Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[Malgorzata_]

witaj Halcion....

wspolczuje Ci, ze tak bardzo zawiodles sie na kims....jednak nie wszyscy ludzie sa tacy sami....piszesz, ze zawsze trafiasz na takich, ktorzy Cie wykorzystuja...prosze przemysl dlaczego tak sie dzieje i wyciagnij wnioski...moze zbyt szybko obdarzasz kogos zaufaniem i to calkowitym...
milosci nie mozna kupic.....ona jest albo jej nie ma.....

prosze zajrzyj czasem do pokoju Depresja....moze moglibysmy porozmawiac....

a zyc warto....jestes mlodym czlowiekiem i z pewnoscia masz jeszcze wiele do zrobienia.....

[DELFINEK]

Witaj Halcion....wiesz widze siebie z przed lat ....ten sam strach....nieprzespane noce ....rok w lozku bez wstawania ...i stacg=h ze juz rano i ze znowu dzien i ze znowu bedzi sie dzialo ze mna cos zlego ...a jeszcze male dziecko w domu i trzeba sie nim zajac ...ale ja nie daje rady ....placze ....spie....nie wychodze ....i nikt nie umie mnie pomoc .....

Masz racje szpital ...to takie zamkniecie ....tam tylko jestes pacjentem numer ...i masz brac leki i czekac na Boskie zmilowanie ....
wiesz zyje juz dlugo z ta choraba i nie mowie ze ty tez bedziesz ja mial przez cale zycie ja ja ma juz 30 lat .....wiesz bylam na dnie ...byly dni dobre i zle ...i nie wiem teraz ile mi jeszcze tego zycia zostalo ...ale jednego dnia prosze Boga ze juz dluzej nie wytrzymam i prosze zeby mnie zabral do siebie ...a drugiego tak bardzo chce zyc........
muszisz zyc i sie leczyci poprosic o takie leki zeby cie nie zwalaly i zebys po nich mogla normalnie funkcjonowac ......

A o locie z wiezowca nie mysl bo to nic nie da .....tylko mozesz zostac sparalizowany a wtedy to naprawde bedzie tragedia .............................................
Napewno jeszcze w zyciu spotkasz kogos godnego siebie bo ta osoba ktora poznales i ktora zadala ci byla ciebiewarta .............
idz jeszcze razdo lekarza popros o nowe dobre leki ....idz do psychoterapeuty....pomoga ci profesjonalnie........a my tu bedziemy cie wspierac po przyjacielsku ....................pamietaj ze na nas mozesz liczyc i pisac zawsze co ci jest ......w miare mozliwoszi pomozemy ...odpiszemy ...ale my lekarzami nie jestesmy tylko tak samo chorymu ludzmi jak ty .....i tu sie wspieramy i pomagamysobie wzajemnie ......pozdrawiam....................:*)

[Halcion]

Czesc Wam

Od 2 dni jakos nawet nieco lepiej sie mam... Czy na dluzej? Bardzo watpliwe... Po prostu - yjadlem juz po raz trzeci garsc proszkow na sen+uspokojenie i przespalem 3 noce w miare normalnie i spokojnie. Bo wczesniej meczylem sie bardzo nie spiac nocami.

Proszki... Proszki nie rozwiaza mojego problemu (a w zasadzie problemöw) - bo jest ich cala masa. Proszki to tylko odskocznia, zagluszanie robaka, ktory siedzi we mnie i mnie zjada coraz bardziej.

Nigdy w zyciu nie pomyslalbym, ze cierpienie duszy moze tak bolec.
Tak jak napisalem - w internecie trzeba byc ostroznym i tez za duzo nie mowic o sobie - bo nie wiadomo, kto jest po ll stronie, z kim rozmawiam i kto wykorzysta moje informacje... Dlatego - tak samo jak Golka - na pewno nie napisze o sobie wszystkiego - bo po prostu opröcz swojego lekarza nie mam juz nikogo, komu möglbym zaufac.

Jaki straszny jest swit, poranek. Jak ciezko jest wstac i zaakceptowac ten stan rzeczy - nie zmieni sie nic a nic - a jezeli to chyba tylko na gorsze. Uczucie bezradnosci i rozpaczy rozklada mnie tak samo jak kiedys ten cholerny Haloperidol, ktorym mnie czestowano w szpitalu. Nie wiem, co sie ze mna dzieje, bol beznadziejnosci, odtracenia i fakt, ze nigdy juz nie bedzie tak, jak kiedys dzialaja na mnie tak porazajaco i obezwladniajaco, ze gdyby ktos mial zastrzyk ze smiertelna trucizna, to zaplacilbym mu wszystkimi pieniedzmi, jakie mam, aby mnie jak najpredzej usmiercil.

Co dzien stoje przez kilka minut na balkonie, patrze w döl i mowie sobie "Przeciez to tylko kilka sekund lotu - skocz! No skocz" Co to jest tych kilkanascie pieter... Ale mimo wszystko boje sie - po prostu boje sie. Moze jeszcze raz sprobuje z zyletka - tym razem na obu rekach. W goracej wodzie.

Ludzie powinni miec prawo do godnej smierci. Nie chce zyc - to prosze o eutanazje. Dlaczego mam skakac z 17. pietra, probowac sie wieszac, skakac pod IC - boje sie, bo faktycznie moge zostac kaleka - a tego na pewno nie chce.

Chce umrzec.

Dlaczego kocham kogos, kto mnie tez co prawda "bardzo kocha" - jak twierdzi - ale tez bardzo rani....

[DELFINEK]

Witam..wiesz co Halcion mnie sie wydaje ze Ty chcesz bardzo zyc tylko ta choroba Cie wykancza i nie mozesz sobie poradzic z otaczajacym swiatem.....
szukasz milosci i wiem ze we dwoje latwiej i wtedy nawet choroba jest mniej bolesna bo wtedy ta druga osoba podtrzymuje Cie na duchu .....a nawet wystarczy ze po prostu tylko jest ....a gdy nie ma tej drugiej polowki to wtedy zaczynamy chorowac i mamy czarne mysli i myslimy dlaczego tak sie dzieje ......ze moze robimy cos nie tak ...i ze ona nas nie rozumie ........
Halcion sam mowisz ze jest troche lepiej bo sie wyspales i nie wioerze w to ze chcesz to zrobic i skoczyc z tego balkonu i dam glowe sciac ze gdyby dali ci ten zastrzyk i mialbys go sobie zrobic to bys tego nie zrobil ......................
Musisz od poczatku zaczac leczenie ...masz swojego lekarza i on najlepiej bedzie wiedzial jakie dac ci leki zeby pomalu wyjsc na prosta ...........
nie chorujesz od tygodnia tylko jak przypuszczam od dluzszego czasu i wiesz ze w tej chorobie jest sie raz na dnie i wszystko wydaje sie be=z sensu a raz jest na gorze i wtedy chce sie zyc......................ja zycze ci tego drugiego bo sama tak mam i wiem jak jest zle rano wstac i nie wiedziec jak sie nazywasz i co ze soba poczac gdy za oknek toczy sie normalne zycie ....pozdraiwm...........

[Halcion]

Czy na böl psychiczny mozna sie uodpornic....?
Moze i tak...

Jakos teraz wszystko mi totalnie zobojetnialo. Wiem, ze na wiele rzeczy nie mam i nie bede miec wplywu.

Ja nie moge o wielu rzeczach möwic/pisac publicznie. Wiem - potrzebuje pomocy - ale jednoczesnie nie moge powiedziec wielu rzeczy. Nie mam tyle odwagi co Angie. A nasze losy sä bardzo podobne. I to bardzo podobne...

Jak lekarz moze uleczyc rane, skoro chory nie potrafi mu jej pokazac... Nie potrafi, bo ona (albo raczej ONE) albo tak strasznie bolä, albo sä tak zawile i skomplikowane - ze chyba tylko Bög rozumie ich istote i zna najlepszy srodek.

A propos zastrzyku - zrobilbym to. Z calä swiadomosciä. To sie nazywa wybranie mniejszego zla.

Jestem daleko od swojego lekarza, nie ma mnie juz od dawna w kraju. Polska byla dla mnie przeklenstwem od dziecka. Tam mi zniszczono zycie - nie tutaj. Tutaj jest lepiej pod wzgledem A - ale pod wzgledem B röwniez nieszczesliwie. Zatem wybierac miedzy zyciem w kraju a tutaj - to chyba tak, jak wybrac miedzy nowotworem a AIDS.

To wszystko jest takie chore i poplätane...
Teraz i Wy rozlozycie rece na pewno. Bo jak mozna mi pomöc nie znajäc dokladnych przyczyn...

Ale bede tu od czasu do czasu zaglädal. I pisal. Pisze. Tu i na swoim blogu - ktörego i tak nikt nigdy nie przeczyta. Moze to taka forma odreagowania... Nie wiem. Niczego juz nie wiem.

[DELFINEK]

..Halcion ...ja chetnie przeczytam Twego Bloga ....tylko daj mi na niego namiary...jak go znalesc ???? ....................................???????
i prawde piszesz ze trudno Ci pomoc jezeli niedokladnie wiem o co Ci chodzi i co Ci najbardziej dolega ...... rak duszy ????? czy bol fizyczny ....czy psychiczny ????......pozdrawiam....:P

[Malgorzata_]

Halcion witaj, jesli ten blog jest ogolnie dostepny to chetnie go poczytam...

Pozdrawiam i zycze wiecej zrozumienia, odwzajemnionej milosci...

[Malgorzata_]

witaj Halcion, co u Ciebie? dawno nic nie pisales, a moze podaj link do Twojego bloga....

pozdrawiam cieplo i zycze duzo zdrowia....

[Beti2501]

Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie rodziny
i wśród przyjaciół
oraz wesołego "Alleluja" .

[Basia56]

Witaj Halcion
Rzeczywiście mógłbyś byc moim dzieckiem a zauważasz, że boli jednakowo w każdym wieku. Najgorsze jest brak zrozumienia i żal (myślałam że pięknych a jednak) straconych lat. Oboje wiemy jak okrutne jest życie ale wiem też, że nie wolno się poddawac chorobie. Musimy walczyc o siebie chociaz jest to bardzo trudne. Wsparcie innych czasem naprawde pomaga.
Dzięki za zrozumienie i życzę Tobie wytrwałości i dużo pogody ducha.
Pozdrawiam cieplutko.