Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[golka]

beti,mi tez brakuje pokoju... i na forum cisza...
czesto tego brakuje az do bolu
ale ja jestem tu codziennie,chociaz tyle...
sciskam cie mocniutko

[Beti2501]

cos sie ze mna dzieje...nie sypiam dobrze....denerwuje mnie wszystko i wszyscy
najgorsze ze czasem nawet malemu sie dostaje bure choc wiem ze on nie wiele jeszcze rozumie....dzis nie wytrzymalam i zadzwonilam do corki...kuzwa ile mozna byc beznadzieja tak jak ja jestem....beznadzieja mnie tak ogarnela ze nie
umiem wyjsc z tego...takie wiecie miedzy zyciem a smiercia...obojetna na wiele rzeczy i spraw...kupilam bilet na koncert mam nadzieje ze tym razem nie odwolaja ale wiecie nie ciesze sie jak cieszylam sie przed tem...ehhh
pod koniec miesiaca robie to co kocham ...dekoruje kosciol wiazanka itd...kwiaty
ale tez jakos ekscytacji we mnie nie ma nie wiem juz co mam ze soba robic...

[grazyna_50]

beti ja mam prawie tak samo,z tym tylko ,ze jak usne to obudzic sie nie moge.Tez izoluje sie od wszystkich,nie ma we mnie zadnej radosci.Moja sasiadka miala urodzina i bardzo duzo gosci przez kilka dni a ja siedzialam i myslalam dlaczego oni sie tak ciesza i z czego.To nie jest normalne.jak automat wykonuje swoje obowiazki ,pracuje czasem do 4 rano czje ,ze powietrze ze mnie wychodzi.. Beti ja wiem ,ze i twoj stan i moj mina ,potrzeba nam troche czasu,masle o Tobie ,jestem z Toba,serdecznie pozdrawiam ,tule

[Beti2501]

od kilku dni jest zle z moim umyslem....
w poniedzialek byl pan z pomocy rodzinom...on choc ma racje dobil mnie
mowi ze powinnam zalozyc sprawe corce o alimenty...dla dobra malego i jej
poza tym bede zapisana do psychola....boje sie....musialam zaczac proszki brac
tak mna trzesie ...mam odruchy wymiotne,brzuch boli itd mysli mysli mysli
malo brakowalo zrobila bym cos glupiego wczoraj...ale udalo sie nie zrobic
chyba xanax pomogl bym nie robila tego...ehhhh do tego moja rodzina
mama,brat.maz...corce powiedzialam tez pare slow ...ze mam dosc i zmusza mnie do rzeczy ktorych nie chce robic...jako matka...cierpie...jako zona mam brak bezpieczenstwa...jako corka i siostra brak zrozumienia....zyc mi sie nie chce a musze.... :(do tego maluszek moj konczy dzis
4 latka...zaczyna sie moczyc ...nie wiem juz jak mam zyc co robic...itd
zamowilam mu torcik...niech ma radoche z tego choc on...

[DELFINEK]

[IMG]http://i41.tinypic Beti wiem jak cierpisz z powodu ze niby masz rodzine a jestes sama z problemami dnia codziennego ....nie mozesz sie poddawac choc wiem ze to ciezko jak przychodza zle mysli a jest ich setki na minute i nie wiemy wtedy co dobre co zle i robimy nieraz glupie rzeczy choc tego nasz umysl nie chce ale juz to zrobil przeciwko sobie przeciwko calemu swiatu przeciwko bezsilnosci .. wiem bo tez nieraz tak mam ze wszyscy sa przeciwko mnie a ja nie umiem sie obronic choc wiem ze mam racje ale oni mnie zakrzycza zagadaje a ja wtedy siadam i placze zla na los zla na caly swiat ... a psychologa sie nie boj on Ci pomoze a leki bierz nie odstawiac lekow choc by Ci bylo juz super bo potem wlasnie boli brzuch wymiotuje sie wszystko sie trzesie i dlawi w gardle ....a Maluszkowi zycze duzo zdrowia i spokoju i zeby wreszcie mogl dorastac w spokojnej atomsferze domu rodzinnego ...pozdrawiam...

[Beti2501]

tutaj cisza a w umysle misz masz.. :/

[Malgorzata_]

Beti, pozdrawiam cieplo i duzo zdrowia zycze...

[DELFINEK]

pozdrawiam Beti.....
napisz co u Ciebie i czy bylas u psychologa i jak sie sprawy potoczyly ....
A jak sie czuje maly ...
jak Ty sie czujesz ....

[letna]

Beti Pozdrawiam Serdecznie
Dobrze, że z nami jesteś ^_^*

[Beti2501]

Dziekuje za pozdrowienia kochani...szkoda ze na pokoju tak nie mozna
normalnie pogadac bo inni glupotami okupuja pokoj....ale ale dziwie sie ze na to pozwalamy...to troche nasza wina...tak mi sie zdaje ...tutaj gadamy a tam cisza...a
uwazam ze tam powinnismy w koncu byc...rozmawiac o tym co trzeba...ehhh
Delfinku kochany ty moj bylam u psychologa...koszmar jak dla mnie...
weszlam i na dziendobry...poplakalam sie.. nie umiem prosic o pomoc
ale obiecalam ze bede przychodzic choc nie ukrywam ze mi ciezko...nikt z rodziny nie wie tylko corka...no i przyjaciolka oraz dwie osoby a tak nikt i chyba nie chce by wiedzieli...ciezkie mam dni..ostatnio plakalam z byle powodu..zle odbieralam wszystko itd...ale coz...Maly chodzi do przedszkola...zostawiam go do 15.00 chce
go przyzwyczaic bo mam plan czesciej do pracy jezdzic...musze uciekac...tam w kwiatach mi dobrze choc nogi bola...poza tym wsrod ludzi...Kolega ktorego poznalam tutaj....pomaga mi zrobic stronke internetowa bym mogla sie oglaszac...wsrod ludu
jak bedzie to sie okaze...czasem za duzo pesymistycznych mysli mam ...ale
wielkie buzialki dla was kochani co jeszcze pamietaja taka Beti