Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

am

pozdrawiam

grazyna_50

wzajemne pozdrowienia

Jagoda19840

.....

Halcion

Ze szpitala wyszedłem początkiem czerwca.
Okazało się, że w rzeczywistości pozaszpitalnej
leki, które brałem, nie dość, że nie zdawały wcale egzaminu,
to jeszcze dodatkowo mnie dołowały (Venlectine+Fluanxol).

W szpitalu życie toczy się innym trybem.
Tam jest w sumie wszystko jedno, jak się kto czuje...
Nie ma obowiązków, jak w domu. Tylko wszechobecna nuda...
Ileż można czytać książek/siedzieć z pacjentami na świetlicy/w jadalni...?
Dlatego dopiero po powrocie do domu widać tak naprawdę,
co się zmieniło in plus, a co in minus... A co nie zmieniło się wcale...

Odstawiłem te leki.
Przez miesiąc było bardzo dobrze.
Nie pod względem zadowolenia z życia - ale
przynajmniej pod względem psychicznym.
Teraz jest bardzo źle.
Załamanie przyszło nagle, wręcz nieoczekiwanie.
Taka straszna niemoc psycho-fizyczna, jakiej jeszcze nie miałem.
Na pewno przez to, że byłem u lekarza do kontroli i przepisał mi
najsilniejszą dawkę tego Fluanxolu.
Wziąłem parę razy i teraz chyba są tego efekty...

Nie proszę już nawet nikogo z Was o jakąś fachową poradę
na ten temat (od 2002 r. cierpię na depresję i okresowe silne
zaburzenia nastroju) - kto mnie zna ten wie...
W końcu w imię czego ktokolwiek miałby rozmawiać z kimś takim jak ja...
W końcu chory jestem, w końcu nienormalny jestem...
Nikomu niepotrzebny rencista, którego nikt nie chce zatrudnić
bo się obawia, czy znów nie posypią się zwolnienia lekarskie
czy pobyty w szpitalu...
I co mi po moim wyższym wykształceniu?
Teraz moim dyplomem magistra mogę sobie nos wytrzeć,
kiedy nie mam już zdrowia. Stałem się nikomu niepotrzebny.
(Pomijając już fakt, że mój kierunek odchodzi do lamusa, a ja
mieszkam na prowincji, w małym miasteczku oddalonym od
większych miast...)

Nie wiem, jak długo będę w takim stanie...
Nie mam prawie wcale sił do życia, zero koncentracji,
właściwie większość dnia muszę przeleżeć w takim półśnie-letargu...
Nawet przelanie tego wszystkiego teraz na ekran komputera
kosztuje mnie wiele wysiłku...
Ale jeżeli to czytasz, Drogi Czytelniku-Forumowiczu -
to napisz do mnie proszę cokolwiek...
Cokolwiek, co by mnie wsparło...
Zostaw choćby te tradycyjne 3 kropki po sobie...

Pozdrawiam serdecznie Wszystkich...

PS: Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś podał mi jakiś link
bądź spis zakładów pracy chronionej na terenie Łodzi.

juliX

zeby pokonac depresje nie wystarcza leki....

jesli popelniles blad to go napraw

a jesli masz problemy z sercem (tak jak ja) to juz musisz sie poradzic jakiegos lekarza (ale w moim przypadku to musze isc do psychologa z tym)

Malgorzata_

witaj Halcion,

dziwie sie, ze dostales same leki a nie dostales psychoterapii. Depresje
najefektywniej sie leczy, stosujac farmakoterapie i psychoterapie rownoczesnie. Zle zrobiles odstawiajac leki, samemu nie wolno tego robic.
Czasem moze byc zle samopoczucie, nadmierna sennosc, apatia...ale ciaglosc brania lekow jest nieodzowna, przychodzi moment, ze leki zaczynaja dzialac i jest poprawa samopoczucia.
W leczeniu depresji trzeba byc cierpliwym, czasem leczenie jej trwa latami.

Coz Ci moge doradzic? Wazne jest abys mial jakies kontakty w realu,
rozmawial z ludzmi, wykonywal jakas prace, jakis wysilek fizyczny, jesli znajdziesz na to sily...

Co do zakladow pracy chronionej na terenie Lodzi i okolic, to wystarczy wczytac to haslo w google...jest ich troche...

Zapraszam do pokoju depresja, tu znajdziesz zrozumienie a i moze jakas dobra rade, jest tu nas wiele depresantow, aktualnych i bylych....

Pozdrawiam cieplo......i zycze sil do walki z choroba...

tabo

witaj halcion

tabowi sie wiersz przypomnial, ktory napisal przyjaciel

* * * (Porozmawiaj ze mną)

Porozmawiaj ze mną

nie podrzucaj mi

recept na życie

gdzie milczenie

zakryte słowami

plącze się w domysłach

Porozmawiaj ze mną

bym nie mógł

skończyć tego wiersza

(Belwit Christian)

Halcion

Dziękuję wszystkim.
Dziękuję także i Tobie, Tabo...

Powoli przegrywam swoją batalię o życie.
Ale dziękuję - i Tobie i wszystkim -
za każdy post,
za każde słowo skierowane do mnie.
Niestety czasem dzieje się tak,
że lekarz daje z siebie wszystko - ale pacjent umiera...

Malgorzata_

witaj Halcion,

nie wolno Ci sie poddawac. Moze leki nie zostaly odpowiednio dobrane,
a moze zmien lekarza? Nie piszesz, czy miales psychoterapie...Jest ona w sumie o wiele wazniejsza niz leki....Same leki nie wylecza depresji...

Chetnie z Toba porozmawiam w pokoju Depresja...

Pozdrawiam Cie i zycze wiecej nadziei...

AGGI · Gość

Halcion przytulam, polubiłam Cię... Smile