Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

Halcion

Jestem w domu.
I dobrze mi tu.
Odcięty od świata, wścibskich ludzi...
Dobrze mi tutaj - w wirtulandii...
Bo nikt mnie tu nie atakuje,
ani nie kwestionuje moich sposobów zachowania...
Wiem, że na pewno niejedna osoba
mogłaby skrytykować mój styl życia,
moje podejście do życia, do otoczenia...
Ale nie dbam o to.
Kiedy jest się zaszczutym przez ludzi,
to cel uświęca środki, pomagające w ucieczce
przed otoczeniem...
W końcu chyba nikomu nic złego nie robię...
Co najwyżej samemu sobie wyrządzam
w jakimś tam stopniu rzekomą krzywdę,
ale naprawdę jest mi to zupełnie obojętne...
Teraz i zawsze.

Trzymajcie się, moi Drodzy - H.

Amarant

nie trzymamy się.....
Crying or Very sad

...

bLINKER

.. sam pare razy zostalem zmuszony przez stan ducha do wziecia oksazepamu ... chcialem po prostu sie wreszcie wyspac ...
...
.. niestety w polaczeniu z doksepina dal on efekt odwrotny do zamierzonego ...
chyba z 10 razy w ciagu nocy snil mi sie ten sam koszmar -
ze budze sie, zaczynam widziec mroczki, a potem trace kontrole nad sobą Confused

i nie moge sie ruszyc ...

a ja myslalem ze nic mi nie bedzie ...

teraz dopiero wspolczuje wlasnej babci .... ona ten shit musi brac prawie codziennie ...

tabo

halcion
nikt nie krytykuje

nikt nie jest zly

sa tylko ofiary ofiar

Halcion

No i tak.
Jestem na dnie den.
Nie sądziłem, że kiedykolwiek upadnę właśnie tak nisko -
- na dno den.
A jednak stało się.

Kiedy dowiedziałem się, że wyleciałem z pracy
(a przekazano mi to telefonicznie, nie dając chwili zastanowienia)
zacząłem szaleć - i to dosłownie.
Dwukrotnie strułem się lekami,
w końcu porozwalałem przegub lewej ręki żyletką
i wylądowałem spowrotem na tym CIĘŻKIM bloku -
- gdzie upływające sekundy liczy się niczym więźniowie
kapiące krople wody...
Jeszcze dwukrotnie wściekłem się i rzuciłem szklankami w ścianę -
- no i na 2 doby wylądowałem w pasach...

Zatem jestem teraz:

*spowrotem na ostrym oddziale,
*bez pracy,
*przed komisją

I ogólnie na dnie.

Kochani; jest takie powiedzenie:

"Jak źle robakowi w marchwi - to niech idzie w chrzan."

I ja tam właśnie poszedłem.

Nie popełniajcie tego błędu co ja.

Pozdrawiam serdecznie.

tabo

tabo sie modli

a co do dna, zawsze mozna zapukac od spodu

no to tabo puk puk puk

lola33

Pozdrawiam Halcion z calego serca...trzeba wierzyc w lepsze jutro choc czasem sil brak...

Amarant

Halcionku....
tkwię wraz z Tobą w tym koszmarze.....

tabo

tabo

zawsze bede czekal az sie odezwiesz