|
Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dr_Fobia
pisarz powyzej 3 postow
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łańcut Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czwartek 23:12:19, 05 Kwiecień 2007, Czwartek , 94 Temat postu: Kilka słów o... ...Dr_Fobia... |
|
|
Witajcie Kochani!
Od dawna jestem w pokoju. Jednak niestety dopiero teraz decyduję się na rozpoczęcie pisania. Postaram się zachować ciągłość w pisaniu, i aby to co będę pisać, było napisane, a nie... nakreślone. POstaram się, by moje zdania pozostały w pamięci nie jako pusty frazes, czy himera, a kilka ot takich - słów, prawdizwych słów. O sobie, powiem tylko tyle (więksozść z Was mnie już poznała ), że wbrew pozorom jestem wrażliwa, i potrafię angażować się bez reszty w to co robię. Choruję na cukrzyce (j jej powikłania), jestem uzależniona (czystą i suchą ), i mam stwierdzone zaburzenia typu Borderline. Na razie tyle drogą wstępu - życiorys, rys, czy jak to nazwiemy, znajduje się na [link widoczny dla zalogowanych] , a o tym, co było, jest i czego nie ma, postaram się systematycznie pisać, jak wyżej wspomnialam.
Dziękuję, za poświęcenie uwagi i zapraszam, do swej krainy imaginacji...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dr_Fobia
pisarz powyzej 3 postow
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łańcut Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Piątek 11:41:12, 06 Kwiecień 2007, Piątek , 95 Temat postu: |
|
|
Niedawno wstałam, przeszłam kilka kroków po masło i bułki (nie ma to jak wartościowe menu ). Ledwie doczłapałam z powrotem do domu. Otwarłam komputer, włączyłam muzykę i zawitałam to mojego - lepszego świata. Nie będę się powtarzać, że bezwietrzna wichura wciąż trwa, a nie mogąc wydać z siebie głosu krzyczę. Po co? Do kogo? Sama nie wiem, bo jakiś to ma sens? Czasami wydaje mi się, że to wszystko to mała gra... wielka wojna... iluzja... Jeśli mogę, to zamieszczę tutaj, swoje wiersze... Nie umiem zdobyć się na to, by powiedzieć, co się woół dzieje - ściana...
„No i cóż” (26.10.2005)
No i cóż,
Kolejne wylane łzy,
No i cóż,
Przecież to nic nie znaczy,
No i cóż,
Z tego, że moje serce,
Jest coraz słabsze,
No i cóż,
Po co się przejmować kimś
Kogo nie ma,
No i cóż,
Że ten ktoś całkiem zniknie,
No i cóż,
Przecież nic się nie dzieje,
No i cóż,
Wszystko jest prawnie i „moralnie” uzasadnione,
No i cóż,
Że to jest po prostu koniec,
No i cóż,
Że to dopiero początek końca,
No i cóż...
„Są” (07.11.2005)
Są dni i chwile,
Są dni i chwile,
Których nie ma,
Są ludzie,
Których nie ma,
Są narody,
Których nie ma,
Jestem ja,
Której nie ma,
Jesteś Ty,
Którego nie ma,
Lecz...
Jest cierpienie i ból,
które były, są i będą...
ZAWSZE
***
Białość tej kartki przeraża mnie,
Próbuję pozbierać się,
I napisać kilka słów ot tak,
Do siebie? Dla siebie?
Od siebie...?
Dla ciebie?
Składam/układam zdania od niechcenia,
Tworząc trochę krzywy obraz rzeczywistości,
Waszej rzeczywistości?
Mojej rzeczywistości?
I tak, gdy część układanki pasuje,
Cieszę się, że „wypisałam się”,
Lecz gdy czytam te słowa,
To nie są moje słowa,
To nie moja słowa...
Twoje słowa?
Niczyje słowa.
A może ta kartka nadal jest biała,
A to tylko moje wyobraźnia wypełniła
Ją słowami nadając jej barw,
Jakich barw?
Jest biała?
Jest czarna?
Jest czarna?
Nie, jej po prostu NIEMA!
***
Próbuję namalować obraz drżącymi rękami,
Farba na pędzlach powoli zasycha,
Uporczywie mocze je w wodzie,
By nakreślić jakiś kształt,
Lecz jest on strasznie wypłowiały,
Bo ile można tym samym pędzlem
Malować wiele kart,
Po prostu – farby brak...
***
Ze stoickim spokojem otwierasz drzwi,
Twoja twarz jest kamienna,
Każesz mi iść przodem,
Idę...
Skinieniem twarzy wskazujesz taboret,
Bardzo mały, twardy, niewygodny,
Już bolą mnie pośladki – jak ja nie lubię taboretów.
Kierujesz w moje oczy lampkę –
Już pieką.
To będzie trudna rozmowa,
Zaczynasz pytać,
Żądasz odpowiedzi,
Ja milczę, jak skała,
Ironicznie wykrzywiam usta,
Ty nadal krzyczysz, grozisz, nakazujesz...
A ja?
Ja jestem cicho,
Żywię się oparami,
Swojego cierpienia
I cały czas,
Chcę więcej,
I więcej,
Topię się w morzu łez,
Krztuszę się grudkami zła,
Ale wyrasta
I tak....
Roślinka, zło, silna
Jak ja?..
***
Promyki słońca
Otulają twą twarz,
Jesteś tak czysta,
i delikatna...
*** (08.12.2006)
Tak mi dziwnie, gdy cię nie ma,
Tak radośnie,
Tak wspaniale,
Uwalniam siebie od ciebie i siebie,
I nas nawzajem od siebie...
***
Strefa cienia obezwładnia jak nic,
Strefa cienia pochłania,
Strefa cienia opanowuje całą dusze i umysł,
Strefa cienia pochłania jak wieloryb marną rybacką łódkę,
Strefa cienia, strefa...
A może moje własne danger zone...??
„Nadejdzie taki dzień”
Że wszyscy będziemy ludźmi,
Że wszyscy będziemy wolni,
Że wszyscy będziemy prawdziwi,
Że wszyscy będziemy kochać,
Że wszyscy będziemy szanować,
Że wszyscy będziemy czuć,
Że wszyscy...
Że wszyscy zdechniemy...
„Świat zza krat”
Czy patrzyliście kiedyś na świat zza krat?
Czy wiecie, co to znaczy się bać?
Czy wiecie, co to jest agresja?
Czy wiecie, co to jest chęć zemsty?..
Czy wiecie, co to jest bezsilność...??
Czy wiecie, co to jest coś?...
Co właściwie wiecie, czy wiecie coś o życiu innym niż to, co w nas?
Czy bierzecie pod uwagę taki kaprys natury, jak ja?
Zadaje Wam te pytania, właściwie nie wiem, po co,
Tak jakbym chciała utwierdzić się w przekonaniu, że to wszystko nie jest prawdą,
Że całkowity brak sensu to też sens,
I paniczny strach to odwaga,
Nie wiem, co powiedzieć, gdy widzę słońce,
Za to natłok myśli zaczyna się sam,
Gdy widzę czerń i ból...
Zamknęłam swe horyzonty,
Tylko na ten zły świat,
Nie ma w nim dobra,
Nie ma radości,
Ludzkiej dziecinności,
Takiej ot - beztroski,
Właściwie nie ma w nim wiele,
Poza nienawiści kielichem,
Zawiści pejczem,
I bezsilności pudełeczkiem,
Jak bardzo mało na półeczce mam?
A i tak półka prawie pęka pod tym ciężarem,
Ech - słabe tworzywo,
Słabe tak jak i ja,
Wśród gwiazd,
A nawet nie,
Bo gwiazdy się mnie wstydzą,
Ja się siebie wstydzę,
Każdy się mnie wstydzi...
Morze paranoi podmywa plażę moich uczuć,
Niedługo wszystkie zamki na piasku,
Będą jedna wielką breja...
Jakie to żałosne?
Prawda? Być mną,
To nawet okropne...
I po co ja to piszę?
Skoro i tak cenzura jest w nas,
Mnie od Was oddzielają,
Bardzo grube kraty beznadziei,
Są takie masywne,
Nawet powiem
Nie do pokonania,
A może, nie...
Nie ma krat,
To urojenie,
A widok, widok zniekształcam sama,
Może powinnam zmienić okulary...
***
Często mówi się o niekwestionowanej wielkości, potędze wręcz, racji człowieka, bardzo wiele mówi się o ludziach, wiele dobrego, ale dlaczego, po co? Skoro jest też tyle złego, i na przemian, raz o tym, raz o tym, nie wiem, co mam myśleć, to jak w końcu jest? Są dobrzy czy źli? Znamy tyle barw pomiędzy bielą a czernią, a w dzisiejszym świecie na niewiele się to zdaje, bo wszystko i tak generalizujemy, jaki to ma sens? Ile w tym logiki, a ile głupoty? A ile chęci ukrycia prawdy przed samymi sobą? Ludzka natura nigdy nie była logiczna, ani bynajmniej rozwikłana, wielu już próbowało, ale nikomu się nie udało, bo każdy z nas jest jednostką - jedyną i wybitną, nie jesteśmy żadną lepką plasteliną, której kawałki można dowolnie dzielić. Zaraz, zaraz - zagmatwałam się, odfrunęłam, szczerze, nie myślałam o tym, co piszę. Wrócę do rzeczy - tak będzie lepiej. Moim zdaniem, paradoksalnie jest w nas ogromnie wiele nie-wielości, tak to nazwę. Mamy swój charakter, swoje życie, swoje coś, ale tak na prawdę w obliczu tłumu, cóż jest to warto - tak niewiele? Na co mamy wpływ jako jednostka, a na co jako naród? Hm, paradoksy. Ale jakie byłoby życie bez nich, dziwne... Przepraszam, ale mówię stop, nie wiem gdzie mój wątek?
***
Samotność, czym jest samotność? Encyklopedia podaje, że to stan fizyczny, ale przede wszystkim emocjonalny. To prawda. Ale każdy przeżywa ja w jakby innym wymiarze, ja na przykład sama w sobie czuje się samotna. Czuję, że czasami brakuje mi oddechu, by oddychać powietrzem skażonym swoimi nielogicznymi myślami. Nie mam siły by stąpać po krwawym gruncie, nie mam siły by egzystować w tym wszystkim, ociekającym ropą ludzkiej ignorancji, nie mam siły, by tolerować i akceptować maski, które już z daleka, widać jak się odklejają, nie mam siły, by, być człowiekiem, na nic nie mam siły... A właśnie, czym jest owe człowieczeństwo, pomijamy oczywiście aspekty społeczne, że to jakaś tam postawa, która odpowiada wszystkim normom, mówię o czymś innym, głębszym, czym jest człowieczeństwo, dla pojedynczej jednostki. Opracujmy pojęcie człowieczeństwa jednostki. Dla mnie człowieczeństwem jest akt tworzenia, bo niszczenie uważam, za domenę nieludzką, ale, do człowieczeństwa wracam, człowieczeństwo, to dla mnie otwartość myśli, czystość emocji i odruchowość-wrażliwość - pobudliwość, a nawet nad-pobudliwość, człowieczeństwo, to dla mnie nic innego jak bycie autentycznym. Czasem mówi się, że osiągnięcie stanu bez gry jest niemożliwie, bo przecież nie wszystkie emocje można okazać, nie na wszystko można sobie pozwolić, itd. - brzmi to bardzo logicznie, ale co to ma wspólnego z sumieniem, przecież piszemy o człowieczeństwie jednostki, więc konteksty typu przyzwoitość, kurtuazja, czy "gra dla zysku i pozoru" - nam odpadają, jak miło... Na czym się chcę skupić, to na tym, kim jest człowiek, człowiek prawdziwy... Przede wszystkim on czuje, nie jest kamieniem. Nie jest głazem, nie jest też plastyczną masą, którą można dowolnie urabiać, jest drewnem, na drewnie można pozostawić ślad, kształtować, ale zawsze pozostanie drewnem, o swojej przeszłości, a z kolei inaczej - można je spalić i zniszczyć, ale drewnem było i jak to drewno spłonęło - dajmy na to. Więc człowieczeństwo to dla mnie drewno, człowieczeństwo jest drewniane... Mamy kolejny wniosek, a co jeszcze? Emocje, właśnie - emocje, są jak najbardziej skrajne, trochę przemalowane, by je lepiej odczuwać, oczy szeroko otwarte, ręce - bynajmniej szeroko się rozpościerają w kierunku tego, co wokół, a serce nie zna złości, złości destrukcyjnej, to jest człowieczeństwo, no i oczywiście, najważniejsze, oczy widzące niewiele, ale serce, które niczym noktowizor przedziera połacie ciemnej mazi rzeczywistości w poszukiwaniu dobra, to takie moje człowieczeństwo, w moim sercu... Już to wiem - nie jestem człowiekiem.
***
Budzę się, co dnia,
Otwieram oczy,
Wstaję,
Ubieram się,
piję kawę, jem śniadanie -
Takie ot normalne i błahe sprawy...
Ale dzień, jak każdy,
Każdy dla mnie dzień,
Nie może trwać zbyt długo,
Przeraża mnie, przyprawia o
... Klaustrofobię hm
... Aerofobię?
Poprzestańmy na przerażeniu.
Ale pocieszeniem prawdziwym,
Jest noc,
Ciemna, mroczna noc,
Noc, której się często boję,
Bo niesie ze sobą niepewność,
Ale noc,
Noc, jak to noc - jest ciemna,
Otula mnie swoją ciemnią / ciemnością,
Otula mnie bardzo szczelnie
- izoluje,
Zamyka drzwi,
Zamyka drzwi rozsądkowi,
Rozumowi,
Sumieniu,
Wszystkiemu, co we mnie,
Budzi w jakiś śmieszny sposób do życia,
Dodaje siły, uskrzydla, uczy latać,
Czasem troszkę podcina te skrzydełka, ale to jest nieważne,
Zupełnie nieważne,
Jak ja nie lubię dnia?
Na prawdę, jak ja nie lubię dnia,
Ja wszystkiego nie lubię,
A najbardziej samej siebie.
(Niepoukładane w głowie mam!)
„Kochane”
Zawsze uważnie słuchasz,
Za co ogromnie dziękuję,
Zawsze, gdy tego potrzebuję jesteś,
Za co ogromnie dziękuję,
Zawsze masz czas,
Za co ogromnie dziękuję,
Zawsze, wiesz, co powiedzieć,
Gdy już chcę się poddać,
Za co ogromnie dziękuję,
Zawsze, po prostu zawsze,
Cieszę się, gdy Cię widzę,
I za to też,
Ogromnie dziękuję Ci,
Za takie drobiazgi,
Jak uśmiech, czy gest,
Za to, że mogę być sobą
I mówić, co chcę,
Za takie hej, i takie pa,
Za każdy dzień,
I każdą rozmowę,
I za każdą nową szansę,
I, za to, że gdy złe dni mam,
Nigdy się nie złościsz,
Wręcz przeciwnie.
I może to banał, nic, drobiazg, dla kogoś, kto życie ma poukładane,
I może zabawne zmyślone czy głupie, dla kogoś innego niż ja,
Ale dla mnie to ogromnie ważny fragment mojego bezsensownego życia,
Za to ogromnie dziękuję Ci,
I proszę nie znikaj...
Za wszystko dzięki.
* * *
Codziennie mijam setki ludzi,
Codziennie otwieram oczy,
Codziennie z kimś rozmawiam,
Czasem nawet się śmieję,
Ale tak na prawdę, jestem sama,
Bardzo sama,
Na tym wielkim świecie,
I nie mówię tu o tym kimś,
Ale o mnie w świecie,
Nie ma wokół mnie ludzi,
Mimo, że każdego dnia muszę zamienić
Z nimi X zdań,
Jestem sama,
Nie czuję nic,
Płaczę, śmieję się
... Mechanicznie,
Bo wiem, że tak trzeba,
Nie ma we mnie
N I C,
Poczucie obowiązku - brak,
Poczucie przyzwoitości - brak,
Granice - brak,
Współczucie - brak,
Nie ma mnie,
A żyję, istnieję,
Ale czy to jest życie,
Czy to można nazwać życiem?
Miotam się w gąszczu swoich obsesji i paranoi,
Szukając tego czegoś,
Ale nie znajduję nic,
Oprócz dziewczyny z nieuczesanymi włosami, kilkoma tatuażami i bliznami,
Nie potrafi wiele powiedzieć,
Mimo, że dar wymowy ma znaczny,
Czasem się jąka,
Trudno jej wyrazić myśli,
Mimo, że intuicję ma niesamowitą,
Jest tak bardzo realna:
Oddycha
Je
Porusza rękami, nogami,
Ale w sumie, nie tak do końca,
Jest gdzieś daleko,
Bardzo daleko,
Często milczy,
Bywa zła,
Cyniczna i sarkastyczna,
Bywa, że "nadużywa",
A bywa i tak,
Że nie potrafi sama zrobić kromki chleba -
Co poeta miał na myśli?
O kim pisał,
Pomyślmy...
Czuję pustkę,
Wszechogarniającą pustkę, wypalanie, brak uczuć,
Robię wszystko według jakiś schematów,
Nie mogę wpasować się w ramy,
Wszystko niszczę,
Jestem obsesyjna,
I najgorsze jest to,
Że jestem tego świadoma,
Tak bardzo świadoma,
I nie chcę, nie potrafię
Zmienić siebie,
Koniecznie chciałabym zmienić świat,
Widzę w nim wiele wad,
A dlaczego nie zmieniam siebie,
Bo to za trudne,
Życie w swoim trudzie jest dla mnie takie łatwe,
Bez wysiłkowe i puste,
Brak ambicji,
Brak wnętrza i całej otoczki JA,
Egocentryczna teoria świata,
Ocean łez,
Proporce zła,
Plakaty nienawiści,
Naklejki cynizmu,
Maskotki głupoty - jaki ten mój pokój dziwny,
Cały oklejony moją złością i nienawiścią,
Więc co poeta miał na myśli?
Pisał o sobie...
„Myślę” (29.12.2006)
Dzień dobry,
Jak mija dzionek?
Czy dobrze?
Czy źle?
A może tak sobie,
Bo ja siedzę sobie i marzę,
O niczym,
Tak myślę sobie,
Na pewno nie o tobie,
O sobie też nie,
Sama nie wiem, o czym marzę,
Tylko, po co?
Jaki to ma sens?
Zero sensu,
Logiki też brak,
Tylko, jeśli mam byś szczera,
Marzyć i nie wiedzieć, o czym,
Się marzy, to tak jakby,
Przejść z zamkniętymi oczyma przez świat...
***
Ciasna klatka ludzkich fobii,
Twarda podłoga pseudo-realizmu,
Wszystko, co wokół,
Istnieje tylko w jakiejś dziwnej sferze alter ego,
Właśnie – moje ego.
Co potwierdza jego byt?
Czy cokolwiek?
Czy istnieje jakiś lepszy świat?
Wyzbyty wad i uprzedzeń,
Czy jest jakieś miejsce, schronienie, gdzie można by uciec przed cieniem smutnych dni?
- Jej – moja noc spadającego słońca...
„Pamiętasz?” (12.01.2007)
Pamiętasz, jak miło było patrzeć,
Na kwitnące pąki naszej miłości,
Pamiętasz jak słodko smakowała,
Nasza wieczna podróż w krainę rozkoszy?
Pamiętasz może,
Ten pierwszy powiew wiatru w zmierzwione słowy,
Pamiętasz to wszystko czy nie?
Proszę,
Powiedz, że pamiętasz wszystko,
Że pamiętasz mnie,
Może dla ciebie to nic,
Ale dla mnie cały świat...
*** (12.01.2007)
Nie masz wstępu do mojego świata,
Zabraniam ci myśleć, czuć,
Nie masz wstępu do mojego serca,
Zabraniam ci kochać i być,
Nie masz wstępu nigdzie,
Gdzie mógłbyś być?
Nie masz wstępu,
Ani prawa,
Żyć,
Za wiele we mnie zniszczyłeś,
By teraz bezkarnie,
Rozrywać strzępki moich dni,
Nie masz wstępu...
„Nic/coś” (12.01.2007)
Nawet, jeśli zniknie świat,
Cała rzeczywistość i materia,
Wszystko nawet próżnia,
Czy pozostanie coś?
Mówisz nie,
Ale jednak pozostanie coś,
Bo zostanie nic,
A nic, mimo, że nic,
To też jakieś coś...
„Dlaczego” (12.01.2007)
Dlaczego milczysz?
Gdy do ciebie mówię,
Dlaczego odwracasz głowę?
Gdy na mnie patrzysz,
Dlaczego, powiem, dlaczego?
Mnie nie widzisz,
czy to...
„Gąszcz” (12.01.2007)
Mogę już tylko
W cieniu siebie stać,
Oddychać ciężkim powietrzem beznadziei,
Otwieram oczy, jak co dnia,
I widzę czarny, smutny świat,
Nie mam już siły,
By walczyć o swoją własną twarz.
Nie wiem jak walczyć,
O lepsze jutro,
Jak wyegzekwować?
To, co moje...
Ach, to moje,
Marne paranoje,
Gubię się w ich gąszczu,
Ledwie sklejam rozdzielone gąszczem dni,
Mogłabym powiedzieć,
Tylko, że
Nie znam siebie,
Nie wiem, co ze sobą zrobić mam,
Czy pisać, czy płakać, czy krzyczeć?
A walczyć? Nie potrafię już nic,
Nie wiem jak pisać,
O tym, co czuję,
Po co to robię,
Skoro pisać nie umiem...?!
„Marzenie”
A tak,
Wśród gwiazd,
Pośród obłoków paranoi,
Trwamy, w uścisku,
Tak jakoby sklejeni,
Tulimy do siebie,
Tę błogą myśl,
Że ten właśnie dzień,
Jest już wreszcie tym ostatnim.
„Dziękuję”
Dziękuję za każde słowo,
Za każdy gest,
Uśmiech,
Szelest,
Ale dziękuję za każdą złość,
Za każdą wściekłość,
I nienawiść,
Bo wiem przynajmniej to jedno,
Że nie jesteś obojętny...
„Przedstawienie”
Stoję na scenie,
Łączę nogi,
Poprawiam włosy,
I zaczynam występ.
Publiczność wita mnie gromkimi brawami,
Podnoszą kotarę,
A sala jest pusta,
Zupełnie pusta,
Wypełniają ją kpiące uśmiechy,
Złośliwe uwagi,
I bezczelna beztroska.
Wspaniała publiczność,
Prawda?
Twardo stoję na scenie,
Nie mogę się ruszyć,
Mimo, że już nie chcę brać udziału w spektaklu,
Dramaturgia prostactwa?...
„Chcę”
Gdy zgasną na wieki,
Ogniste ołtarze,
Gdy usną na wieki,
Zmurszałe wieki wspomnień,
Gdy jedyną budzącą ofiarą zła będzie słona plama,
Gdy pierś zamiast bólu będą obciążać klejnoty,
Poczuję się szczęśliwa,
Wtedy chcę by moje kolana uginały się pod ciężarem chciwości,
Jak bardzo chciałabym znaleźć ujście samej próżności?..
„Niewiele”
Wiele jest przede mną,
Wiele jest za mną,
Wiele jest we mnie,
Wiele jest poza mną,
Wiele,
Wiele to tak bardzo niewiele,
Bo cóż jest to wiele?
Tak naprawdę,
Niewiele...
„Wycieczka do miasta”
Oddycham skażonym powietrzem,
Wdycham opary obłudy,
Spaliny nienawiści,
Smog głupoty,
I w dodatku cały czas mam
Na butach błoto zakłamania,
Gdy wychodzę ze swojego,
Bezpiecznego i czystego domku,
W nicość,
Idę ulicą, mijam genetyczne
Odłamy ludzkiej masy,
Zaczynam się bać,
Panicznie uciekam,
Błoto pokrywa coraz więcej mnie,
Biegnę na skróty,
Strasznie chlapie!
Wpadam w małą uliczkę,
Na pozór bezpieczną, czystą od
Wszystkich mutacji i „zła”,
Idę pewnie, czuję się silna,
Wszystko wydaje się takie proste,
Jestem odważna!
Nie dam się!
Tutaj nic mi nie grozi,
Przecież ta droga jest taka jasna, całkiem podobna do tej do domu,
Ale nagle!
Wpadam w gęstą, lepką maź,
To ślady..., Nie...
To błoto naniesione przez innych,
Dokąd ta droga wiedzie?
Do domu...
Raczej nie...
„Sympozjum”
Otwierają się ciężkie żelazne drzwi,
Za nimi dość groteskowy widok
- pijak i szaleniec.
Rozprawiają o życiu i śmierci.
Siadam obok i słucham.
Dumają, rozprawiają,
Różne tezy przedstawiają,
Można by rzec, że
To sympozjum jakieś,
Tylko, że zebrani to zwykli włóczędzy i w myśl predystynackiej idei
- Już straceni...
Właśnie,
Straceni, więc dlaczego tu są?
Może są, a ich nie ma?
Bo co to za życie,
Nie-życie,
A może już ich nie ma,
A być chcą?
A może to tylko iluzja?
Na żadne z tych pytań,
Odpowiedzi nie znam,
W sumie wszyscy mówią to samo.
Po chwili drzwi otwiera inna osoba,
Pyta: „Rozmawiasz ze sobą?”...
„Sala”
Im bliżej siebie,
Tym bliżej nienawiści,
Im bliżej ciebie,
Tym bliżej zawiści,
Im bliżej nas,
Tym więcej pustych miejsc na tej sali.
Jakoś mi dziwnie, gdy się tak po niej przechadzam,
Ona, ta jedyna, niema
Iluzja mocno trzyma mnie za rękę,
Mogę mieć wszystko,
A nie mam nic,
Co więc mnie ogranicza?
Zbyt wielka bliskość ze wszystkim?
Czy może im bliżej, tym dalej?
Tylko, czego, do czego?
Może niczego?
Niestety, iluzja puściła moją rękę,
Nie ma już Sali z pustymi krzesłami,
Jest obcy znany pokój,
I szeroko otwarte okno,
Okno z widokiem na piekło...
„Macho”
Zamykasz jasnoniebieskie oczy,
Krzyżujesz na piersi jak zawsze ręce,
Zakładasz nogi jedna na drugą,
Powoli palisz papierosa,
Pomrukujesz cicho,
Spokojnie tak,
A ja_
Ja siedzę pod ścianą,
Z podkulonymi nogami,
Nerwowo ruszam palcami,
Boję się,
A ty?
Ty oczywiście nie,
Jesteś wielki, odważny,
Niczego się nie boisz, prawda?!
Tylko, dlaczego, gdy
Ufnie wyciągam ręce łaknąc miłości,
Szybko się cofasz i spuszczasz wzrok...?
„Gdy”
Gdyby słońce zgasło,
Gdyby księżyc zblakł,
Gdyby światem zaczął rządzić ŚWIAT,
Gdyby, gdyby, gdyż, gdzieniegdzie,
Tak naprawdę,
Tak – zebrać te, gdy,
Nie wyjdzie nic pewnego,
Stałego,
Bo co można budować,
Gdybając..
***
Mój własny świat,
Zamknięty w twardej dłoni paranoi,
Ściśnięty coraz mocniejszym
Pętem własnych kompleksów,
Oblany łzami myśli,
Podmywany falami namiętności,
Co za ironiczna uczuciowość?
Ciężka do zrozumienia,
Mój świat,
Jest własny,
Tylko mój,
Tylko jeden,
I taki własny,
To jedyne, co mam,
A może i nie mam,
Moje własne źródło,
Braku posiadania...
„Sen na jawie”
Miałam piękny sen,
Śniło mi się,
Że wszystko miało jaskrawe barwy,
Że byłam wolna,
Że oddychałam,
Że czułam,
Że byłam,
Że żyłam,
Może to nie był sen...
Może...?
*** (13.01.2007)
Kolejny poranek,
Świeci słońce,
Ciepłe promyki dotykają moją zmęczoną twarz,
Wstaję, podchodzę do okna,
Jak spragnione zwierze do wodopoju?
Jestem obok okna, tuż przy źródle,
Już chcę zamoczyć usta w życiodajnej cieczy,
Łapię za klamkę...
I...
Cofam rękę, odchodzę od źródła,
Biegnę szybko, nerwowo,
W nieznaną mi stronę,
Po co? Gdzie?
Przecież byłam ocalona,
A na własne życzenie jestem stracona,
Na własne życzenie wybieram śmierć...
*** (13.01.2007)
Słyszę trzask drzwi,
Następnie kilka niemrawych kroków,
I... Jeszcze krzyk,
Ciskasz walizkę w kąt,
I cały ubrań rząd,
Spada na podłogę,
Otwierasz jeszcze kilka szuflad,
Wyjmujesz krawat...
„Co mnie to obchodzi?” (14.01.2007)
Co mnie to obchodzi?
No, co,
Że tęsknisz?
Nic.
Co mnie to obchodzi, że ci źle?
Nic.
Co mnie to obchodzi, że jesteś?
Nic.
No, co, mnie to obchodzi?
Nic i z pewnością nie ty.
„Noc – ty śpisz” (14.01.2007)
Zamykasz oczy,
Utulasz zmęczone członki do snu,
Nienawistna twarz łagodnieje,
Wszystko promienieje,
Gdy śpisz.
Noc – ty śpisz,
A świat nabiera barw,
Zapłakane oczy,
Zaczynają się śmiać,
Noc – ty śpisz,
Jest pięknie...
Otwierasz oczy,
Jest dzień,
I znów zaczynam się bać...
*** (15.01.2007)
Odchodzisz,
I nagle zapada zmrok,
Odchodzisz,
I nagle kończy się świat,
Odchodzisz, i nagle, i nagle,
Brak mi sił,
Tylko, dlaczego?
Gdy jesteś cały czas,
Odrzucam cię,
Palę wszystkie mosty,
A może,
Może wtedy odchodzę ja?
Tylko, dlaczego teraz ty?
*** (15.01.2007)
Słońce już zaszło,
Zbliża się noc,
Idzie,
Cichutko, powoli,
Starannie okrywa swym płaszczem
Domy, drzewa... Wszystko,
Nastaje mrok,
Wszystko ciemnieje,
Nabiera innych barw,
Świat się zmienia.
*** (16.01.2007)
Śmieję się z was,
Z tego marnego świata,
Śmieję się z tego wszystkiego,
Śmieję się,
Po prostu żal mi was,
To wszystko takie żałosne,
Śmieję się...
*** (18.01.2007)
Dawno temu zamknąłeś mnie w klatce,
Zabrałeś mi wolność,
I prawo do czucia,
Zabrałeś mi wszystko,
Zabrałeś mi mnie,
A to najgorsze.
W swojej klatce mam za to grube kraty,
I wąski widok na świat,
I jakby zapach tych krat,
To wszystko, co mam,
Nie, jeszcze coś,
Coś, czego nie masz,
I czego zabrać mi nie możesz,
Mam śpiew,
Mogę krzyczeć...
*** (11.02.2007)
Oskarżasz mnie o zło,
A w tobie,
Ile go jest?
Widzisz tylko swoje problemy,
I one są ważne,
A moje?
Cóż są warte?
Tyle, co nic,
Nie są warte nic...
Tylko twój ból i smutek liczy się,
Mój nie.
Nie ma żadnego znaczenia,
Mówisz, że widzę tylko swój czubek nosa,
Ale ty nawet tam nie sięgasz...
Co za ciasne horyzonty?
- szkoda...
*** (11.02.2007)
Stwarzasz w moim sercu
Zamierzenie, z premedytacją, przemyślane,
Poczucie winy,
Wytwarzasz imaginację,
Które czy chcesz czy nie,
Przenikają mnie do cna.
Nie umiem żyć bez ciebie,
Ale nie wiem czy to miłość,
Czy to jawna nienawiść?
Zakleszcza nas w tym uścisku,
Nie umiem cię kochać,
Nie umiem szanować,
Nie umiem czuć,
Nie umiem być dla ciebie człowiekiem,
Nie widzę w tobie nic a nic,
To, dlaczego,
Powiedz,
Nie umiem bez ciebie żyć??!
*** (11.02.2007)
Rozpuszczasz w mojej głowie
Malinowe obłoczki,
Rozciągasz połacie agrestowych
Zieleni.
Oblewasz wszystko wieloowocowym jogurtem.
Owoce mnożą się,
Niektóre gniją,
Ale góra,
Góra jest kolorowa, słodka i smaczna,
Mówisz, że to właśnie świat,
Tak wspaniały,
Bajeczny...
Powiedz tylko,
Dlaczego gdy pochłaniam cały ten obraz to cukier zgrzyta mi między zębami?
*** (11.02.2007)
Patosem pachną twoje włosy,
Kicz wyziera ze zwężonych źrenic,
Złością wykręcona twarz,
I zniszczona głupotą skóra,
To właśnie cała ty,
Sztuczna,
Tandetna,
Jak cały świat?
Zimna i drętwa,
Może już – martwa?
*** (11.02.2007)
Mówię kocham
Jak tanio to brzmi?
Jacy wy/my tani jesteście/my?
Aż wstyd....
- idiotyzm...?
*** (11.02.2007)
Nawet, jeśli odbierzesz
Mi resztki wolności,
Godności,
I mnie,
Nie wygrasz...
Bo gdy poczujesz wygraną,
Ja triumfuję,
Ty spadasz...
- pa, pa...
*** (XX.02.2007)
Wolałabym nigdy się nie urodzić,
Nie otworzyć oczu,
Nie powiedzieć jak bardzo,
Nienawidzę,
Wolałabym chyba skoczyć,
By pokazać,
Swą udawaną miłość,
I wzbudzić najzwyklejsze w świecie
Poczucie winy...
*** (23.02.2007)
Złości więcej niż ładunków dodatnich
W polu naelektryzowanym dodatnio,
Paranoi liście walają się po ziemi,
Nienawiści korzenie wrastają coraz głębiej,
Uprzedzeń kwiaty kwitną coraz pełniej,
I na cóż ta marna poetyzacja?
Chyba po nic,
Ot tak,
Dla utwierdzenia samej siebie
W tym jak bardzo nie chcę,
Jak bardzo tym wszystkim gardzę...
„Jak to?” (25.02.2007)
Zabłądziłam wśród plastikowych twarzy,
Pogubiłam się w morzu ignorancji,
Straciłam siły w obliczu irracjonalnej konfabulacji,
A może to jedynie imaginacja?
Potrzeba serca,
Niebytu?
Czy tania – pełna cynizmu narracja?
Ale jak to możliwe,
Bym ja jako narrator,
Reżyser,
Producent,
Tych złudnych obrazów,
Kreator
Swego jutra,
Nie pozwalam sobie na byt...
Hm – byt w niebycie?
Czy rzeczywiste niebycie?
„Pamięć” (25.02.2007)
Armaty już ucichły,
Odważni wojownicy polegli wśród połamanych gałęzi,
Generalskie insygnia zaszły rdzą,
Podarte mundury wchłonęła ziemia,
Tylko stary, zmurszały mur,
Jakby na przekór trwa,
Choć i on chyli zmęczone czoło do ziemi,
W obliczu zapomnienia,
Zobojętnienia,
I ignorancji
Nawet skała,
Nawet kamień traci siły...
Czy jedyne co wieczne
To dezaprobata?
Tak... Ona – ponadczasowa w umysłach i duszach ludzkich trwa...
*** (2/3.03.2007)
Otwieram oczy,
Wyciągam ręce w nadziei,
Że ktoś złapie je,
Jednak nie widać mnie,
Tam na dole,
Bo tam,
Giganci tańczą swój codzienny taniec,
I czasem tylko,
Gdy zataczają swe wielkie kroki,
Mam to miłe wrażenie,
Że ktoś mnie jednak widzi,
Ale tak naprawdę,
To jak zawsze
- złudzenie...
„Nadzieja – marzenie - urojenie”(04.03.2007)
Ostudzone marzenia,
Odebrane marzenia,
Wszechobecne urojenia,
Bezdzietna nadzieja...
Matka nadzieja...?
Ironia czy fakt,
A może sarkazm Siły Wyższej,
Albo i nie...
To moje złudzenia,
Mylące pojęcie bytu i niebytu...
I cieniutka granica,
Między wyobrażeniem, a marzeniem,
Między sobą,
A nią,
Między tamtą
I tą,
Między...
Pustką a próżnią...
Łapię dni.
*** (04.03.2007)
Pewnego dnia,
Słonecznego dnia,
Upalnego dnia,
Pewnej godziny,
Sekundy i minuty,
W pewnym momencie mojego życia,
Ktoś,
Coś,
Lub wszystko na raz,
Odebrało mi zmysły...
Widzę słońce,
A go nie czuję,
Odczuwam ból,
A go nie czuję,
Niby...
Nie niby, a na pewno,
Identyfikuję i nazywam,
Mówię i pokazuję,
Okazuję mechanicznie – od niechcenia,
To jak być powinno,
Ale nigdy nie przeżywam...
Ten dzień nie było słoneczny,
A może i był,
Nie pamiętam...
*** (04.03.2007)
Masz ogromną władzę,
Zaklinasz węże,
Wywołujesz deszcz,
Wzmagasz wichury,
Jednym ruchem ręki niszczysz wszelkie stworzenie,
Odbierasz oddech,
Zabierasz poczucie bytu,
Wszystko możesz,
Ale tak niewiele potrafisz...
Masz ogromną władzę,
Ale tak naprawdę niewiele do zrobienia...
Można by rzec – a to pech...
*** (21.03.2007)
Zamknęliśmy marzenia na niewidzialny klucz
Własnych fobii,
Zamknęliśmy swoje wyobrażenia na maleńkich odcinkach historii,
Zamknęliśmy, zakręciliśmy siebie w tym, co otacza nasze nad-ludzkie wyobrażenia,
Zamknęliśmy...
Ale czy było, co zamykać?
Jak to właściwie jest?
Co wytycza granice?
A co je naciąga?
Co pomoże je przekroczyć?
Czy można je przekroczyć?
Czy można ograniczyć?
Czy można wytyczyć granice własnej ignorancji?
Na jakich zasadach, planach i podstawach...?
Irracjonalny porządek świata zdaje się burzyć.
Irracjonalny –n a l i z m...? Czy on jeszcze istnieje?
Czy to tylko sfera moich nieistniejących marzeń-wyobrażeń?
Jak odnaleźć A i B?
Zatem punktem odniesienia jest próżnia,
Martwa, sztuczna, pusta próżnia?
Nic z tego nie wiem,
Wszystko się miesza,
Co za bałagan?!
Zmiany (21.03.2007)
Zmieniłam znaczenie słów,
Nadaje nowe znaczenie nazwanym już rzeczom,
Zmieniam wszystko, co tylko umiem wyobrazić sobie,
Zmieniam, niszczę, a może... Insynuuję?
Zmieniam, niszczę, ale jeśli nie czuję potrzeby zmian,
To czy mogę cokolwiek zmieniać?
Na czym mają polegać te zmiany?
A może na tym, że nazwę inaczej to, co wcześniej nazwałam?
Zmienię stary mechanizm i nowego nie zamontuję,
A może to... Krzyk?
Nie...
Najprędzej milczenie...
„Co jakiś czas”(21.03.2007)
Umieram powoli,
Co jakiś czas tracę oddech?
Co jakiś czas tracę zmysły?
Co jakiś czas zapominam o bezcelowej wędrówce?
Co jakiś czas udaję?
Że czuję...
Ale, po co?
Czy udawanie ma sens?
Przed kim udaję?
Po co udaję?
A może ta rzeczywistość...
To subiektywizm...?
*** (21.03.2007)
Ile w tym wszystkim jest logiki?
A ile głupoty?
Ile w tym wszystkim jest miłości?
A ile nienawiści?
Jak powiedzieć to, co się czuje?
Gdy nie czuje się nic,
I ile w tym wszystkim jest...
P r a w d y?
„Odlećmy” (21.03.2007)
Zatrzymaj zegary,
Powstrzymaj czas,
Rozwińmy skrzydła,
Odlećmy daleko,
Ponad schematy,
Czujmy wiatr,
Czujmy coś wreszcie,
Poczujmy siebie,
W miłosnym uścisku,
Poczujmy brak tchu,
Poczujmy szybkość i pęd,
Poczujmy, to, co powinniśmy czuć,
Poczujmy życie,
Poczujmy emocje...
„Zabierasz” (21.03.2007)
Zabierasz mi dech,
Zabierasz mi mnie,
Zabierasz mi serce,
Zabierasz mi siebie,
Zabierasz mi wszystko, co mam,
Zabierasz mi poczucie siebie,
Zabierasz,
Właściwie,
Dlaczego i po, co?
Czy aż tak Ci brak poczucia własnego?
Ja...?
„W ciemną noc” (21.03.2007)
W ciemną noc,
Jaśnieją gwiazdy,
W ciemną noc,
Prawdziwe stają się twarze,
W ciemną noc,
Fakty nabierają znaczenia,
W ciemną noc,
Świat nabiera barw,
W ciemną noc,
Wyostrza się wzrok...
„Dlaczego?” (21.03.2007)
Dlaczego i po co w bezczynności trwać?
Dlaczego i po co mam nie żyjąc żyć?
Dlaczego i po co mam funkcjonować nie robiąc nic?
Powiesz,
Dlaczego mam tu być?
„Podziemna kraina” (21.03.2007)
Podziemna kraina podświadomości,
Kusi rozkwitłymi pąkami kwiatów ludzkich nadziei,
Podziemna kraina podświadomości kusi i nęci,
Fałszywymi kształtami,
Podziemna kraina podświadomości obezwładnia,
Podziemna kraina, bywa
Irracjonalna...
„Pozwól” (21,.03.2007)
Pozwól mi,
Być człowiekiem,
Pozwól mi,
Być sobą,
Pozwól mi
Żyć...
*** (23.03.2007)
Posypane solą rany,
Wciąż się jątrzą,
Ołowiane niebo ciąży coraz niżej,
Plastikowych masek morze,
Zalewa horyzont,
Myśli nikną wobec ogromu wyimaginowanych wrażeń,
To farsa, nie urojenia...?
Bo to takie...
Realne.
Ja umieram!
*** (24.03.2007)
Krew spływa po rękach,
Zmywa ze mnie zło,
Krew spływa po rękach,
Działa jak znieczulenie,
Krew spływa po rękach,
Dlaczego nie łzy po twarzy?..
-?
*** (26.03.2007)
Może za iks lat coś nabierze znaczenia,
Może za iks lat powiew wiatru będzie niósł ze sobą zapach łąki i kwiatów,
Może za iks lat promyk słońca będzie zwiastunem radości i nadziei,
Może za iks lat człowieczek będzie synonimem godności,
Może za iks lat umiejętność wyboru będzie analogiczna do uczuć i założeń,
Może za iks lat nie będę wyliczać nic mówiąc może,
A może, w morzu może utonę,
I wtedy bynajmniej nie będzie to może, a morze i...
Pewnikiem będzie to,
Że utonęłam...
*** (26.03.2007)
Nie silę się na oryginalność,
Nie silę się na indywidualizm,
Nie silę się na nic,
Nie silę się nawet na to, by samej sobie pokazać, że coś znaczę,
Nie silę się nic a nic, na to, by samej sobie cokolwiek udowodnić,
Nie silę się nawet na to by udawać, że cokolwiek i ktokolwiek dla mnie coś znaczy,
Nie silę się nic a nic, by w cokolwiek włożyć, choć trochę wysiłku...
*** (03.04.2007)
Nazywasz to perspektywą,
Szansą na nowe życie,
Nazywasz to szansą,
Na jutro lepsze niż dziś,
Nazywasz to tym,
Czym nazywać nie powinieneś?
Bo tak na prawdę,
Czy wizja kolejnych pustych?
Dni może być nadzieją?
Na cokolwiek.
Czy nadzieją można nazwać to?
W co tak na prawdę się nie wierzy?
„Powiedziałeś” (03.04.2007)
Powiedziałeś mi kiedyś,
Że warto,
Powiedziałeś mi kiedyś,
Że trzeba próbować,
Powiedziałeś mi kiedyś,
Że jestem tym wszystkim,
Czym chcę tylko być?
Powiedziałeś mi tyle,
Prawdziwych kłamstw,
Powiedziałeś mi kiedyś,
Że mam szansę,
Powiedziałeś mi kiedyś,
Kiedyś, nic mi nie powiedziałeś...(!)
„Odjechałam” (03.04.2007)
Odjechałam daleko,
Zostawiłam za sobą marzenia i sny,
Odjechałam daleko,
Zostawiłam za sobą siebie,
Odjechałam daleko,
Zostawiłam za sobą wspomnienia,
Odjechałam daleko,
Tylko nie wiem gdzie i po co,
Odjechałam daleko,
Nie wiem tylko, dlaczego,
Nie pamiętam odjazdu, ani nic sprzed...
„Proporcja” (03.04.2007)
Czym jest śmierć?
Wobec życia.
Czym jest Dawid?
Wobec Goliata.
Czym jest poznanie?
Wobec wiedzy.
Czy jest świat?
Wobec mnie?
- niczym.
„Hm” (03.04.2007)
W odcieniach czerni i stali,
Funkcjonuje mój świat,
W odcieniach szarości i bieli,
Niknie moja twarz,
W odcieniach życia i śmierci,
Żyję sobie ja, na przekór,
Ot tak – tik tak...
„Pewnej nocy” (03.04.2007)
Pewnej nocy,
Pękła bańka szalonej beztroski,
Pewnej nocy,
Runął cały mój świat,
Pewnej nocy,
Zniknęło wszystko,
Nawet ja,
Pewnej nocy,
Powstała klatka ograniczonej świadomości...
„Otwierasz” (03.04.2007)
Otwierasz kolejne tajemne drzwi,
Otwierasz kolejne okna, sny,
Otwierasz raz po raz,
To, co zamknięte jest,
Otwierasz i to, czego brak,
Otwierasz raz po raz
Moje serce i duszę...
*** (03.04.2007)
Los,
Zły los,
Zdradliwy los,
Parszywy los,
Nadał mej rozkruszonej duszy,
Kształt, głos i słuch,
Wzrok i smak,
Patologicznie spaczoną emocjonalność,
Urojone marzenia?
Albo ich brak,
Parszywy los, stworzył mnie dla draki,
Czystej ironii i farsie,
Parszywy los,
Stwarzając,
Zniszczył mnie...
Odebrał mi wszystko,
Dając prawo dokonywania wyboru,
Odebrał wolność,
Odebrał prawa,
Odebrał mi siebie,
Odebrał mi wszystko,
Dając mi życie...
„Ostro...” (03.04.2007)
Czerwone pełne usta,
Ociekają śliną żądzy,
Nabrzmiałe sutki,
Pragnę twego uścisku,
Spragnione krocze,
Rozszerza się coraz bardziej,
Dłonie łakną ciebie,
Potrzebuję ciebie jak powietrza...
Gdy już,
Gdzieś tam,
Pojawiasz się,
Gotowa na wszystko oddaję siebie,
Pozwalam na wszystko,
Obejmujesz mnie władczo dłonią,
Kąsasz kilkakrotnie wilgotną szyję,
Opuszkami ściskasz krągłe piersi,
Schodzisz niżej, niżej i niżej...
Brak mi tchu,
Pot spływa po skroni...
Zaczynam drżeć...
Wchodzisz...
Rozwiewasz wątpliwości,
Nadajesz tempo i rytm,
Wszystko wokół,
Za twą myślą,
W uporządkowanym,
Równomiernym szyku,
Wygrywa melodię,
Tej na pozór zabawnej piosnki...
Rzucasz mnie na ziemię,
Twarzą do ziemi,
Bawisz się mną jeszcze chwile...
Po chwili kończysz,
Słyszę dźwięk zamka i odpalanego papierosa...
Znikasz... Na jakiś czas,
Zostawiasz mnie twarzą do ziemi,
Z gorącymi jeszcze pośladkami,
Zostawiasz mnie...
A ta sama melodia wciąż gra...
*** (03.04.2007)
Gdzieś tam,
Na dnie własnych przekonań,
Zostawiłam książeczkę myśli i wyobrażeń,
Gdzieś tam, zostawiłam wszystko, co mam,
Gdzieś tam,
Sama nie wiem gdzie,
Zagubiłam się,
Gdzieś tam, daleko, daleko,
Odeszło to, co było,
A może to kolejna imaginacja?
*** (03.04.2007)
Twoja niewinna twarz,
Gładkie dłonie,
Czyste usta,
Proste słowa,
Są gorsze niż kamień w sercu,
Twoja prawdziwość i wdzięk porażają mnie,
Ty, i wszystko, co twoje, odbierasz mi,
To, co było moje,
- Jakimż to cudem stało się twoje?
*** (03.04.2007)
Kiedyś myślałam,
Że jestem już na dnie,
Kiedyś, że to już koniec,
Kiedyś myślałam,
Że top koniec,
Kiedyś myślałam,
Że to wszystko to iluzja,
Kiedyś myślałam, tak jak i dziś...
*** (03.04.2007)
Pojawiasz się,
I nic z tego...
Pojawiasz się,
Ale cię nie ma,
Pojawiasz się...
W wyobrażeniach,
Urojeniach,
I... snach?
*** (04.04.2007)
Deszcz krwawych myśli,
Jezioro purpurowych wspomnień,
Grad surrealistycznych wizji,
Pajęczyna fantazji i pragnień,
Bagno fobii i nawyków,
I maleńki domek,
Na wysokiej górze,
Obok suche drzewo,
Powybijane okna straszą pustką,
Gdzieniegdzie resztki tynku,
Czerwonego, jaskrawego tynku...
W środku... Pusto,
Krzesło, kilka świec, sznur i nóż,
Kubek, łyżeczka,
Zeszyt i długopis,
Dziwnie pełna pustka,
Wchodzę,
Skrzypi podłoga,
Stary parkiet wygryzły szczury,
Jak miło być w domu....?
Niebo nisko,
Dom daleko,
I pewności brak...
*** (04.04.2007)
Mała skorupka pękła,
Mała dziurka,
Maleńka jak główka szpilki...
Jednak,
Jednak jest.
Zniszczone zabezpieczenie przed światem,
Stłuczone lustro,
Kawałki szkła,
Przez ten mały otworek wkrada się,
Fałszerstwo,
Zło,
Kłamstwo,
Ułuda,
Tego... Świata.
*** (04.04.2007)
Świat nie odkryty,
Nieznany,
Niezauważony,
Niedostrzeżony...
Świat,
Inni świat,
Mój świat,
Pełen żądzy i pragnień,
Pełen wyobrażeń,
Pełen smaku,
Pełen mgły,
Pełen wiatru,
Pełen burzy
I sztormu...
To właśnie świat,
Świat prawdziwie wytworzony,
To właśnie świat,
Mój świat...
*** (04.04.2007)
W głębi,
Nieokiełznanej przestrzeni sobie trwam,
Pośród szumu drzew,
Błyskawic piorunów,
I iluzorycznych zjaw,
W głębi,
Samej siebie,
Sobie trwam
I tylko czasami pytam,
Czy to ma sens?
*** (04.04.2007)
Patrząc w lustro widzę obcą twarz,
Zniekształconą czasem,
Smutkiem,
Złością,
I zawiścią.
Zamykam oczy,
Nie chcę jej widzieć,
Ale gdy zamykam oczy,
Widzę ją coraz wyraźniej,
Otwieram, więc znowu oczy,
I widzę tylko mgłę,
Po chwili z tej mgły,
Wyłania się,
Bezkształtna czarna forma,
W której jedynie gdzieniegdzie przebłyskuje krew...
*** (04.04.2007)
Kamienie,
Wokół kamienie,
Słychać ich krzyk,
Krwawią,
Kamienie krwawią,
Kamienie krzyczą...
*** (04.04.2007)
Kiedyś, stracimy oddech – kiedyś zaczniemy żyć, żyć w samych sobie...
Na razie tyle...
Dziękuję, że mogę tu być .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stefan
administrator, zalozyciel forum
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice warszawy Płeć: Mezczyzna
|
Wysłany: Piątek 11:51:00, 06 Kwiecień 2007, Piątek , 95 Temat postu: |
|
|
witaj na naszym forum Dr_Fobia...
to juz tez twoj kawalek netu tutaj...
pisz prosze...
oczywiscie na zasadach poszanowania i naszego forum...
witaj raz jeszcze...
...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dr_Fobia
pisarz powyzej 3 postow
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łańcut Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sobota 20:15:14, 14 Kwiecień 2007, Sobota , 103 Temat postu: |
|
|
Witam, po chwilce nieobecności. Bywałam tylko w pokoju, nie mogłam wejść na forum, albo inaczej, nie miałam siły - moja Mama miała podejrzenie raka oka, i jeśli mam być szczera, wchodziłam na czat, czytalam beznamiętnie to co Inni piszą, a ja sama z siebie nie mogłam nic wykrzesać. Bardzo przepraszam, że tak się stało, bo bynajmniej nie chodziło mi o to, by Forum zaniedbać. Pozdrawiam... A i na marginesie, powstaje nowy tomik: "Pleść, grzyb i pantofelki" - to powinien być przełom w mojej twórczości, później coś niecoś opublikuję .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dr_Fobia
pisarz powyzej 3 postow
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łańcut Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sobota 20:21:45, 14 Kwiecień 2007, Sobota , 103 Temat postu: |
|
|
"Niemy krzyk" (uzupełnienie tomiku"
*** (04.04.2007)
Deszcz krwawych myśli,
Jezioro purpurowych wspomnień,
Grad surrealistycznych wizji,
Pajęczyna fantazji i pragnień,
Bagno fobii i nawyków,
I maleńki domek,
Na wysokiej górze,
Obok suche drzewo,
Powybijane okna straszą pustką,
Gdzieniegdzie resztki tynku,
Czerwonego, jaskrawego tynku...
W środku... Pusto,
Krzesło, kilka świec, sznur i nóż,
Kubek, łyżeczka,
Zeszyt i długopis,
Dziwnie pełna pustka,
Wchodzę,
Skrzypi podłoga,
Stary parkiet wygryzły szczury,
Jak miło być w domu....?
Niebo nisko,
Dom daleko,
I pewności brak...
*** (04.04.2007)
Mała skorupka pękła,
Mała dziurka,
Maleńka jak główka szpilki...
Jednak,
Jednak jest.
Zniszczone zabezpieczenie przed światem,
Stłuczone lustro,
Kawałki szkła,
Przez ten mały otworek wkrada się,
Fałszerstwo,
Zło,
Kłamstwo,
Ułuda,
Tego... Świata.
*** (04.04.2007)
Świat nie odkryty,
Nieznany,
Niezauważony,
Niedostrzeżony...
Świat,
Inni świat,
Mój świat,
Pełen żądzy i pragnień,
Pełen wyobrażeń,
Pełen smaku,
Pełen mgły,
Pełen wiatru,
Pełen burzy
I sztormu...
To właśnie świat,
Świat prawdziwie wytworzony,
To właśnie świat,
Mój świat...
*** (04.04.2007)
W głębi,
Nieokiełznanej przestrzeni sobie trwam,
Pośród szumu drzew,
Błyskawic piorunów,
I iluzorycznych zjaw,
W głębi,
Samej siebie,
Sobie trwam
I tylko czasami pytam,
Czy to ma sens?
*** (04.04.2007)
Patrząc w lustro widzę obcą twarz,
Zniekształconą czasem,
Smutkiem,
Złością,
I zawiścią.
Zamykam oczy,
Nie chcę jej widzieć,
Ale gdy zamykam oczy,
Widzę ją coraz wyraźniej,
Otwieram, więc znowu oczy,
I widzę tylko mgłę,
Po chwili z tej mgły,
Wyłania się,
Bezkształtna czarna forma,
W której jedynie gdzieniegdzie przebłyskuje krew...
*** (04.04.2007)
Kamienie,
Wokół kamienie,
Słychać ich krzyk,
Krwawią,
Kamienie krwawią,
Kamienie krzyczą...
*** (04.04.2007)
Kiedyś, stracimy oddech – kiedyś zaczniemy żyć, żyć w samych sobie...
„Mgła” (09.04.2007)
Mgła,
Gęsta mgła,
Spowija krzewy,
Drzewa,
I kwiaty.
Mgła,
Gęsta mgła,
Niczym ściana,
Oddziela mnie od świata,
Mgła,
Gęsta mgła,
Czasami mnie osacza,
Mgła,
Gęsta mgła,
Czasami wraca,
W najpiękniejszych
...Snach.
„Do ciebie” (09.04.2007)
Wyznacz mi drogę do raju,
Którędy tam dojść mam,
Narysuj mi mapę życia,
Jak z labiryntu wyjść mam?
Krwią na szkle...
Rozpal zgaszone serce,
Zaspokój gorące ciało,
Obejmij mnie mocno,
Przytulaj do siebie,
I nigdy nie mów mi,
Mało...
„Odpowiedź” (09.04.2007)
Jakim zwierzem jestem?
Sama nie wiem,
Nie umiem,
Jakim stworem jestem?
Wskaż mi,
Bo ja nie umiem,
Odnajdź konkretną stronę,
Przeczytaj,
I mi powiedz,
Co tam napisane o mnie?
Wytłumacz,
Objaśnij,
Lecz wiedzieć trzeba,
Że takie stwory jak ja,
To rzadkie są,
Nie idą nawet do nieba,
A i piekło odmawia im prawa wstępu,
Skórę mam grubą,
Nie przepuszcza nic,
Nawet krytyki,
Pazury ostre jak brzytwa,
Mogące rozszarpać każdego,
Jeżeli zechcę to zrobić,
Oczy ślepe,
Zaćmione,
Zaszły mgłą,
Niewidzące nawet tego,
Przed czym powinnam się bronić,
Kochany,
Proszę,
Poszukaj,
Bo sama w sobie się łudzę,
Że to, co złem zwane,
Można nazwać instynktem i żądzą,
Wtedy łatwiej zabijać,
Na oślep gnać,
Strzelając na oślep,
W to, co otacza nas,
Kochany,
Wtedy łatwiej zabijać,
Już nie trzeba,
Szukać na przekór sobie,
Sumienia...
*** (09.04.2007)
Zapowiedź,
Odpowiedź,
Wypowiedź,
Ci za marne,
Sposoby perswazji...
„W ulu” (09.04.2007)
W małym ulu,
Wielka królowa,
W małym ulu,
Wiele pszczół,
W małym ulu,
Mało miodu.
*** (09.04.2007)
Zakochaj mnie,
Oderwij mnie,
Uwolnij mnie,
Zabij mnie...
*** (09.04.2007)
Drzewa umierają,
Ptaki milkną,
Świat maleje,
Ja tryumfuje...
„Wyznanie” (09.04.2007)
Pleśń między palcami,
Robaki w ustach,
We włosach łój,
Ogrom łoju,
Zapach stęchlizny,
Kocham cię,
Smutku mój...
„Pokochałam” (09.04.2007)
Pokochałam ból,
Pokochałam łzy,
Znienawidziłam świat,
Znienawidziłam siebie,
A może nie...
To rodzaj...
Abstrakcyjnej miłości?
- dewaluacja...
*** (09.04.2007)
Nie znaczysz dla mnie nic,
Jak dla mnie,
Jesteś nikim,
Nie chcę ciebie znać,
Zniknij wśród spadających gwiazd,
Nie,
Nie,
Tak bardzo tego nie chcę,
Że wbrew mnie,
Jesteś moim powietrzem,
Jesteś moją krwią,
Jesteś w jakiejś części mną,
Jesteś plamą na szkle...
„Zobacz” (09.04.2007)
Zobacz,
Gwiazdy bledną,
Zobacz,
Gęstnieje powietrze,
Zobacz,
Ziemia ciemnieje,
Zobacz,
Umiera świat,
Maleńki,
Pyłek,
Okruszek,
W nieokreślonej,
Ogromnej,
Nielogicznej tak,
Kosmicznej czasoprzestrzeni...
„Pokochałeś” (09.04.2007)
Pokochałeś moje linie papilarne,
Pokochałeś zaciętą twarz,
Pokochałeś strach i lęk,
Pokochałeś wyblakłe oczy,
Pokochałeś to, co mam,
I to, czego nie,
Pokochałeś,
To zaskakujące,
Musiałeś znienawidzić,
Tak jak ja Ciebie,
Jakie to piękne,
Nienawidzimy siebie razem...
Odbieramy sobie dech...
Umiemy żyć.
I jedyny fragment, mojego pierwszego wiersza... który pamiętam:
„Ja” (2002)
Czuję się jak kropla w morzu,
Taka bezradna i mała,
Czuję się jak atom,
Mały niewidoczny...
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amarant
mistrz pisarstwa stopien IV 500 postow
Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Piątek 20:11:28, 01 Czerwiec 2007, Piątek , 151 Temat postu: |
|
|
gdzie jesteś.......?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stefan
administrator, zalozyciel forum
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice warszawy Płeć: Mezczyzna
|
Wysłany: Niedziela 6:40:16, 03 Czerwiec 2007, Niedziela , 153 Temat postu: |
|
|
...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Niedziela 9:02:06, 03 Czerwiec 2007, Niedziela , 153 Temat postu: |
|
|
...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dr_Fobia
pisarz powyzej 3 postow
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łańcut Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Niedziela 15:07:45, 01 Lipiec 2007, Niedziela , 181 Temat postu: |
|
|
Kochani... Mnie znów nie było - kolejne próby S, kolejne szpitale... Od kilku dni pojawiam się na czacie. Chce zamieścić tu szczególne podziękowania dla Zuzy i Echo - jesteście niesamowici. Wy, Antypatyczny i Kilka Innych Osób, ciągniecie mnie do góry i za to Wam ogromnie dziękuję. Jako, że zaczęłam nie tylko porządki w swoim życiu, ale i w blogu, proszę Was o zdjęcia, chcę je zamieścić w Albumie "Przyjaciele", bo to się Wam należy, tyle mogę zrobić, bo chcę byście widzieli, jak bardazo mi na Was zależy. Dlatego,
Na adres: [link widoczny dla zalogowanych]
Proszę o wysyłanie zdjęć i linków do Waszych WWW, lub Innych, które polecacie.
A poezja... Niech coś znajdę...
_____________________________________________________
*** (22.04.2007)
Powiedz,
Ile czasu mamy na sen,
Powiedz,
Ile mamy czasu na łzy,
Powiedz,
Ile mamy czasu na życie,
Powiedz,
Ile mamy czasu na śmierć...
*** (22.04.2007)
Co jest faktem?
Co złudzeniem?
Co jest mitem?
A pragnieniem?
Co jest mną?
Co jest Tobą?
Powiedz proszę,
Czy jestem sobą...?
*** (23.04.2007)
One touch,
One dream,
One love,
One travel,
One life...
*** (23.04.2007)
Czy mogę napisać coś?
Co zmieni świat?
Czy mogę napisać coś?
Co będzie mieć wpływ na nas?
Co mogę zrobić?
Czy cokolwiek zmienić mogę?
Czy mogę powiedzieć coś?
Co poruszy ziemię?
A czy coś,
Co poruszy samą siebie?..
*** (24.04.2007)
Ilu Was jest?
Kogo kocham,
A kogo pragnę?
Kto uniesie mnie wysoko na ręce do góry?
Tak, że swą bladą twarzą dotknę chmury,
Kto?
Kto nauczy mnie latać?
A kto płakać,
Jest Was wielu,
Dlaczego nie jeden?
Dlaczego każdego pozbawię marzeń i snów?
Dlaczego żyję złudzeniem, wśród snów?
Dlaczego?
Powiedz,
Dlaczego?
Gdzie?
I jak żyć, by móc bez konsekwencji śnić...
„Daj mi to” (24.04.2007)
Daj mi to,
Proszę daj,
Poczucie sensu,
Bezpieczeństwa,
I radości,
Daj mi to,
Proszę daj,
Odbicie w lustrze budzące szacunek,
Daj mi proszę,
Ręce,
Usta,
I szyję,
Daj proszę,
Daj,
To coś,
Po co właśnie żyję,
Daj,
I nie odbieraj,
Mimo, że nie pójdę do nieba,
Daj, proszę,
Proszę daj mi mnie,
Ja tak bardzo,
Pragnę siebie...
„Czasami brak mi słów, czasami brak mi Ciebie...” (24.04.2007)
Czasem,
Tak bardzo mi Ciebie brak,
Czasami tak bardzo mi zimno i źle,
Czasami chcę patrzeć w świat,
Czasami pragnę Cię jak powietrza,
Czasami pragnę Twoich dłoni na skroni,
Czasami pragnę,
Ciepłego oddechu na ramieniu,
Czasami pragnę wzlecieć z Tobą, do góry,
Czasami tak bardzo pragnę żyć,
Żyć z Tobą,
Tak bardzo,
Ciebie chcę,
Całego, całego Ciebie...
Tylko, dlaczego... Nie znam Cię?
„Teraz już wiem” (24.04.2007)
Teraz już wiem,
Kocham Cię,
Rozdarta między Wami,
Kilkoma,
Wieloma,
Ulotnymi demonami,
Kocham Cię,
To wiem,
Nigdy,
Ale to nigdy,
Nie zostawiaj mnie,
Kocham Cię,
Uwierz,
Że staram się nie,
Ale nie umiem,
Bo kocham Cię... (Was...?)
„Ja se szla s uma” (24.04.2007)
Idę sobie sama,
Idę sobie w dal.
Idę sobie tam gdzie chcę,
Idę przed siebie,
Idę krętą drogą,
Idę...
Zostawiam za sobą wszystko...
„Jak ja uwielbiam Cię...” (24.04.2007)
Nie mogę bez Ciebie żyć,
Chociaż nie ma teraz Cię,
Nie umiem bez Ciebie oddychać,
Nie umiem spać,
Nie umiem jeść,
Nie umiem być,
Jesteś wszystkim...
Tylko, kim?
I gdzie jesteś?
„W ciepłej dłoni, w zimnej dłoni...” (24.04.2007)
Huk i gwar,
Chaos,
Szmer,
W ciepłej dłoni trzymam łzy,
W sercu ból,
W zimnej już dłoni trzymam kwiat,
Ostatni kwiat od Ciebie...
Od Ciebie...
Ostatni kwiat...
Nielogiczny tak...
Jak i ja...?
„Po pierwsze” (13.04.2007)
Po pierwsze nie kocham cię,
Po pierwsze uwielbiam cię,
Po pierwsze nie umiem obok być,
Po pierwsze, żądam ekstazy,
Po pierwsze, nie masz prawa,
Po pierwsze, musisz być,
Po pierwsze, jesteś tylko mój,
Po pierwsze, nie jestem twoja,
Po drugie...
Znikaj...
„Noc po-rozwodowa” (13.04.2007)
Leżysz obok,
Bez zobowiązań,
Bez uczuć,
Bez skrupułów,
Bez... Beze mnie.
Leżysz obok mnie,
Wiesz, czego chcę,
Wiesz, że za twój władczy ton oddałabym duszę,
Wiesz, że za władcze przytrzymanie rozburzanych włosów, oddałabym wszystko,
Wiesz, jak usidlić moją agresję,
Wiesz jak usidlić moje ego,
W zwykłej perwersji,
Wiesz jak wiązać moje ręce,
Wiesz, kiedy odejść,
Bym zalała się łzami,
Wiesz,
Co robić, bym klęczała przed tobą,
Wiesz, co robić,
Wiesz...
Wszystko wiesz...(?)
„Wędrówka we śnie” (13.04.2007)
Zanurzasz we mnie swoje wizje,
Zanurzasz we mnie swoją nienawiść,
Zanurzasz we mnie swoją złość,
Zanurzam w tobie siebie,
Zanurzam,
Marzenia,
I sny.
Zanurzam usta spragnione bólu,
Zanurzam...
Wędruję we śnie,
Szukam ciebie,
Szukam,
Łaknę,
Wichury namiętności,
Burzy,
Perwersji,
I...
Siebie...
„Plany...” (15.04.2007)
Dobiegają mnie głosy, że powinnam mieć plany,
Dobiegają mnie głosy, że powinnam patrzeć w przyszłość,
Przecież jest taka ważne,
Przecież trzeba zabezpieczyć swój byt,
Przecież to takie normalne...
*** (15.04.2007)
Jakaś dziwna cząstka mnie,
Poszukuje wciąż lepszego jutra,
Jakaś dziwna cząstka mnie,
Chce jakichś zmian,
Jakaś dziwna cząstka mnie,
Uważa, że to przecież ma sens,
Ale ta sama cząstka nie umie powiedzieć,
Jaki sens?
Czego sens?
I co ma go mieć.
Jakaś cząstka mnie rzuca się w przepaść,
Jakaś cząstka mnie,
Rzuci wszystko,
Jakaś cząstka mnie,
Jest już na dnie,
Jakaś cząstka mnie,
Ale czy na pewno mnie?
*** (15.04.2007)
Po co na siłę porządkujesz moje życie?
Po co próbujesz wbić mi do głowy, że to wszystko ma jakiś sens,
Po co?
Czy chcesz uchronić mnie przed swoimi błędami?
Czy tylko uspokajasz sumienie?
Po co?
Powiedz, po co?
Przecież wiesz,
Że i tak zniknę?
Po co próbujesz nadać czemukolwiek realny sens i kształt?
Powiedz proszę,
Po co i dlaczego?
Po co daremny wysiłek i trud?
Czy to, że powiesz mi to czy to?
Zmieni mój świat?
Czy może ja sama mam go zmieniać?
Ale posłuchaj proszę,
Ja tego nie chcę...
Prawdziwie nie chcę, niech zostanie tak jak jest – w nicości...
„Piersiówka” (15.04.2007)
Zawsze na piersi ją masz,
Pod ręką,
Obok serca,
Tuż tuż,
Bliziutko,
Zawsze ją masz,
Pełną,
Złości,
Nienawiści,
I strachu,
Strachu przed życiem...
„Pominięty wers” (15.04.2007)
Gdzież podział się wers o miłości,
Gdzież podział się wers o radości,
Gdzież podział się wers o empatii,
Gdzież...
Czytam między wierszami,
Wyszukuję zmyślone emocje,
Wytwarzam zło i mistyczne doznania,
Wytwarza,
Odtwarzam...
Ale dlaczego nie mogę wytworzyć tego jednego?
Tego,
Czego tak mi brak?
Radości,
Ciepła,
Mirażu swoje ego...
„Nigdy nie byłam ponura” (15.04.2007)
Nigdy nie byłam ponura,
Przecież mnie znasz,
Zawsze pełna radości,
Uśmiechu,
Swobody.
Cała ja,
Życie,
Emocje,
I blask słońca,
W jednej osobie...
Zawsze byłam wspaniała i dobra,
I nadal jestem,
Przecież wiem
Jestem dobra,
Uczynna,
Szczera...
Jestem...
Hm, złudzeniem...
A może i nie,
Dlaczego od razu złudzeniem?
Może wcale taka nie jestem,
A to moje jedyne marzenie?
*** (15.04.2007)
Podobno nadzieja umiera ostatnia,
Podobno miłość może przetrwać wszystko,
Podobno świat jest dobry,
Tylko ludzie są źli,
Podobno...
Niepodobne to, co podobnie do rzeczywistości,
Doprawdy...
...Nieprawdopodobne...
„Sukienka” (150.04.2007)
Ciasna czerwona sukienka opina niezgrabne ciało,
Brudne,
Połamane paznokcie,
Błyszczą się resztkami odpryśniętego lakieru,
Tłuste,
Ciężkie włosy, lśnią wśród zardzewiałych wsuwek...
Jak pięknie być damą?..
„Zwierzątka” (15.04.2007)
Jak ja kocham zwierzątka?
Dbam o nie,
Daję im czasem jedzenie,
Nawet wyjdę z nimi na spacer...
Systematycznie się nimi opiekuję,
Co jakiś czas zostawiając pręgowane sińce na karkach...?
Jestem dobrym opiekunem,
Prawda?
Umiem je kochać,
Daję im miłość i dobro,
Mogą czuć się przy mnie bezpiecznie...
Przecież pewne są przy mnie tego, co ich?
Pewne są tego,
Tego jednego...
Pewne są śmierci.
*** (15.04.2007)
Jak bardzo nudzi mnie ten świat?
Skupiony wśród wygasłych gwiazd,
Marny padół,
Marni ludzie,
Ja marna,
Wszystko marne...
Vanitas.
„Słów kilka o poezji i nie tylko” (15/16.04.2007)
Pomyślałam sobie,
Że jeśli nie mogę być przeciętna,
Ani ponad przeciętna,
To będę nieprzeciętna.
Plan genialny...
Tworzę pseudo-poezję,
Marzę nie umiejąc marzyć,
Cierpię,
Przeżywam,
Odczuwam,
Będąc zimną jak skała,
Jakie to proste?
Nie trzeba robić nic,
Wystarczy ronić tylko sztuczne łzy,
Udawać,
Kłamać,
Manipulować i grać,
Moja gwiazda nie zgaśnie,
Moja historia jest wieczna,
Prawda?
Tak jak i wieczne są nieistniejące sny.
Przecież brak, jest ponadczasowy...
Tak jak i ironiczny śmiech,
Tak jak i tragedia i dramat...
Komedia...
„Współczuję” (15.04.2007)
Jak ja potrafię kochać ludzi?
Jestem taka czuła...
Widzą ich dramaty potrafię się śmiać,
Wiedząc, że powinnam pomóc, potrafię przejść obok,
Jaka ja jestem dobra?
Wykorzystując wszystko, co się da,
By moja marna gra,
Miała bilans wyżej niż na „dwa”,
Jej,
Moja dobroć i prawdziwość,
Onieśmiela mnie,
Potrafię kochać,
Można na mnie polegać...
O jej...
Ostatnio nawet,
Widząc krztuszącego się krwią człowieka,
Nie byłam obojętna,
Kopnęłam go,
Jaka ja jestem dobra?...
*** (15.04.2007)
Powiedzmy sobie szczerze,
To zabawne,
Jak łatwo można ulec sugestii?
Autosugestii,
Co gorsza?
Samemu w sobie.
Ot tak,
Bez powodu,
Na wspak...
„Ambicje i cele” (15.04.2007)
Miejmy ambicje i cele,
Bez nich znaczymy niewiele,
Miejmy plany i marzenia,
W najtrudniejszych chwilach koją nerwy,
Leczą rany,
I dodają sił,
Dają nadzieję,
Miejmy ambicje i cele,
Możemy dosięgnąć gwiazd,
Miejmy to wszystko dla siebie,
Bo to formuje nas,
Przecież nie mając ich,
Nie pozostanie po nas żaden ślad,
Przecież trzeba żyć po coś,
Dla kogoś,
Prawda?
*** (15.04.2007)
Ile bym dała,
Za pantofelki,
Utkane z róż,
Czerwone jak krew...
Ile bym dała,
Za pantofelki,
W których chodząc deptałabym świat,
Ile dałabym za pantofelki,
Którymi mogłabym zdeptać wszystko?
Nie tylko siebie,
Ile dałabym za pantofelki,
Pełne pleśni,
Ile dałabym za pantofelki,
Wyśnione w snach...
„Spojrzenia, wyobrażenia, odrealnienia, urojenia” (15.04.2007)
Kiedyś uleczę świat,
Oczyszczę go z fałszywych twarzy,
Kiedyś uleczę siebie,
I stanę na czele morowego pochodu,
Kiedyś uwolnię się od siebie,
Zapalę pochodnię,
I pójdę,
Daleko,
Przed siebie,
Kiedyś,
Zniszczę te twarze,
Utnę,
Zmiażdżę i zniszczę,
Oblepiające mnie ręce,
Uciszę głosy,
I sny,
Zostanę ja,
Zostanie przestrzeń,
Zostanie wiatr...
Zostanie...
Czar.
Odlecę,
Obiecuję,
Daleko,
Nie dostaniecie mnie,
Nie poddam się,
Nie pozwolę,
Deptać mnie,
Zostawicie mnie,
Wasze pułapki nie zadziałają tu,
Bo to ja je zastawię,
Zobaczycie,
Jeszcze zobaczycie,
Przecież tak się da,
Przecież mogę,
I chcę,
Nienawidzić, czyż tak?
Mówicie to chore,
Ale to nie tak,
To ten świat działa na wspak,
Niechaj plugastwo i zło odejdzie,
Odór waszych rąk,
Lepkość spojrzeń,
I krwiożercza chęć,
Nic wam nie da,
Bo nie poddam się,
Sama w sobie,
I zawsze ja,
To właśnie to,
Co pozwoli rozbłysnąć mi wśród upadłych gwiazd?
I nie zniknę nigdy,
Nawet, gdy zakopiecie mnie pod ziemią,
Głęboko,
Bo w waszej chorej podświadomości,
Zostanę ja,
Wyimaginowana i zła...
*** (1.06.2007)
Pośród nocy,
Zgubiłam cel,
Pobawiłeś się...
Odebrałeś wolność i sen,
Nadałeś inne imię,
Pokonałeś mnie...
*** (1.06.2007)
Szansa,
Moja szansa,
Na co?
Na „cel”?
Cel czy celę,
Czy pytam o zbyt wiele?
*** (1.06.2007)
Duszny sen wciąż trwa,
Zabawa szmacianych lalek,
Tania jatka zgarbionych staruch,
Cały czas, dla żartu,
Śmiechem i gwarem rozbrzmiewa.
Duszny sen,
Od nocy do rana,
Jątrzy się jak otwarta rana...
*** (1.06.2007)
Pokonałam złudzenia,
Pokonałam sny,
Pokonałam miłość,
Czego nie umiesz nawet ty?
Pokonałam wszystko,
Nawet i siebie,
To powiedz proszę,
Dlaczego nie jestem w niebie?
*** (1.06.2007)
Powiedz,
Słowo,
Jedno,
A nawet dwa,
Jak smakuje smak?
I jak mokra jest woda,
Powiedz proszę,
Czy brzydota to też uroda?
*** (1.06.2007)
Gdzie kończy się czas?
Gdzie nie ma „nas”?
Czy jest kraina ciemna jak ja?
Czy każda piosenka brzmi tak jak ta?
Odpowiedz,
Proszę,
Krzyczę,
Żądam,
Powiedz – ile mamy czasu na sen.
*** (1.06.2007)
Ile jeszcze da radę?
Czy kolejną granicę też nagnę?
Czy nie?
Czy przeżyję?
Czy nie?
Zastanawiam się,
Kiedy zabije się?
„Nic już nie będzie takie jak kiedyś” (1.06.2007)
Nic już nie będzie takie jak kiedyś,
Nic już nie będzie tych samych barw,
Ani brzmienia mieć,
Nic już nie będzie tak samo smakować,
Jak porażka? – Kielich goryczy wychylony do dna...
*** (2.06.2007)
Życiowa autostrada,
Biegnie zakrętami do śmierci....
Życiowa autostrada,
Załamuje nad nią lot czarny sęp,
Autostrada...
Tylko szosa...
*** (2.06.2007)
Knieje,
Moich myśli nadzieje,
Morze,
Łez i smutków moich,
Księżyc,
Latarnia emocji mych,
Zawiniątko,
Osobowość,
Złudne plany,
Irracjonalne...
Nierealne...
Jak ja?
Chyba tak – życie...
*** (2.06.2007)
Bieg rzeki,
Wyżłobił koryto,
Emocji lawa,
Zalała oczy,
Zamgliła otoczenie,
Wytworzyła sztuczny obraz rzeczywistości...
„Front” (2.06.2007)
Front,
Drzwi frontowe,
Front,
Jak na froncie zabijamy i gubimy siebie?
Zmieniamy front,
Chwiejni jak chorągiewki,
Bez zdania,
Zasady,
Kwas naszych twarzy wypala świat,
Stricte czarna dziura...
*** (2.06.2007)
Po której stronie światła jest dobro,
Po której stronie światła jest to, co prawdziwe,
Po której stronie światła jestem ja, i ty,
Po której stronie światła jesteśmy my?
*** (2.06.2007)
Czy uda mi się kolejny raz?
Bez konsekwencji zostawić świat,
Czy kolejnym razem?
Sęp ominie oczy moje,
Czy kolejny raz, dam radę żyć ot tak?
„Nagie anioły” (2.06.2007)
Ciche, lekkie jak mgła,
Aniołki Charliego wychylają kieliszek do dna...
Małe, kolorowe.
Iskierki pląsają w rytm tanu naszych sztywnych, białych ciał...
„Dziecko” (2.06.2007)
Z wydłubanymi oczyma istotka mała,
Krwią oblepiona cała...
Moja mała...
Istotka mała...
Sztywna i biała...
„Laleczka” (2.06.2007)
Mała dziewczynka,
Oleńka,
Tak na imię miała,
Zanim stała się cała biała,
Usta czerwone miała,
Ręce, piersi i szyję żądne dotyku,
Wysoka nie była...
„Naga” (2.06.2007)
Odarta ze snów,
Ambicji,
Emocji,
Naga,
Całkiem naga,
Pozostawiona sama sobie trwam...
*** (3.06.2007)
Niebezpieczna okolica,
Dwie ciemne ulice,
Zimne twarze,
Ja i nie ja, i jeszcze inna ja, któraś „ta”,
Rewolwer,
Świeca,
I mgła...
Spacerek...
Wśród „katalogu” martwych dusz...
*** (3.06.2007)
Samotna,
Zostawiona sama sobie,
W paranoi trwam
Co dnia udaję, że spokój mam?
Co dnia udaję, że kocham?
Co dnia udaję, że jestem?
*** (3.06.2007)
Tak bardzo potrzebuję twoich rąk,
Tak bardzo potrzebuję, każdego skrawka ciała...
Jestem tak mała...
Owinęłabym się kawałkiem skóry z opuszka,
Wystarczyłoby nawet na to, by zakryć twarz...
Ranioną, co dnia przez czas,
Przez was!
*** (3.06.2007)
W mroku jasno świeci słońce,
W ulewie myśli sucho jest,
W bagnie nienawiści porządek i ład,
A ja w tym chorym świecie od lat...
*** (3.06.2007)
Po której stronie rzeki stoi nadzieja,
A po której kat?
Czy drzewo morgowe, grzeszne jak ja, też straci gałęzie swe?
Czy obedrą je ze wszystkiego, co ma?
Mnie już nie ma, czego zabierać nikt,
Chyba, że ostatnie moje dni.
*** (3.06.2007)
Gdzie jesteś kacie?
Czy topór zgubiłeś, czy maskę?
Chcę widzieć Twoją twarz,
Zanim zetniesz moją głowę,
Chcę patrzeć,
Chcę splunąć,
Upokorzyć do cna,
Mimo, że to i tak,
Na nic się zda.
*** (3.06.2007)
Podnieś różę,
Ze złota,
Wciśniętą w dłoń mam ją już od lat,
Podnieś ją,
A może najpierw mnie....?
*** (3.06.2007)
Powiedz, dlaczego Anna na imię mam,
Podobno język jakiś,
Imię me tłumaczy – łaska?
Nic bardziej złudnego...
Dlaczego na imię Anna mam...?
„Oxygen” (3.06.2007)
Brakuje mi już tchu,
Zmęczone ręce dosięgają do dna,
Wyprute płuca na ramieniu mam,
Kosmykiem zakrwawionych włosów bawię się,
Sam na sam,
Ze sobą i z tobą,
Po części z samą podłogą...
Brakuje mi już tchu,
Coraz ciszej krzyczę,
Brakuje mi już tchu,
Nie mam już siły trawić resztki wczorajszego obiadu z nienawiści i zła,
Nie mam już siły,
W paranoi trwać,
I tak już od lat,
Toczę walkę,
Ze samą sobą,
Może i tobą,
Brakuje mi już tchu,
Brakuje mi już tchu,
Brakuje mi już tchu,
Brakuje mi już tchu,
Brakuje mi już tchu,
Brakuje mi już tchu,
Brakuje?
_____________________________________________________
Dziękuję, że jesteście, to, że tak mało piszę, to nie wynik ignorancji, ale leki różnie działają, poza tym, jak to w Borderline jest, i ze mną różnie się dzieje. Oprócz prośby o zdjęcia i linki , poproszę o to, byści czasem wpadali na mojego bloga: [link widoczny dla zalogowanych]
DZIĘKUJĘ,
ŻE
JESTEŚCIE
CAŁY,
CAŁY,
CAŁY,
CZAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam,
Fobiaaa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dr_Fobia
pisarz powyzej 3 postow
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łańcut Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Niedziela 15:10:49, 01 Lipiec 2007, Niedziela , 181 Temat postu: |
|
|
Jeśli nie wszystkie wiersze zamieściłam, na czym mi bardzo zależało, są na: [link widoczny dla zalogowanych] . Pozdrawiam. I jeszcze raz dziękuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|