|
Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Piątek 10:40:41, 02 Maj 2008, Piątek , 122 Temat postu: |
|
|
"Okno na świat"
Oko w linii prostej
Mostem faluje płynąc pod nim
Ta woda to światło nieba życia wokół
A w tym oku kontrast
Zabijające wojny i przepych basenów
Codzienność patrzy rękoma spojrzeń
Miesiąc zbyt długi !
Powiedział żołądek w tęsknocie za pokarmem
Dzień za krótki !
Pogoń za życiem tracąc je właśnie
Uciekając do snu sztuki
Broniąc resztki sił w nurcie nauki
Tworzyć ścieżki szlakiem w lesie marzeń
Właśnie czasem rzeźbić ogniem modele ze styropianu
Widzieć głębiej, kochać prędzej – malarz pędzel
Tworzę to kim jestem
Żyję sobą wokół nas wszystkich
Tego chce i to robię
Nic więcej tylko człowiek
Wiek tworzy bieg – o mnie ode mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Środa 15:37:32, 21 Maj 2008, Środa , 141 Temat postu: |
|
|
Napisane dziś 21.05.2008 dla tego wyjątkowego dnia.
HISTORIA O TREŚCI
W krainie uczuć i myśli - gdzie życie faluje niczym w dwóch światach, żyło imię wraz z człowiekiem.
Człowiek ten świadomy własnej tożsamości spotkał na swojej drodze lustrzane odbicie.
Tajemnicze uczucie towarzyszyło temu.
Pomyślał że spełnia się jego marzenie lub to tylko sen.
Przetarł wzrok swój i oczy…
To nie był sen.
Poczuł że to jest ten czas, jego czas, ważny moment.
Stan jego pogłębiał się rodząc fascynacji spiralę która wirowała w jego głowie.
Wszystko to co teraz ruszyło to wyobraźni ruch platonicznej rozmowy.
Porównać to można do zmysłu szóstego, którego można pobudzić tylko w ten sposób właśnie.
Specyficzność pewnego kształtu i rozmiaru.
W wymiarze zmysłów było to jak brzmienie wrażliwej harfy, która czule swoim dźwiękiem przenikała jego komórki.
Delikatność puchu…
Dwa lata później a nawet trochę więcej.
Dziś są jej urodziny.
Cóż jej życzyć pomyślał człowiek z imieniem?
Pokonał wczorajsze myśli i emocje.
Uznał że cokolwiek ma być to i tak się stanie.
Nagle ruszył pokład wspomnień.
Jego głowa wyświetliła szereg animacji multimedialnych.
Ale jedno cały czas przeszkadzało…
Witam.
Zapraszam.
- Przepraszam że się wtrącę, ale tak od dłuższego czasu przyglądam się temu co tutaj opowiadasz za pomocą słów.
- Ty jesteś pewnie Przewodnikiem turystycznym po zakamarkach treści życia człowieka z imieniem ?!
Tak zgadza się.
A ty jak się nazywasz?
Mów mi Analiza.
Zapamiętam.
- Opowiadaj dalej.
- Ja lubię słuchać.
Zatem zaczynam kontynuować.
Skończyłem w trzech miejscach.
Spróbuje je połączyć razem w jedno.
„Delikatność puchu, ale coś przeszkadza, przetarł wzrok swój i oczy”
- Dlaczego połączyłeś trzy różne czasy w jednym zdaniu?
Chcę w ten sposób pokazać iż istnieją pewne cechy które są niezmienne mimo upływu czasu.
- Rozumiem.
- Ale w dalszym ciągu nie rozumie znaczenia.
Tu chodzi o pewna zagadkę.
(do tego wrócimy, to będzie na końcu).
Jest kobieta i jest mężczyzna.
Mają swoje imiona.
Ona jest jak puch – czuła, delikatna, wrażliwa.
On otwiera szeroko oczy by nie stracić prawdziwego sensu.
Lecz mimo tych cennych cech coś przeszkadza.
- Czyli to jest ta zagadka, tak?
- Tylko co przeszkadza ?
Spokojnie !
Nie od razu rzeka stała się głęboka, a drzewo wysokie.
Powolutku będę drążył wodę treści w gruncie tematu.
- Mam jedno zatem pytanie ?!
Pytaj więc słucham.
Co to są te dwa światy o których na samym początku wspominasz?
Powiem że na to pytanie jest za wcześnie bo zagadka zostanie rozwiązana.
Jednak odpowiem od razu by intryga nie grała głównej nuty w tej historii.
Dwa światy to rzeczywistość gdzie w jednym istnieje czas a w drugim nie ma czasu.
W jednym jest praca, obowiązki, różnice, materia, forma, otoczka, cień, odbicie.
W drugim zaś marzenia, tworzenie, suma, ruch, treść, znaczenie, światło, życie.
Jeden świat jest szkicem a drugi kolorem.
Jeden papierem a drugi rysunkiem na tym papierze.
- Zatem spytam raz jeszcze.
- Co przeszkadza ?
Nie odpowiem od razu bo ta historia sama to wyjaśni.
Wróć do początku.
„W krainie uczuć i myśli”.
To jest właśnie ta kraina zwana życiem.
I to ona wydaje się być przeszkodą.
Bariera nie do przeskoczenia.
Gdy uczucia chcą jednego a myśli drugiego – wtedy dwa światy pokazują swoja nadludzka silę.
I można być cudem - zmysłowym boskim stworzeniem, można też mieć otwarte oczy i widzieć całość - znać sens.
To jednak nie wystarczy by wypchnąć głaz tarasujący „dalej” przejście.
- A czym jest ten głaz?
Wynikiem.
Czego?
Różnicy!
Gdzie serce chce kochać bo wyczuwa że to jedyna prawdziwa wskazówka w drodze do szczęścia.
Lecz rozum chce posiadać, leci na kasę, taki kolekcjoner materii ( jak w banku ), bawi się marionetkami wyrzucając te zabawki które się znudziły.
I tak właśnie to widzi serce!
Zaś natomiast rozum widzi to tak (zupełnie jakby w druga stronę):
Serce burzy wszelkie plany, niepotrzebnie się odzywa, jest naiwne i nie warto go słuchać.
Rozum sam o sobie mówi że jest rozsądkiem i dba o przyszłość.
- A czym jest ten głaz?
A ten głaz życie postawiło w przejściu tej parze by nie mogli iść dalej razem.
Mimo że mocno chcieliby iść razem.
- Zastanawia mnie co oni z tym zrobią.
- Bo oni tak naprawdę w jednym świecie są cały czas razem, ale w drugim osobno.
- W jednym tak naprawdę nigdy się nie rozstali.
W jednym tak naprawdę nigdy się nie rozstali.
- Jak tu znaleźć sens?
- Udało mi się znaleźć słowo klucz.
- „Dalej razem”
- I tu znowu odwołanie do dwóch światów
- „Dalej” oznacza upływ czasu, postęp – czyli świat formy.
Ja wiem co oni wybiorą!
Dalej – jedno mają wspólne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Niedziela 20:15:41, 25 Maj 2008, Niedziela , 145 Temat postu: |
|
|
c.d..
Dalej następnego dnia…
Gdy błysk pomarańczowej rolety zbudził człowieka z imieniem, za oknem kapryśna aura miała ochotę podokuczać.
Wstał i usiadł przed stolikiem w swoim pokoju, a przed jego oczami leżał prezent z niezwykłą zawartością.
- Dzień dobry Przewodniku.
Witaj Analizo.
Tak sobie pomyślałem że zabiorę Cię dziś w podróż do pewnej osoby.
- Dokąd, do kogo?
On nazywa się Eter.
- Kim że On jest?
Eter to taka jasna ostoja – jest jak woda na pustyni życia.
- Zatem prowadź do jego bram.
Dzień powoli zmierzał w kierunku nocy a w tym czasie Eter otwarł dłoń na przywitanie.
- Co was do mnie sprowadza?
Eterze znasz mnie i wiesz że ja potrafię tylko opisywać - oprowadzać po zakamarkach jaskini życia.
Ty zaś potrafisz wyjaśnić szczegóły głęboko ukryte.
- Skoro jestem potrzebny to nie odmowie pomocy.
- Słucham więc z jakim dylematem spotkał was los?
Chodzi o zadośćuczynienie…
Tym czasem otwarty prezent uwolnił ze swojego środka dwie przeciwstawne siły.
Tylko Eter znał odpowiedź jak doprowadzić do równowagi – dwa składniki które trzeba zharmonizować.
Z owego prezentu wyłoniła się wieczność i ziemskość.
A całość kryła nazwę „Nowy początek”
Co się tak naprawdę za tym kryło?!
Bez rozmowy szczerej i otwartych wyjaśnień nie sposób rozszyfrować odpowiedzi.
Eter jako jedyny miał klucz do tej tajemnicy.
Pierwsze co powiedział to: „między wierszami jest”…
Co takiego jest między wierszami?
Przestrzeń.
Tak jak domem jest głównie przestrzeń między ścianami.
Wracając do tego prezentu – w nim są dwie przestrzenie nałożone na siebie tworząc jedna objętość.
Przestrzeń intencji i przestrzeń zmysłów.
Wyłania się zapach waniliowej wiosny w kokosowym raju połączony z zadośćuczynieniem.
Na dnie jest delikatny puch, na górze wzrok przecierający by widzieć całość, ale coś przeszkadza.
Brakuje prostych słów w cztery oczy.
Ciepłego wsparcia.
Rozmowy braterskiej…
Zapraszam w plener.
Chcę pokazać drogę na zieloną polanę majowego pod stopami puchu.
Ściągnijcie proszę buty.
Bose stopy pozwalają na prawdziwy kontakt z Ziemią.
Falująca trawa zaczęła głaskać wszystkich w stopy budząc ich zmysły.
Dokąd zmierzamy?
Pragnę wam pokazać iż istnieje kompas, a igła w nim zawarta mówi kiedy mamy się zatrzymać.
I to będzie to miejsce jedyne w swoim rodzaju.
Zaprowadzę was na wzgórze skąd najbliżej do źródła wody na pustyni życia.
Skupienie…
Musimy najpierw zmienić stan skupienia.
Tak też z ciężkiej masy ciała zmienimy się w postać eteryczną.
W tym stanie materia się rozpuści i uniesie nasze zmysły nad głowami.
I gdy tak na wzgórzu ich ciała połączyły się w jeden nadludzki Eter, wtedy na niebie zaświeciły dwie tęcze.
Naprawdę boski widok – na niebie wszystkie pogody naraz pojawiły się.
I te śpiewy ptaków dookoła, i ten szum liści w koronach drzew.
Trawa szelestem swym jak fale morskie brzmiała, a do tego ich zmysły opasał blask słońca promieni.
I para ludzi w objęciach natury przestrzeni – i wszystko !
Co to za miejsce?
To spotkanie z naturą sam na sam,
Spotkanie w samym środku, u źródła.
W tym właśnie miejscu powstaje symfonia.
Zharmonizowanie wieczności i ziemskości.
Tam tylko da się rozpuścić głaz tarasujący „dalej” przejście.
Źródło odpowiedzi.
Jedyne miejsce gdzie nic nie przeszkadza.
Nie trzeba wyostrzać wzroku i przecierać oczu żeby zobaczyć całość.
Nie trzeba być puchem by stać się lekkim jak puch.
Wystarczy tylko być tam by zaistnieć naprawdę.
Być takim jak w środku.
Stać się.
Przestrzenią…
Przestrzenią możliwości.
Tu rodzi się pasja.
Zamknięte oczy ciała.
Otwarty wzrok ducha.
Wystarczy raz tu trafić i na zawsze się tego słucha.
Na tym kończę opowieść.
Mam nadzieję że choć trochę w was ożywiłem pokarm kosmiczny.
Przyznam szczerze że teraz dopiero zrozumiałem historię tej pary.
Najpierw trzeba znaleźć się w samym środku żeby to odkryć.
Nie wystarczy odpowiedzieć.
Nie wystarczy przeczytać.
Aby(żeby) znaleźć wystarczy się tak(tam) znaleźć.
W środku…
- Eterze nie wyjaśniłeś nam jednego – najważniejszego.
Czego?
- Mianowicie tajemniczej sprawy z zadośćuczynieniem.
Ale właśnie on to głównie wyjaśnił.
- jak to?
Pokazał że na wszystko jest zawsze tylko jedno rozwiązanie.
Wystarczy znaleźć się w skupionym środku, na głębokości przestrzeni.
Stać się eterycznym źródłem i wypłynąć kosmosu wiecznym promieniowaniem.
Obudzić się na nowo i nie zważając na to co było, na to co jest, na co będzie.
Zatrzymać czas i być jako istnienie a nie jako posiadanie.
A teraz morał.
Ku zdumieniu wszystkim.
Całość tej historii to tylko jedno zdanie.
Funkcjonowanie ! – wybór.
Albo nienawiść albo kochanie…
Gdy noc nabrała wilgotności trawy pod stopami, wtedy ubrali buty i zeszli ze wzgórza ścieżką wydeptaną.
Przeszli przez tory kolejowe i powoli zbliżali się do świata ziemskiego.
Znowu poczuli gęstość czasu i materii.
Nagle wyłonił się blask latarni padający na ulicę po której zmierzali w kierunku parku.
W tym momencie do ich towarzystwa dołączyła pewna osoba.
- Witam was podróżni, czy mogę się do Was dołączyć?
Witaj skąd przybywasz i gdzie się wybierasz o tak późnej porze?
- Jestem Obserwator Pomysłów.
- Przyznam szczerze że mam wiele wspólnego z waszą historią.
- Na bieżąco śledzę bieg wydarzeń, dlatego chcę Wam wyjaśnić coś bardzo istotnego.
Jakie zatem informacje masz dla nas?
- Słyszałem jak opowiadacie, analizujecie, mówicie gdzie jest źródło i jak do niego dotrzeć.
- Jednak zastanówcie się skąd taki pomysł…
- Skoro zeszliśmy na ziemie to ja Wam opowiem.
- Spełnienie pragnień – moc marzeń, gdzie świat jest tylko bagażem – a maski to twarze – pomysły z urojonych wrażeń…
W tej właśnie chwili człowiek z imieniem sięgnął po prostokątną zieloną papierową zwiniętą w pół karteczkę.
Wyciągnął z niej żółtą prostokątną kartkę – był to spis treści do prezentu o którym wcześniej była mowa.
Ukazała się treść o tym co zawiera prezent:
• zeszyt z zapiskami
• puchaty łabędź w ramce, który jest idealnym odniesieniem do jednego z moich wierszy.
Łabędź symbolizuje pragnienie, które można chronić, by nie spierzchło w nicość, by je posiadać na wyłączność.
To pragnienie wszelkiego spełnienia dla Ciebie ode mnie…
Tu zatrzymało się wszystko.
Coś zabolało…
Nagle wszystkie treści zawirowały w głowie, emocji szal pompował urywki z zeszytu:
…to koniec podróży a początek następnej…
…podaj mi dłoń narodzi się świat młody, świat miękki…
…środek wszechświata niezmienny to Ja i On…
Mimo bólu nie wali się w gruzy, jakaś siła wznosi się – czy słowa mają taką moc?!
...mam nadzieje że wrażenia wzbogaciły Twoje wewnętrzne doznania…
…poczuj ciepło, źródło mej łzy, życie piękne, życie bez udręki…
…duszy splot jedności nieskończonej oddajemy wspólny pokłon…
Pytań więcej niż wszystkich słów mogących cokolwiek wyjaśnić.
…nie będę kończyć końcem, chcę kończyć początkiem, nie będę się żegnać mówiąc „dobranoc”
– Powiem „dzień dobry”! – Na nowy dzień. Do zobaczenia !
…zamknij oczy, w zapachu błękitu niebios odnajdziesz mnie…Mapa pragnieniem, kompasem dążenie, jestem w twej kieszeni, pamiętaj!
…On to Ja, Ja to On, razem nadajemy życiu głębsze znaczenie, razem znaczymy wiele, dla świata to niczym oka mgnienie…
Przewodnik przestał opowiadać, Analiza osłupiała, Eter cicho szeptał zdanie za zdaniem, Obserwator Pomysłów widział tylko jedno rozwiązanie.
Gdy ból rozpaczał w środku, wtedy wszyscy poszli sobie stąd, zniknęli, odeszli pozostawiając słabość samej sobie,
Oni wyruszyli w daleką podroż na spotkanie ze Współpracą.
Pozostała jedynie pustka.
Ale to nie była taka zwykła pustka.
To była wolność.
Wolność od krainy myśli i uczuć.
Zaświeciło słońce na niebie za oknem jego pokoju.
Sam wyruszył na spotkanie ze Współpracą.
Racjonalna była jego szata – poleciał po tym jak zamienił się w ptaka.
Skrzydła i masa…
Dotarł na miejsce w południe gdy jasność otwierała oczy dla bystrego spojrzenia.
Witaj Współpraco.
- Witam.
Odpowiedz mi krótko i prosto co z tym wszystkim zrobić?
- Krótko – trzeba rozmawiać.
- Prosto – bez rozmowy zawsze jest konflikt i nie ogarnięcie.
Po co pamiętać i wracać do tego co było ?
- Pamiętać dla lepszej przyszłości.
- Nie wracać do starych wzruszeń, tylko nowe przywitać wzgórza i nowe krainy.
Po co są słowa które są tylko zapisem, nierealnym istnieniem ??
- Sam sobie odpowiedz, tylko ty znasz znaczenie i odpowiedź !!
Tu zatrzymał się czas.
I wszystkie naraz czasy zaczęły stawać się jednym skupionym we Współpracy ziemi i kosmosu miejscem.
Wiem…
Idę dalej…proste jest to…
Jeżeli coś będzie prawdziwe to nie zniknie…
A fikcja cała niech się rozpuści i głaz przestanie istnieć – rozkazuje tobie !
Boom !
Stało się.
Zeszyt z zapiskami, wazon z pomarańczowym zapachem wiosny, łabędź z pragnieniami, a nawet spis treści wróciły spowrotem do pudełka.
Odpowiedni moment pozwoli do tego wrócić.
Teraz liczy się życie bez myśli i emocji w tym temacie który chciał być zagadką.
Nie jest zagadką.
Nie jest nie jasny.
Jeśli czegoś nie można, jeśli coś jest skończone to nie ma tematu, nie ma zagadki – to było tylko echo które już się rozproszyło w ciszy.
Dziękuje Współpraco za dojście do porozumienia.
Wracam do codzienności nowe zacząć dzieje.
Serce wróciło do mnie i znowu mnie grzeje.
- Niech tak jak kiedyś znów promienieje.
Mam klucz który jest Spokojem Ducha – czystym sumieniem…mów, a ja posłucham !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czwartek 15:02:51, 29 Maj 2008, Czwartek , 149 Temat postu: |
|
|
„Dookoła…”
Ojciec i Syn
„Albo ja albo on” – krzyczały zapłakane oczy młodego chłopaka.
Znowu przyszedłeś do domu pijany i znowu krzyczysz.
Zamykam drzwi bo już tego nie wytrzymuję.
Dlaczego wyciągasz mi drzwi z zawiasów?
- Nie będziesz się przede mną zamykać !...
(ten krzyk to była codzienność trwająca wiele lat)
Mamo zrób coś z tym bo ja już nie mogę – albo ja albo on !
- Ale co ja mam zrobić?
Bezradność panowała dookoła.
Pozostało tylko trwać.
Z kim chcesz być ?
Z kim chcesz zostać?
Z Mamą czy z Tatą chcesz mieszkać?
Nie wiem, kocham obydwu !
Dziś już jest lepiej bo nerwica się skończyła, dziś mogę uciec sobie od nerwów do stresu.
Już nie muszę pięścią walić w krzesło i szarpać nim aż mi przejdzie, mogę wszystko dusić w sobie.
Nauczyłem się zamykać w środku by nie okazywać emocji.
Mogę się powoli i po cichu wyniszczać nie pokazując tego.
Lata mijają lecz krzyk pozostawał.
„Albo ja albo on” – krzyczały oczy spoglądające z okna swojego pokoju wieżowca szóstego piętra w dół.
Być może lot i szybkie spotkanie z ziemią pozwoli to zatrzymać.
Pytań stos w głowie, emocje milkły wraz z tym.
Chyba tylko szczęście pozwalało nie skakać.
Albo głos który mówi do dziś – wystarczyło tylko słuchać.
Pewnego lata na wczasach.
Syn chciał się pożegnać na zawsze.
Poszedł na wzgórze z nadzieją że właśnie to zakończy – cały bieg nieszczęśliwych wydarzeń których i tak nie sposób słowami wyrazić.
Na wzgórzu samotność, przestało istnieć wszystko dookoła, lecz coś się zmieniło, coś powstało, coś się urodziło.
Usiadł obok drzewa, za jego plecami była Barania Góra, spojrzał w niebo i…
Idź do nich, oni Cię potrzebują, wracaj z powrotem – usłyszał głos w sobie !
Pewnego dnia rok później - gdy krzyk którego nie da się znieść zmusił Syna by ten wyszedł z domu dla świętego spokoju.
Wtedy właśnie spotkał swojego przyszłego przyjaciela.
I to była jego jedyna wtedy deska ratunku.
Wycieczki, spacery, rozmowy, sposób na życie, walka z życiem, tworzenie, przetrwanie.
Gdy Ojciec zachorował i był w szpitalu.
Sąsiadka zadała z pozoru proste pytanie.
Chcesz by Ojciec przeżył?
To było bardzo trudne pytanie.
Jednak odpowiedź padła.
Wole by żył – bo go kocham.
Gdy ojciec wyzdrowiał to się dopiero tak naprawdę zaczęło.
Bo to była choroba, nowa , głębsza, niszcząca jeszcze bardziej.
Wstyd za Ojca zmuszał wszelkie ambicje schować sobie do kieszeni.
A słowa milczą bo nie mają takich zdolności opisywania faktów i zdarzeń.
Przeprowadzka – nowy dom (spadek po dziadkach) – dalej razem wszyscy w komplecie.
Cud jakiś że ta tragedia żyła dalej w szczęściu.
Były chwile gdy Syn spotkał się z nożem w rękach Ojca – ten nóż to był atak na Syna – szarpanina.
Szczęście polegało na tym że nic złego się nigdy nie stało.
Najgorsze było tylko mijanie tirów idąc chodnikiem.
Nigdy nie wiadomo kiedy zapadnie decyzja by skoczyć
Zawsze jednak słyszało się w środku – „nie rób problemów temu kierowcy”
A sytuacja w domu była jak egzamin.
Aż pewnego dnia – ten moment niestety pamięta się do końca życia.
Na dźwięk sygnału pogotowia przez wiele lat dreszcz paraliżował całe ciało.
To był dźwięk pogotowia na które Syn czekał przed domem aż nadjedzie z pomocą.
Niestety spóźniło się o dwadzieścia minut.
Ten czas był najtrudniejszy, chociaż tak naprawdę najtrudniejsze było potem.
Gdy umierał na jego oczach – gdy słowa „ja albo on” zabolały serce, wtedy łez potoku nie sposób zatrzymać.
Tu wszystko zatrzymało się…
Po latach Syn uświadomił sobie że to było jedyne wyjście.
Że tak naprawdę żadnej tragedii nigdy nie było – bo do niej nie doszło.
To był tylko sposób na to by być sobą.
„Gdybyś tego nie przeżył nie był być tym kim jesteś teraz”
Najbardziej Pozytywna Osoba Całej Rodziny
Dziś był pogrzeb najbardziej pozytywnej osoby z rodziny Syna.
To była Siostra Ojca od Ojca Syna.
Jej życzeniem były słowa – gdy umrę nie chowajcie mnie w czarnych szatach tylko w kolorowych ( dlatego w trumnie leżała w kolorowych szatach ).
Gdy umrę to nie smućcie się. Cieszcie się razem ze mną.
Była zawsze wesoła, ciepła, serdeczna, pomysłowa, inteligenta, błyskotliwa, oryginalna, prawdziwa, otwarta, znała sens.
W niej i dookoła niej tętniło prawdziwe życie.
Pewnego dnia gdy Syn przywiózł swoją Pozytywną Ciotkę do siebie.
Weszła do jego pokoju i pewnym siebie strumieniem głosu przemówiła:
Młody włącz tu jakąś muzykę co tam będę ze starymi siedziała. ( miała wtedy ok. 85 lat )
To było dawno ale to się pamięta.
Gdy Syn ją zawoził do domu wtedy przemówiła znowu, tym razem bardziej wyciszonym tonem.
Teraz dopiero mam wszystko, chciałabym dopiero sobie pożyć, nic mi nie brakuje.
Jej oczy pytały ile jeszcze może tu trwać w tym życiu.
Syn słuchał bo sam nie wiedział, nie znał odpowiedzi – nie znał dnia ani godziny.
Mama i jej Brat
Witaj kochany braciszku, jak się czujesz ?
- Okazało się że jeszcze poleżę w szpitalu.
- Mieli mi operować serce ale wyszła nowa choroba.
- Będą mi obcinać stopy bo zaczęły mi obumierać.
- Rany powstałe na stopach nie chcą się goić ponieważ do tego wszystkiego mam jeszcze zaawansowaną cukrzycę.
- Będą mi obcinać stopy na żywca – nie mogę mieć znieczulenia bo mam za słabe serce, a cukrzyca powoduje to że rany się nie goją.
Wyjdziesz z tego, tylko musisz w to wierzyć.
Jutro Cię odwiedzę. Przywiozę Ci wodę z ogórków ( pomaga na cukrzycę ).
Pobyt w szpitalu miał trwać miesiąc lecz wszystko trwało ponad rok.
Człowiek biznesu w najbardziej ważnym dla siebie momencie – gdy jego działalność dobiegała końca i miał postawić kropkę nad i.
Wtedy właśnie zamiast zakończenia znalazł się w piekielnym zamknięciu.
Człowiek nie mogący usiedzieć na miejscu, nagle musiał przyzwyczaić się do jednego miejsca pełnego okropności.
Schudł z dwadzieścia kilogramów – nieustanny ból wyniszczał jego organizm.
Odmawiał znieczulenia w dzień, bo wiedział że ucięte stopy nie pozwolą mu spać w nocy, ponieważ znieczulenie straci na swej mocy.
Był już zrezygnowany, nie wierzył że z tego można wyjść – słabe serce czekające na operację, cukrzyca która nie goi ran, ucięte stopy zadające ból nie do wytrzymania.
Telefon – znowu dzwoni jego Siostra.
- Jutro znowu będą mi ucinać wyżej tą samą stopę bo nie chcę się goić.
- To już chyba będzie koniec.
Przeżyjesz tylko musisz w to wierzyć.
Modlę się za Ciebie.
Musisz wierzyć w to że będziesz żył.
Po roku męki wyszedł ze szpitala – przeżył.
Chodzi o własnych siłach.
Jeździ samochodem mimo uciętych stóp – bo liczy się zapał.
Przyjaciółka Syna
Wreszcie przyjechałeś.
- Witaj, jak się masz?
Wszystko się zmieniło – nagle obudziłam się i nie mogłam ruszać prawą ręką…
Przez stres dostałam udaru i sparaliżowało mnie.
Zostawił mnie chłopak.
Nic nie mogę zrobić sama.
Chcę skończyć to życie…
- Opowiedz jak to się stało.
Tej daty nigdy nie zapomnę.
W jednej chwili całe moje życie zmieniło się w piekło.
Obudziłam się w szpitalu.
Miałam sparaliżowaną połowę ciała.
Całe życie mi się zawaliło.
Strasznie przytyłam.
Nie mogę wyjść na spacer ponieważ prawa noga nie chce iść ze mną.
Ja już powoli rezygnuje.
Jeszcze on mnie zostawił w najtrudniejszym dla mnie momencie.
Parę lat później.
- Widzę że już swobodnie chodzisz.
Tak, jeździłam na rehabilitacje.
Niestety ręką nadal nie mogę ruszać.
Jestem ciężarem dla mamy, ciągle kłócę się z moją siostrą.
Sama nic nie mogę zrobić.
- Kochana widzę jak twoje oczy krzyczą, błagają o litość.
- Ty dalej tam jesteś w środku i chcesz wrócić.
Ja to chyba skończę.
Co mam robić?
- Zrób to co czujesz w środku.
- Jeśli chcesz żyć to żyj.
- Walcz i się nie poddawaj.
Następne parę lat później.
Znalazłam kogoś.
- Cieszę się.
Jestem z nim jakiś czas.
Gdyby nie on to bym się załamała.
Dla mnie najgorsza jest samotność.
Dalej jeżdżę na zabiegi, lecz ręka dalej nie chce działać.
Za jakiś czas.
- Jak się masz, jak Ci się układa z chłopakiem?
Nawet nie pytaj.
- Co się dzieje?
To jest toksyczny związek.
- Jak to?
On się chamsko do mnie odnosi, wyzywa się na mnie, cały czas się kłócimy.
Ja wiem że on ma świadomość że związał się z kaleką.
Ale ja nie potrafię z nim zerwać.
Wolę cierpieć niż być sama.
On daje mi nadzieję.
Wiem że gdybym była sama to straciłabym sens i chęć do życia.
Cały świat dookoła stał się dla mnie wrogi.
Ostatnia rozmowa.
- Co u Ciebie moja droga?
Radzę sobie.
Walczę o swoje.
Siostra wyjechała za granicę i już się nie kłócimy.
Mama się wyprowadziła i już nie jestem ciężarem dla niej.
Chłopak zamieszkał ze mną.
Opiekuje się mną.
Po pracy pomaga mi w obowiązkach ponieważ ja sama nie jestem w stanie pewnych rzeczy zrobić.
Jakoś sobie radzę.
Syn i jego Siostra
Witaj kochany braciszku.
- Witaj kochana siostrzyczko, co u Ciebie?
Jak przyjedziesz do mnie to wszystko Ci opowiem.
To nie jest rozmowa na telefon.
- Dobrze. Więc do zobaczenia.
Witaj braciszku.
Okrzyki radości i tańce spowodowały drżenie budynku – przywitanie.
Cieszę się że przyjechałeś.
Ja już w tym domu nie wytrzymuję.
- Co się dzieje?
Mój mąż się stoczył całkowicie.
Nie chodzi do pracy, codziennie pije, nic w domu nie robi, śpi całymi dniami wiecznie pijany.
Dzieci go nienawidzą, nie przyznają się do niego, wyzywają go od najgorszych.
Wiele razy ukradł z portfela pieniądze.
Musimy chodzić z kluczami i zamykać swoje pokoje.
Nawet gdy idziemy się załatwić to musimy zamykać swój pokój.
Obłęd jakiś.
Ja muszę utrzymywać całą rodzinę za 800 zł na rękę.
Sama muszę remontować mieszkanie bo on nie kiwnie nawet palcem.
- A skąd ma pieniądze na picie?
Dzieci się za niego wstydzą bo chodzi ulicą i żebra od ludzi pieniądze na alkohol.
W szkole córka siedzi skryta bo wszyscy rówieśnicy wiedzą kim jest jej ojciec.
Gdy potrącił go samochód, to ja z własnej kieszeni musiałam zapłacić karę za to, że on był pijany i spowodował wypadek.
Ale to i tak nic.
Najgorszy jest ten smród.
On śpi pijany i załatwia się do łóżka.
Do jego pokoju nie da się wejść.
Okropność.
Dzieci gdy idą do ubikacji to muszą zatykać nos, mijając drzwi jego pokoju.
Ja się wstydzę kogokolwiek zapraszać do domu.
Parę lat później.
- Witaj kochana.
- Jak tu pięknie.
- Jestem mile zaskoczony.
- Ty masz naprawdę pomysły i styl.
Właśnie postanowiłam coś z tym zrobić.
Odnowiłam mieszkanie.
Pomalowałam wszystkie pokoje w stylu oryginalnym.
Męża wyprowadziłam do garażu.
Skoro on wybrał alkohol zamiast rodziny.
Skoro on chce śmierdzieć, a my nie chcemy tego wąchać, to nie będzie z nami mieszkać w domu.
Wyniosłam mu tapczan do garażu i niech żyje tam swoim trybem życia.
A my żyjemy swoim.
Najgorsze było doprowadzić jego pokój do stanu używalności.
Cały pokój był zawilgocony i rozwijała się pleśń.
Na szczęście udało się wszystko dookoła uratować.
- Bardzo super !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grazyna_50
wielki mistrz pisarstwa stopnia VIII2900
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 3265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bremen Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Piątek 2:05:20, 30 Maj 2008, Piątek , 150 Temat postu: |
|
|
...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
space_monkey
pisarz tylko jednego postu
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czwartek 16:31:37, 01 Styczeń 2009, Czwartek , 0 Temat postu: |
|
|
Po długiej nieobecności zaglądam i tu, do Ciebie, mój astralny bracie
Życzę Ci w tym Nowym Roku spełnienia wszystkich Twoich marzeń i spokoju. I bądź dalej, tak jak jesteś do tej pory.
Mocno ściskam i tarmoszę za ucho
Twoja astralna siostra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Niedziela 21:17:37, 24 Styczeń 2010, Niedziela , 23 Temat postu: |
|
|
:wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Niedziela 21:19:17, 24 Styczeń 2010, Niedziela , 23 Temat postu: |
|
|
;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Poniedziałek 13:28:58, 12 Grudzień 2011, Poniedziałek , 345 Temat postu: |
|
|
Dawno nie było mnie tu - cieszę się że forum żyje.
Nie chcę się rozpisywać...
Ostatnio miałem korekcję laserowa oczu - jest inaczej niż było.
Nowy świat.
Najczęściej robię korekcję psychiki - ale to już samemu, bez chirurgów.
Spokój - antybiotyk.
Elastyczność - wzmocnienie
Zdrowie - trening, ćwiczenia, wysiłek fizyczny, sztuki walki, harmoia z otoczeniem.
Praca i jeszcze raz praca.
Nawet to nie wystarcza, bo zawsze coś nowego zaskakuje z za rogu.
Ale schemat jest prosty w każdej sytuacji.
Spokój, Elastyczność, Zdrowie.
Spokój ducha od tego się wszystko zaczyna - to podstawowa witamina.
Elastyczność to cała kreatyna - wybór kierunku i drogi - ścieżki to nasze własne schody.
Zdrowie to tylko to, co robimy najczęściej - martwimy się, jesteśmy szczęśliwi albo równoważymy harmonię.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Poniedziałek 13:55:22, 29 Kwiecień 2013, Poniedziałek , 118 Temat postu: |
|
|
siła większa ode mnie pisała, bo sama nie potrzebuje ograniczeń
„XTC+”
ŻYCIE jest przeciwnikiem przyjacielem
Jest istnieniem w nas energii
Harmonia aikido zrozumienie
Sens łyka hasło – podniebienie czuje tylko smak.
Szkoda że teraz tutaj nie ma z kim pogadać, zwłaszcza że jest sporo tematów do obgadania - sens pozytywny bo efektywny!
Pozdrawiam
"Żyć w zgodzie z własnym życiem "
Właściwa ocena sytuacji i skuteczność w działaniu.
"DAJ SZANSĘ! Każdy twój ruch to echo parametrów"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|