|
Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lukas333
Gość
|
Wysłany: Piątek 0:05:08, 06 Listopad 2009, Piątek , 309 Temat postu: czy ja też? |
|
|
Witam wszystkich,
Chyba zawisłem w próżni skoro piszę ten post ale wydaje mi się że to najwłaściwsze miejsce żeby wkońcu uzyskać jakąś odpowiedź. Jak rozpoznać deresję? Nie wiem...co się dzieje. Do tej pory radziłem sobie z moim życiem doskonale. Zawsze na pełnych obrotach,wyznaczałem sobie kolejne cele i je osiągałem oczywiście zdarzały się w moim życiu porażki ale zawsze po upadku podnosiłem się i parłem do przodu aby znowu być najlepszy. Wiem ,że bycie zbyt ambitnym to nic dobrego ale mi taki świat zawsze odpowiadał bo tak mnie wychowano...presja rodzinna była dla mnie motorem do codziennego działania ale nie zrozumcie mnie źle. Nikt nigdy nie naciskał na mnie, nie stawiał warunków. Czasami myślę że to ja sam postawiłem sobie za cel być lepszym nawet od oczekiwań moich bliskich. I nagle coś we mnie pękło. Łudzę się że to tylko jesienne przesilenie ale z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej. Byłem najlepszym studentem na roku, mam doświadczenie w zawodzie i wysokie kwalifikacje a nie mogę znaleźć pracy co mnie doprowadza do frustracji, jestem z kobietą której nie kocham ale nie potrafię jej zostawić, przyjaciele którzy niegdyś otaczali mnie przestają się odzywać, coraz częściej wybucham gniewem w stosunku do moich bliskich zbłachego powodu, z niczego nie jestem zadowolony a małe niepowodzenia typu urwane lusterko w samochodzie doprowadzają mnie do rozpaczy. Coraz żadziej wychodzę z domu, praktycznie już nie widuję się z nikim poza rodziną. Całymi dniami nie potrafię się skupić nad niczym i tak przelatują mi dni, tygodnie przez palce. Siedze w domu, jem, śpię i czekam...tylko na co? Czuję się jakby przedemną wyrósł mur na tyle wysoki że już nie jestem w stanie go przeskoczyć więc walę w niego głową. Co się dzieje? Czy to jest jakieś pasmo niepowodzeń które należy zcierpieć z pokorą? Czy może to objaw lenistwa? Powinienem się zacząć martwić? Jeśli ktoś wytrwale dotrwał do końca tego postu proszę o jakąś radę. Napiszcie proszę cokolwiek bo sam już nie jestem w stanie znaleźć odpowiedzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grazyna_50
wielki mistrz pisarstwa stopnia VIII2900
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 3265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bremen Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Piątek 5:54:46, 06 Listopad 2009, Piątek , 309 Temat postu: |
|
|
Witam na naszym forum,dobrze ,ze do nas trafiles,czytajac ten post widze siebie sprzed paru lat.Tak zaczela sie moja depresja.Najlepiej byloby gdybys jak najpredzej zglosil sie do psychiatry albo do psychologa,nie czekaj z tym,bo wszystko sie poglebi.Nie jestem w stanie napisac ,ze u Ciebie to jest depresja ,od tego sa specjalisci.Po prostu ja zlekcewazylam ten stan i potem moje leczenie trwalo 5 lat.Piec lat wegetacji to bardzo duzo,mozesz rego uniknac udajac sie w pore po pomoc.Na pewno trzeba wiele zmienic w twoim zyciu,przerost ambicji tez moze doprowadzic do depresji.Kobieta ,ktorej n ie kochasz...to tez nie tak ale na te rady bedzie czas pozniej ,bo w tym stanie nie uporzydkujesz wszystkiego na raz.Jesli w pore otrzymasz pomoc medyczna ten mur ,ktory przed Toba wyrosl bedzie malal.Naturalnie potrzeba czasu i cierpliwosci ,o ktora w tym stanie jest trudno.Jesli ci bardzo zle to pomysl,ze my tez przez to przechodzimy albo przechodzilismy,razem jest latwiej.prosze skorzystaj z mojej rady,udaj sie do specjalisty,ktory stwierdzi czy nalezy podjac leczenie.Jesli masz ochote porozmawiac to serdecznie zapraszam do pokoju depresja jak i na gadu gadu do mnie 6516765.dzialaj prosze jak najpredzej,j a zycze powodzenie i pisz prosze co postnowies,pozdrowienia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
golka
wielki mistrz pisarstwa stopnia V 1000
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: BYDGOSZCZ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Piątek 8:47:58, 06 Listopad 2009, Piątek , 309 Temat postu: moje zycie |
|
|
witaj milutko
grazyna ma duzo racji - sama rozmowa z psychologiem powinna pomoc wyjasnic czy to juz depresja
ale jesli nawet tak to nie masz czym sie zamarwiac bo w pore leczona daje sie szybko wyleczyc
moze ja sie myle ale u ciebie zaczelo sie chyba od tego ze nie mozesz znalezc pracy.i mysle ze gdy ja znajdziesz to twoj nastroj sie zmieni
no i ta kobieta...
cos powinienes z tym zrobic,moze nie od razu ale jak zaczniesz nabierac sil
niemniej nie lekcewaz niczego i prosze - pogadaj z psychologiem
zagladaj tez tu do nas tak czesto jak bedziesz tego potrzebowal
pozdrawiam serdecznie i 3mam kciuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lukas333
Gość
|
Wysłany: Niedziela 22:07:34, 08 Listopad 2009, Niedziela , 311 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wam za posty. Człowiek buduje swoje życie przez lata i czasem trudno jest mu się przyznać do błędu przed tymi, w których oczach uchodził za ideał. To jest jedna z wielu ironi tego cudownego świata, że potrafimy pomagać innym ale nie potrafimy zwrócić się do kogoś o pomoc. W końcu dzielenie się z kimś problemami jest przyznaniem się do słabości a to nie jest łatwe. Grażyna wiem że masz racje co do zasięgnięcia porady specjalisty...kolejny trudny krok przedemną...ale cóż myślę że potrzebuję chwili żeby przetrawić tą myśl w sobie. Czym innym jest pisanie posta na necie w porównaniu do rozmowy w cztery oczy...chyba boję się tego co może ze mnie wyjść podczas takiej rozmowy. Oczami wyobraźni widzę jak nieznana mi osoba wyciąga ze mnie całą pokręconą historię mojego życia i burzy mój światopogląd wytykając mi błędy ,które popełniłem w przeszłości.A tego okurat jestem świadom...tak...błędów nie dało się uniknąć. Nawet jeśli w danej chwili byłem przeświadczony o słuszności swoich działań to dziś z perspektywy czasu wszystko wygląda inaczej. Golka może kolejność w jakiej wymieniałem poszczególne niepowodzenia była niewłaściwa. Owszem brak pracy jest frustrujący ale to też trochę bardziej złożony problem. Jestem architektem i pracy jako takiej mi nie brakuje. Mam sporo zleceń z czego połowę z nich wykonuję z przekoniania za darmo dla przyjaciół i bliskich...jeśli chodzi o wartości materialne to niczego mi w życiu nie brakuje i zawsze z chęcią dzielę się tym co mam a projektowanie to coś co potrafię najlepiej i co traktuję jako misję tworzenia a nie zbijania fortuny. Ja nie chcę niesamowitej pensji, pochwał i uwielbienia. Ale żeby się rozwijać muszę iść dalej i zrobić coś więcej, chciałbym mieć tylko możliwość samorealizacji. A moja kariera tak jak życie osobiste i cała reszta stanęła w miejscu. Pytanie z rodzaju co było pierwsze...jajko czy kura? Praca czy miłość? A może zgubiłem się dużo, dużo wcześniej tylko w ferworze walki, porażki i błędne decyzje maskowałem sukcesami zmieniając tylko kierunek drogi i znów łapiąc wiatr w żagle. Kiedyś ktoś mądry powiedział mi że jeśli nadmiar problemów mnie przytłacza to najlepszym sposobem jest usiąść i nic nie robić, potem zastnowić się, posegregować poszczególne tematy w szufladki i otwierać każdą po kolei, nigdy wszystkie na raz. Jak do tej pory ten system się sprawdzał ja dodałem od siebie to, że każdy z tych problemów opisywałem na papierze tak aby uwolnić choć na chwilę swój umysł. Ale jak sprostać wyzwaniu kiedy otwierasz kolejną szufladę i jesteś bezradny i nie wiesz od jakiego tematu zacząć bo każdy cię przerasta. Ehh...może znajdę jakiegoś specjalistę który pomoże mi to poskładać do kupy albo chociaż naprowadzi mnie na punkt od któego powinienem zacząć. Jeszcze raz dzięki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
atta
pisarz stopnia II 200 postow
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POLSKA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Poniedziałek 15:02:15, 09 Listopad 2009, Poniedziałek , 312 Temat postu: |
|
|
...Poowdzenia Lukas ... powalcz o swój spokój i swoje szczęście ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|