|
Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chicaaa
Gość
|
Wysłany: Piątek 9:39:18, 09 Lipiec 2010, Piątek , 189 Temat postu: milosc ? przyzwyczajenie ? |
|
|
Witam mam 19 lat .. z mojego postu będzie wynikać , ze jestem niezwykle naiwną dziewczyną. Owszem jestem , jednak nie tyle naiwną co bardzo zagubioną. Liczę i proszę o waszą pomoc.. bo juz naprawde wypalam się..
Mój problem skupia się na obsesyjnej, przesadnej, chorej miłości , ZAZDROŚCI.. z mojej strony Jednak takie zachowanie ma swoje powody... Mojego chłopaka poznałam w 1 klasie liceum..teraz jestem już po maturze:) w związek ten zaangażowałam się natychmiast.. wiedziałam, ze to ten jedyny.. i tak myślę do tej pory.. mimo jego karygodnego zachowania. On od samego początku nie był fair wobec mnie.. pierwsza rzecz.. ZDRADA...zdradził mnie.. wybaczyłam mu to, poniewaz uwazałam ze to dopiero poczatek..owszem bylismy juz wtedy razem.. jednak pomyslałam, ze moze on jeszcze nie wdrozyl sie az tak w ten zwiazek, zeby czuc zobowiazanie wobec mnie.. zrobil to po 3 tygodniowej znajomosci ze mna.. bardzo starał się o to, żebym mu wybaczyła.. robił naprawde rzeczy ktore trafiały w moje serce. Kolejna rzecz.. po jakimś czasie uświadomił mnie, że jest innej wiary .. mianowicie ŚJ.. odrazu po tym chciałam zakonczyc związek.. uznałam, ze to nie jest zwiazek z przyszłością..niestety.. on nie pozwolił mi odejsc.. a raczej to ja nie znalazłam siły zeby moc odejsc od niego.. myslałam, ze wszystko sie ulozy.. niestety ... jestesmy ze soba juz ponad 2 lata a ja wciaz nie znam jego rodzicow? wyobrazacie to sobie? juz bylo tyle sytuacji kiedy to obiecał mi wizyte u niego w domu.. nawet nie wiem jak wyglada jego pokoj. Caly czas zapewnia mnie ze traktuje mnie powaznie? ale gdyby tak bylo..to przeciez juz dawno bym poznala jego rodzicow.. oczywiscie byliby przeciwni naszemu zwiazkowi.. bo przeciez jak to ŚJ z katoliczką może byc..Nie zdołam tu nawet napisać w ilu rzeczach sprawił mi przykrosc, ile razy mnie okłamał..ile razy mu wybaczałam.. ile razy wracałam do niego..za kazdym razem obiecuje sobie.. " nie wróce juz do ciebie, to koniec raz na zawsze, wyjade na studia , zapomne o tobie " ! Jednak ja jestem po prostu uzalezniona od niego!!! nie potrafie powiedzieć nie!! Kiedyś jeszcze się starał zebym wracała do niego, przyjezdzał, prosił, błagał.. a teraz? jak sie rozstaniemy pisze smsy .. i schodzimy się po tym jak on wykona do mnie jeden glupi telefon po 2 tyygodniowej przerwie.. najgorsze jest to ze on wie, ze ja bez niego nie istnieje.. gubie sie.. on to wykorzystuje tylko twierdzi ze mnie naprawde kocha i tylko ja sie licze w jego zyciu.. a ostatnia sytuacja.. nie bylismy razem.. ale przyszedl do mnie.. rozmawialismy bylo fajnie.. wypił za duzo.. odprowadzilam go do domu.. twierdził ze polozy sie spac.. po paru dniach dowiaduje sie ze byl z kolezankami i kolega z pracy na imprezie.. a pozniej nad woda:) wrocil nad ranem.. najgorsze jest to ze dowiedzialam sie tego od obcych ludzi.. NAJGORSZE JEST TO , ZE TWIERDZI ZE MNIE KOCHA !! ZE NIE CHCE BEZE MNIE ZYC.. ALE JEZELI BY TAK BYLO TRAKTOWAŁ BY MNIE ZUPEŁNIE INACZEJ.. WIEC MOJE PYTANIE BRZMI .. PO CO JESTEM MU POTRZEBNA? CZY TO JEST PO PROSTU Z JEGO STRONY KWESTIA PRZYZWYCZAJENIA? CZY O CO MU CHODZI JA ZDAJE SOBIE Z TEGO SPRAWE ZE I TAK NIE BEDZIEMY RAZEM ... TYLKO PROBUJE ZNALEZC SPOSOB ZEBY MOC UWOLNIC SIE OD NIEGO!!!!!!! TYLE RAZY PROBOWALAM JUZ ZYC INACZEJ , BEZ NIEGO! JEDNAK TO NIE JEST MOZLIWE.. JA WTEDY NIE FUNKCJONUJE!! SIEDZE W DOMU, W CZTERECH SCIANACH, ZAPŁAKANA, NIE MA ZE MNA NORMALNEGO KONTAKTU!! STUDIA TEZ OBIECAŁ MI, ZE IDZIEMY RAZEM.. A TERAZ OKAZUJE ZE SIE WYNAJĄŁ JUZ STANCJE Z KOLEGAMI - LUBLIN A JA WARSZAWA.. GDZIE KIEDYS OBIECAŁ MI WSPOLNE STUDIA.. NIE WYOBRAZAM SOBIE TEGO, ZE BEDE GO WIDYWALA RAZ W MIESIACU.. NIE UFAM MU !!! I JAK MAM ZYC NA ODLEGLOSC ?? WIEM, ZE JESTEM TEZ OBSESYJNIE ZAZDROSNA.. ALE TA ZAZDROSC WYNIKA Z JEGO WCZESNIEJSZYCH KLAMSTW KTORYCH NAPRAWDE NIE JESTEM W STANIE WYMIENIC, PONIEWAZ JEST ICH NAPRAWDE ZA DUZO .. CHCIALABYM SIE UWOLNIC! ZNALEZC SILE W SOBIE.. ALBO ZEBY KTOS POMOGL MI JA ZNALEZC.. MOIM PROBLEMEM JEST ROWNIEZ TO ZE NIE POTRAFIE OTWORZYC SIE NA NOWE ZNAJOMOSCI.. NIE JESTEM BRZYDKA DZIEWCZYNA, TAK MI SIE WYDAJE.. WIELU CHŁOPAKOW CHCIAŁO, PROBOWAŁO NAWIAZAC ZE MNA KONTAKT .. JA MAM WYRZUTY SUMIENIA NAWET Z TEGO JAK ODPOWIEM KOLEDZE CZESC..ALBO WYMIENIE Z NIM JEDNO ZDANIE.. MOJ CHLOPAK DLATEGO NIE JEST NAWET O MNIE ZAZSDROSNY BO WIE JAK BARDZO GO KOCHAM, ZE ZAWSZE ZA NIM WSZEDZIE POJDE, ZE JESTEM TYLKO DLA NIEGO, obiadki, spacerki , masazyki.. co tylko moje kochanie sobie zazyczy , naprawde uwazaam ze sie bardzo staram jednak on tego nie doecenia!! boli mnie to ... ..ON ZA TO LUBI KONTAKTY Z DZIEWCZYNAMI CHOCIUAZ MI TEGO NIE OKAZUJE.. ALE ON NIE MA PROBLEMU Z NAWIAZYWANIEM DLATEGO DAJE MI DUZO POWODOW DO ZAZDROSCI.. JESTEM SZCZERA, WIERNA. ODDANA OD POCZATKU DO KONCA, WYBACZYLAM MU JUZ NAPRAWDE DUZO.. I BOLI MNIE TO, ZE ON TEGO NIE DOCENIA.. CHOCIAZ MOI ZNAJOMI TWIERDZA ZE MOGLABYM MIEC KAZDEGO..NIE INTERESUJE MNIE TO.. BO CHCE JUZ NA ZAWSZE ZOSTAC PRZY TYM JEDYNYM.. A CZASAMI MYSLE SOBIE? CZY JEST MOZLIWE ZEBYM KOCHALA TAKIEGO CZLOWIEKA, KTORY WYRZADZIL MI TYLE KRZYWDY ?? CZY JESTEM PO PROSTU PRZYZWYCZAJONA.. I POTRZEBUJE ZEBY KTOS OTWORZYŁ MI OCZY ???? !!!!!!! CIERPIE NA SAMA MYSL, ZE WKROTCE SIE ROZSTANIEMY.. ZE NIE BEDE GO WIDYWALA TAK CZESTO JAK W SZKOLE .. TERAZ STUDIA.. ON GDZIE INDZIEJ JA GDZIE INDZIEJ .. ON SIE NIE PRZEJMUJE NAWET NASZA ROZŁĄKĄ JA JUZ CIERPIE.. A NIE CHCE TEGO.. MAM DOSYC ŁEZ .. PROSZE O POMOC. I WYROZUMIAŁOŚĆ.........
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mona
pisarz powyzej 70 postow
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lublin
|
Wysłany: Piątek 23:54:08, 09 Lipiec 2010, Piątek , 189 Temat postu: |
|
|
Dziewczyno widzę że bardzo się zadręczasz... Nie rób tego... Zdaje się ten chłopak nie jest tego wart. Jesteś młodą osobą, dopiero poznająca życie.Wyjedziesz na studia to może wszystko się zmieni. A może być tak że i on zmieni się na lepsze i rozłąka dobrze wpłynie na waszą znajomość. Może ciebię wkurze ale za bardzo się starasz! Zacznij działać niech i on zaczął zabiegać o twoje względy. Daj mu odczuć że w związku równie warzne jest branie co i dawanie. Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bialyh2o
pisarz powyzej 70 postow
Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mezczyzna
|
Wysłany: Sobota 1:27:49, 10 Lipiec 2010, Sobota , 190 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze zdradził raz może zrobić i drugi ? To że jest innej wiary, to niech nie przekreśla ludzkich uczuć, ja jestem tego zdania że religie wyrządziły ludzią więcej bólu i cierpienia niż gdyby ich nie było. Co do tego że nie znasz jego rodziców to jest troche przegięcie, nie wiem w czym ty tkwisz ale nie fajne to. A druga sprawa sama odpowiadasz sobie na pytania,"NAJGORSZE JEST TO , ZE TWIERDZI ZE MNIE KOCHA !! ZE NIE CHCE BEZE MNIE ZYC.. ALE JEZELI BY TAK BYLO TRAKTOWAŁ BY MNIE ZUPEŁNIE INACZEJ.. " a i jeszcze jedno złe pytanie postawiłaś nie po co ty mu jesteś potrzebna a raczej po co on Tobie ? Jak dla mnie to ty masz duży problem, ale z tym że to chyba twoja pierwsza miłość, taka na prawdę a on cię olewa a ty nie potrafisz tego połknąć, i liczysz że twój wymarzony kochany powróci jak z bajki, ale z tego co piszesz jest zupełnie inaczej otwórz oczy dziewczyno bo szkoda cię, nie jeden zabiegał by o taką miłość. A jemu w głowie zabawa na to wygląda a nie partnerskie życie ! Aaaaa i jeszcze jedno mam pytanie Powiedz jak ty pojmujesz bądź nie pojmujesz miłość ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mona
pisarz powyzej 70 postow
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lublin
|
Wysłany: Sobota 21:18:26, 10 Lipiec 2010, Sobota , 190 Temat postu: |
|
|
Zgodze się niestety z Białym... odnosze wrażenie że to jest twój pierszy poważniejszy związek. Nie wierz chłopakowi bo umie ładnie owijać w słówka tylko spójrz na jego czyny, czy one nie budzą w tobie pewnych wątpliwości? Co do jego wyznania to jest zupełnie bez znaczenia. Ja jestem mężatką od 7 lat z osobą która jest innego wyznania i wiem że czasem zdarzają nam się zgrzyty pod kątem religijnym ,ale jakoś nam się układa.
Powinnaś z nim szczerze porozmawiać i poruszyć kwestie nurtujące ciebie. Nie daj się manipulować i nie pozwól mu na pewną dominacjie nat twoim życiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|