Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

grazyna_50

Jakas niemoc,nie umiem sie skupic

ewa 67

Dziś wyraźnie gorszy dla mnie dzień . Trudny w pracy i trudny w domu . Dobrze ,że się kończy. Jutro będzie lepszy . Na pewno .

grazyna_50

witaj ewa ,trzeba miec nadzieje,pozdrawiam

osmotniona

witam.Jestem tu nowa i sama nie wiem czy to dobre miejsce, żeby pisać o sobie ale czasem nieznajomi potrafią lepiej nas zrozumieć i bez emocji ocenic sytucje, które nam wydają się zupełnie beznadziejne:(
jestem młodą mamą, kocham swoje dziecko ponad wszystko ale od jakiegoś czasu borykam się z myślami, że najlepszym lekiem na "całe zło", na wszystkie moje problemy byłoby znikąć.Moje małżeństwo przypomina nieustanne pole bitwy, kilka dni względnego spokoju po czym znowu kłótnie i kilkudniowe milczenie.Czuję sie niedoceniana, a wręcz poniżana przez męża, który na każdym kroku stara się udowodnić mi, że wszystko co robię jest do niczego. Ciągle słyszę, że już nie jestem aktakcyjna, że moja praca jest beznadziejna (tylko dlatego że zarabiam mniej niż on), że zasadniczo to nic nie robię, że wszystko czego się tknę robię źle. Kiedyś byłam obojętna na te słowa, później reagowałam krzykiem, teraz zamykam się w łazience i ryczę. Myslę,że gdyby nie córka i moi rodzice skończyłabym z tym wszystkim. to poczucie beznadziei sprawiło, że zaczęłam często zaglądać w samotności w kieliszek, ale już zapanowałam nad tym.dorobiłam się nerwicy.czy ze mną coś jest nie tak?najgorsze, że w celu poprawy atmosfery w domu odpuszczam i po każdym ataku ze strony męża staram się zachowywać jakby nic się nie stało lub stwierdzam, że rzeczywiście jestem tak beznadziejna jak on mówi.otaczają mnie ludzie ale czuję się samotna, nie pamiętam już co to szczery śmiech.brakuje mi siebie sprzed kilku lat, uśmiechniętej, elokwentnej, wykształconej dziewczyny z nadzieją patrzącej w przyszłość.Teraz przyszłość to czrna dziura, w której może być tylko gorzej.jednym czego pragnę najbaradziej to zapewnić szczęśliwe dzieciństwo swojej kruszynie, ale nie wiem czy i tego nie spieprzę.

ewa 67

Dzięki Grażynko .

Witaj Osamotniona . Myślę , że dobrze , iż odezwałaś się . Szukasz pomocy a to prawdopodobnie oznacza , że chcesz coś w swoim życiu zmienić . Da się to zrobić . Efektów nie osiągniesz z dnia na dzień ale one pojawią się . Zobaczysz w sobie znowu tę dziewczynę sprzed kilku lat : uśmiechniętą , elokwentną .

Jak będziesz miała chwilę to poczytaj sobie wypowiedzi różnych osób w swoich tematach . najlepiej jakbyś założyła również swój .
Na górze strony , na lewo jest odnośnik nowy temat . Otwórz go , nazwij sobie i tam będziesz mogła pisać .
Jeżeli uznasz , że warto to odezwij się jeszcze . Staramy się tutaj pomagać jeden drugiemu . Każdy ma różne doświadczenia , różne sposoby na rozwiązywanie swoich problemów , którymi wspólnie dzielimy się .
Pozdrawiam Cię .

ewa 67

Czuję duże zmęczenie . Wróciłam z terapii , jest piątek - ostatni dzień trudnego , pracowitego tygodnia .
Dziś już nic mądrego nie wymyślę ani nie napiszę .
Spokojnego i dobrego wieczoru .

grazyna_50

szaro ,smutno

DELFINEK

smutek.... Sad

Black_Bird

Spokój... "coś się kończy, coś zaczyna..."

tabo

Black_Bird

taki piekny avatar

i tez ten sam spokoj
koniec jest poczatkiem