Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[mariunio36]

Kurcze.....nawet tak nie mow...czytalem cie na cacie....jestes madra kobieta...zyjesz i nigdy nie mozesz za to przepraszac....a nic tu nie zasmiecasz bo od tegojest to miejsce...wiec pisz ile wlezie, marudz, narzekaj, ciesz sie i smiej...po to jest to miejsce..to taka namiastka rozmowy z drugim zlowiekiem tez pomaga wylac nasze zale, nasze bole, nasze mysli i mysle ze mozesz tu znalesc kogos z kim mozesz napewno porozmawiac realnie i szczerze, kogos kto cie zrozumie i wyslucha.

[Malgorzata_]

mysle, ze podpora dla Ciebie w gorszych chwilach bedzie lub juz jest, Twoja corka...

zycze Ci, abys mimo bolu i cierpienia potrafila normalnie zyc...na tyle na ile jest to mozliwe...

podrawiam cieplo...

[zawsze_po_pracy]

temat skończony i tak jestem na etapie poddania się .......

[Pluszowa_Gabrysia]

Ja Ci się poddam...
Jestem z Tobą <serce><Tule>
WALCZ!! MASZ DLA KOGO...
A PRZED WSZYSTKIM DLA SAMEJ SIEBIE...

[zawsze_po_pracy]

Wiele razy w życiu się zastanawiałam jak to jest z tym cierpieniem?
Dlaczego jedni dostają go więcej inni mniej?
Kto je dawkuje?
Bóg?
Jeśli on to czym się kieruje wybierając dawkę cierpienia?
Nie wierzę w Boga odkąd sięgam pamięcią, w sumie odkąd jako dziecko przeżyłam swój koszmar ...
Ale nie istotne, istotne dla mnie jest co dalej?
Jestem zmęczona...
Nie zrobiłam nic złego w swoim życiu aby tak cierpieć ...
Mam własną działalność, która otworzyłam nie dla zysków, ale dla ułatwienia życia innym ...
Dziwnie to brzmi ale zapewne wiedziała by o czym pisze osoby, których nie stać na opiekunkę a potrzebują wyjść do np: lekarza a nie mają z kim zostawić swoje niepełnosprawne dziecko...
Oczywiście zarabiam na tym co robię ale nie na tych co nie mogą sobie pozwolić na moje usługi!
Mam swoich wybrańców, którzy zawsze mogą na mnie liczyć!
Wiadomo świata nie da się zbawić, o czym ja pisze ja siebie nie potrafię zbawić a co tu o świecie mówić...
A więc nikomu krzywdy nie zrobiłam, a jeśli zrobiłam to nieświadomie.
Więc pytam czemu?
Pytam czemu kolejne wyniki są tragiczne?
Pytam kiedy to się skończy?
Mam po prostu już dość!
Nie chce tak żyć!
Kiedy byłam mała marzyłam o swoim księciu, chyba jak każda dziewczynka, na księcia musiałam czekać długo i los dał że nie mogłam się nim cieszyć aż właśnie aż do śmierci?
Czyjej śmierci?
Na pewno nie mojej ...
Każdy kto mnie zna i wie jaka jestem mówi dasz sobie radę, przecież nie takie przeszkody w życiu pokonywałaś, jasne nie takie, tamte były inne i miałam więcej siły, które niestety już nie mam!
Wyczerpało się?
Bo w końcu ile można walczyć?
Sama często powtarzam że
"CZŁOWIEK MA TAK OGROMNĄ SIŁĘ W SOBIE ŻE NAWET NIE ZDAJE SOBIE SPRAWY Z TEGO ŻE MÓGŁBY CAŁĄ ARMIĘ WOJSKA POKONAĆ".
Tylko że ta siłę trzeba znaleźć w sobie ja już nie potrafię ...
Po prostu mam dość ...
Kolejne złe wiadomości ...
To już nie dla mnie ...
Czy przypadkiem nie za dużo już tych złych wiadomości?
Nie może to już się skończyć?
Ta sobie wczoraj wieczorem i dziś siedząc w gabinecie lekarza myślałam ...
Mógłby nastąpił cud, w który i tak nie wierzę ...
A jeśli nie nastąpi trzeba przerwać tą całą walkę z wiatrakami ...
Tylko jak?
Kiedy on tak do mnie mówił o tym co widzi , no na tych wynikach , pomyślałam
aby Cie szlak trafił, nie mów mi tego co ja tez widzę ...
Powiedział by coś czego ja nie widzę i dla czego warto przejść tą walkę ...
No tak ale słowo " BĘDZIE DOBRZE JUŻ MNIE NIE POCIESZA" ...
ECH ...........
Znów pisze użalające się bzdury ...
bez sensu ...
...
..
.

[zawsze_po_pracy]

czy ktoś wie kiedy będzie dobrze?
Codziennie to słyszę i codziennie jest tak samo, no może nie codziennie bo wkońcu od niepamiętnych czasów udało mi się przespać poprzednią noc bez bólu i płaczu.
Dziś znów nie śpię, leże bo jak leże mniej boli, chyba, tak mi się wydaje...
Mam dość, tak bardzo jestem już zmęczona:(

[to_ja_golka]

nie odchodz...

[zawsze_po_pracy]

Tak nie wiele dziś potrzebowałam,
a może jednak za dużo?
Może to, że pragnełam aby ktoś ze mną tak szczerze porozmawiał,
było za dużo?
Może...
Nic więcej nie chciałam tylko porozmawiać o moich lękach...
W końcu mam sie czego bać!
Ale kogo to obchodzi?
Wiem że na pewno ni tych, którzy mówili mi na czacie, jestem z Tobą!
Tyle razy mi mówiono, że tak naprawdę jestem sama,
i tyle razy ufałam że nie zawsze...
Przejechałam się już kolejny raz na ludziach, czy nickach,
które wchodzą na czat tylko dla zabawy, lub dla jakiegoś wyścigu?
W sumie kogo to obchodzi że jest mi dziś wyjątkowo cięzko ...
Nikogo , no dobra moją mame i córke to obchodzi,
tylko że one czuja sie podobnie jak ja i tez podobnie jak ja marzą
aby ktos ich wysłuchał ich strachu...
Zresztą po co ja to pisze .....

[Gość]

Gdzie jesteś...? (

[grazyna_50]

...