpoczywamy ale od przyszłego tygodnia STAJEMY NA START.

Życzę Ci Delfinku ,aby ten Nowy 2011 Rok przyniósł Tobie i Twoim bliskim dużo dobrego , aby spełniło się to czego sobie najbardziej życzysz . Niech Twój optymizm Cię nie opuszcza i zarażaj nim wszystkich dookoła . Pozdrawiam Cię serdecznie . Życzę spokojnego popołudnia .Ewa .

[staryst]

Dzięki Delfinku za życzenia.Tak jak napisała Ewa,czekam na Wasze...."rozkręcimy tę ostoję naszych smutków , zmartwień , trosk oraz radości i sukcesów ....." Oj będzie sie działo, będzie. Pozdrawiam

[ewa 67]

Pozdrawiam Cię Delfinku , coś się nie odzywasz , jak tam Twoje samopoczucie w mijającym tygodniu ?. Ewa .

[DELFINEK]

Witam...tydzien minal na masazach i jeszcze zostalo 4 do konca....ale boli jak cholera dalej ..juz chyba nic nie ....pomoze na ten moj kregoslup....

a tak jak zwykle jak codzien ..budze sie z bolem i musze brac leki i czekac az zaczne sie ruszac i jak codzien prawie to samo....pranie ..sprzatanie ..gotowanie

teraz malo wychodze bo zimno i slisko..a dzis znowu deszcz leje od rana ///wiec znowu przytylam...i z tarczyca cos nie tak .bo malo jem i tyje a do endokrynologa mam dopiero na 28 luty....

no ale juz niedlugo wiosna ..i bedziemy znowu silniejsi ...zaswieci sloneczko i nasze nastroje sie poprawia..czego9 sobie i wszystkim forumowiczom zyczze ...

a i nasza golka ma klopoty nie moze sie zalogowac bo zapomniala hasla...a i u niej nieciekawie...i martwie sie o nia ....ale wiem ze jest silna dziewczyna i sie nie podda i poradzi sobie ...

\ zycze wszystkim dobrego tygodnia...i dobrego nastroju....pozdrawiam ....marta....

[to_ja_golka]

jestem kochana ale zanim cokolwiek napisze to musze se troche poczytac nie?

ale to troche potrwa bo nie czuje sie za dobrze

[Malgorzata_]

witaj Delfinku,

pozdrawiam cieplo w Nowym Roku...

w zwiazku z Twoimi problemami z kregoslupem, mam pytanie,
czy bylas kiedykolwiek u dobrego bioenergoterapeuty czy tzw. "kreglarza"? Czasem trzeba probowac niekonwencjonalnych metod, jesli normalne leczenie nie przynosi pozadanych skutkow...

zycze duzo zdrowia i jak najwiecej slonecznych, radosnych dni...

[DELFINEK]

Witaj Małgorzata..w moim przypadku takie leczenie nie da zadnego efektu bo u mnie kregoslup jest w bardzo zlym stanie...kregi nachodza na siebie i w szyjnym i dolnym..i mam jakis roszczep na samym dole kregoslupa....tak ze nawet najmniejszy ruch mnie boli ....lekarz rehabilitant ktory ogladal zdjecia powiedzial ze z kazdym rokiem bedzie gorzej bo te kregi juz sie przeciesz nie rozejda tylko beda corac bardziej nachodzic na siebie i dlatego nie jest za ciekawie....

dzieki za pamiec ...pozdrawiam....

[ewa 67]

Delfinku , lekarze też się mylą . Bądź dobrej myśli . Ważne , że coś działasz aby poprawić swój stan zdrowia . W pewnym momencie rehabilitacja przyniesie spodziewane efekty i ulży Ci w bólu kręgosłupa .
Delfinku będzie dobrze a na wiosnę zaczniemy się odchudzać . Będziemy laski , że hej . Pozdrawiam Cię serdecznie . Życzę dobrego nowego tygodnia . Ewa .

[DELFINEK]

W itam...rehabilitacja prawie nic nie dala..boli bardzo kregoslup ...bez tabletki od bolu nie mam nawet co marzyc od wstaniu nie mowiac o chodzeniu...

a i teraz mam nowy klopot moja mama ktora tak chciala do szpitala zeby nauczyc sie chodzic dostala udaru...masakra..i znowu codziennie do szpitala...i nie wiem juz jak sobie poradzic ze wszystkim...

a ja przez to chodzenie ..dostalam takiego przeziebienia ze ledwo chodze tez ..katar ..gardlo..glowa ..boli caly czlowiek..ale zaraz trzeba sie ubrac i isc dac kolacje ..obiad chodzila dawac moja corka ..a ja z mezem wieczorem..a co bedzie jak juz bedzie w domu...nie chce myslec...i tak sobie siedze wieczorami i mysle jakie to nasze zycie jest kruche i jak duzo musimy zniesc...i pytam BOGA kiedy juz bedzie tak normalnie tak zwyczjnie ....spokojnie bez chorob ..bolu...ale na to pytanie dostane dopiero odpowiedz chyba tam na gorze ...czemu tu na tym swiecie tak musimy sie meczyc ...i tak malo jest tych chwil radosnych kiedy naprawde chce sie zyc...kiedy nie mamy zmartwien...trosk..usmiechamy sie ....i zycie wydaje sie tak piekne i radosne....i jak juz sie wydaje ze wszystko jest dobrze ...wtedy niespodziewanie dotyka nas choroba ..nieszczescie ....smierc....

wlasnie tydzien temu pochowalam swego kochaneo WUJKA....nie chorowal..nie byl nigdy w szpitalu...nie palil...i jeszcze rano byl a wieczorem juz go nie bylo...ZAWAL...to byl cios straszny dla rodziny....

dlatego KOCHAJMY LUDZI..MOWMY IM CODZIENNIE ZE ICH KOCHAMY...NIE KLOCMY SIE Z BYLE POWODU..BO TAK KRUCHE JEST ZYCIE...TAK SZYBKO I CICHO LUDZIE ODCHODZA....A MY ZOSTAJEMY Z BOLEM I WSPOMNIENIAMY I PYTAMY .....DLACZEGO...

pozdrawiam wszystkich i zycze spokoijnej choc zimnej i wietrznej niedzeli.... marta.....

[Malgorzata_]

Delfinku witaj,

trzeba miec wciaz nadzieje na lepsze dni...
one nadejda, niespodziewanie...

Prosze napisz, czy czytalas ksiazki dr Tombaka....moze niektore zawarte w nich rady moglyby Ci pomoc...

Pozdrawiam cieplo i zycze poprawy zdrowia...